Stanisław Koniecpolski - zdolny wódz, okrutny magnat
Zdolności dowódcze i talent wojenny plasują go w tym samym szeregu, co hetmanów Stanisława Żółkiewskiego, Karola Chodkiewicza czy Stefana Czarnieckiego. Jednak o Koniecpolskim - pogromcy Tatarów, Kozaków i Szwedów - słyszy się znacznie rzadziej.

Bartłomiej Makowski
2025-03-11, 05:40
379 lat temu, 11 marca 1646 zmarł Stanisław Koniecpolski, hetman wielki koronny, jeden z najwybitniejszych polskich wodzów XVII wieku.
Potężny magnat zaprawiony w bojach
Jako hetman wielki koronny, wojewoda sandomierski i kasztelan krakowski był Koniecpolski jednym z najpotężniejszych ludzi swoich czasów. Budowla, która miała być jego warszawską rezydencją (budowę dokończył jego syn Aleksander) dziś znana jest jako Pałac Prezydencki.
Koniecpolski brał udział we wszystkich ważniejszych kampaniach Rzeczypospolitej początku XVII wieku, walczył pod Kłuszynem, Moskwą, Smoleńskiem. Trzymał w szachu szwedzkie wojska Gustawa Adolfa w Prusach. Bronił południowych rubieży Rzeczypospolitej przeciwko Turcji i Tatarom. Był jednym z ostatnich, którzy w trakcie klęski pod Cecorą pozostali u boku Stanisława Żółkiewskiego, swojego teścia, który stracił tam życie.
Posłuchaj
REKLAMA
Pogromca kozaków
Był magnatem w typie sportretowanego przez Sienkiewicza w "Ogniem i mieczem" kniazia Jeremiego Wiśniowieckiego: dumnym i okrutnym wobec kozaczyzny.
- Jego polityka wobec kozaczyzny czasami była nawet chyba niezgodna z racją stanu Rzeczypospolitej (…). Wydaje rozkaz w 1637 roku, by karać, stosować bardzo ostre represje, nie tylko wobec powstańców, ale i ich rodzin - mówiła o zachowaniu Koniecpolskiego podczas kozackiego powstania Pawluka prof. Jolanta Choińska-Mika, gość Andrzeja Sowy w audycji z cyklu "Na historycznej wokandzie".
Powstrzymałby Chmielnickiego?
Mołdawski hospodar, Bazyli Lupu miał powiedzieć po śmierci Koniecpolskiego: "Wy, Polacy, nie wiecie jeszcze, coście stracili, ale nie miną dwa, a najdalej trzy lata, kiedy nie tylko wy, ale całe chrześcijaństwo żałować będzie straty tak wielkiego senatora i hetmana".
REKLAMA
Nie pomylił się przynajmniej w stosunku do Polski: dwa lata po śmierci hetmana wybuchło brzemienne w skutki powstanie Chmielnickiego. Drugi gość audycji, prof. Henryk Wisner, stwierdził:
- Koniecpolski nie zawahałby się zgładzić Bohdana Chmielnickiego ku czemu miał ochotę i miałby możliwości, po drugie był wodzem zdecydowanym, mającym autorytet w wojsku i można przypuścić, że nie dowodziłby tak fatalnie jak hetman wielki koronny Stanisław Potocki.
Posłuchaj
Źródło: Polskie Radio
REKLAMA
REKLAMA