Chciała zabić swojego psa. Sąd skazał ją na osiem miesięcy bezwzględnego więzienia
Z 4 do 8 miesięcy bezwzględnego więzienia za usiłowanie zabicia psa podniósł karę dla Krystyny B. świdnicki sąd. Przed rokiem na sześć miesięcy więzienia skazany został jej wspólnik Jan S.
2015-03-11, 14:37
Proces właścicielki psa Krystyny B. został powtórzony, ponieważ najpierw została ona uznana winną podżegania do zabicia zwierzęcia i skazana na cztery miesiące bezwzględnego więzienia. Jednak sąd II instancji uznał, że Krystyna B. uczestniczyła w próbie zabicia psa, gdyż m.in. przyprowadziła zwierzę i przyniosła metalowe narzędzie, którym Jan S. bił czworonoga.
Jak powiedziała w środę rzecznik świdnickiego sądu Agnieszka Połyniak, w powtórzonym procesie sąd zmienił kwalifikację czynu na usiłowanie zabicia ze szczególnym okrucieństwem. - Kara ośmiu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności jest wyrokiem prawomocnym. Skazanej przysługuje jedynie prawo do wniesienia o kasację - dodała Połyniak.
Jan S. przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia i w styczniu 2014 r. został prawomocnie skazany na 6 miesięcy więzienia. Musiał zapłacić 2,5 tys. zł nawiązki na bezdomne zwierzęta oraz dostał zakaz posiadania zwierząt przez pięć lat.
Miał zabić za butelkę wódki
W lutym 2013 r. anonimowi mieszkańcy Bukowa w gminie Żarów (Dolnośląskie) powiadomili Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami we Wrocławiu, że na polnej drodze koło wsi znaleźli rannego psa, który był w zawiązanym worku. Miał pogruchotaną czaszkę, złamania i rany. Operacje i długie leczenie uratowało mu życie.
REKLAMA
Inspektorzy TOZ ustalili, co przed sądem potwierdził oskarżony Jan S., że współoskarżona Krystyna B. miała - za butelkę wódki - nakłonić sąsiada do zabicia psa. Mężczyzna przyznał się do zarzutu i chciał dobrowolnie poddać się karze więzienia w zawieszeniu. Zeznania Krystyny B. były niespójne - najpierw zaprzeczała, że to jej pies, potem oświadczyła, iż oddała go Janowi S.
PAP/aj
REKLAMA