Jest dochodzenie w sprawie znęcania się nad dziećmi w podstawówce w Szczodrem. Prokurator: dramatyczna lekcja nie była przypadkiem
Dochodzenie wszczęli pod nadzorem prokuratury policjanci z Wrocławia. Przesłuchali już kilkanaście osób, w tym rodziców i nauczycieli.
2015-03-12, 14:00
Posłuchaj
- Niestety, ich zeznania potwierdzają, że dramatyczna lekcja nie była przypadkiem, ponadto dochodzą nowe okoliczności - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, Małgorzata Klaus. - Rodzice zeznają, że oprócz zaklejania taśmą ust, nauczycielka nie pozwalała wychodzić dzieciom do toalety, stad zmuszone były siusiać w majtki. Zimą otwierała okna, karząc siedzieć maluchom bez kurtek - podsumowuje prokurator.
Prokurator podkreśliła, że na razie śledztwo toczy się w sprawie o naruszenie art. 207 Kodeksu karnego, a nie przeciw konkretnej osobie. - Dopiero po przesłuchaniu kolejnych osób prokurator zdecyduje, w jakim charakterze przesłucha nauczycielkę i czy np. rozszerzy postępowanie o kolejne osoby - zaznaczyła Klaus.
Dodała, że za przestępstwo z art. 207 kk grozi kara od trzech miesięcy do 5 lat więzienia.
Nie wiadomo ile czasu potrwa dochodzenie. Wszystko będzie zależało od czynności, jakie trzeba będzie przeprowadzić.
REKLAMA
O sprawie zrobiło się głośno gdy na początku tygodnia wyciekło do mediów nagranie z lekcji. Zaniepokojona matka jednego z uczniów schowała urządzenie w plecaku syna.
Na razie nie wiadomo kiedy przesłuchana zostanie sama nauczycielka.
TVN24/x-news
Kuratorium oświaty rozpoczęło w poniedziałek kontrolę w szkole, a samorząd gminny prowadzący tę placówkę zawiesił nauczycielkę w obowiązkach. - W związku z ujawnionym skandalicznym zachowaniem jednego z nauczycieli szkoły w Szczodrem, Urząd Gminy Długołęka informuje, iż nauczyciel ten został natychmiast zawieszony w czynnościach zawodowych, a w jego sprawie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. W przypadku potwierdzenia się zarzutów zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje - napisała w oświadczeniu wicewójt gminy Edyta Małys-Niczypor.
REKLAMA
Jak poinformowało kuratorium oświaty sprawą zajmuje się również rzecznik dyscyplinarny. Jeśli zarzuty się potwierdzą, nauczycielce grozi kara od nagany do wydalenia z zawodu. Kobieta ma sześć lat stażu, od czterech lat zatrudniona była w podwrocławskiej szkole.
IAR,PAP,kh
REKLAMA