Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk. Passa Lechii trwa

W drugim spotkaniu 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Pogoń Szczecin przegrała na własnym stadionie 0:1 (0:1) z Lechią Gdańsk.

2015-03-13, 23:04

Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk. Passa Lechii trwa
Pogoń Szczecin . Foto: Legia Warszawa/Mateusz Kostrzewa

Posłuchaj

To pierwsza bramka strzelona przez Milę dla Lechii od powrotu tego zawodnika do Gdańska ze Śląska Wrocław (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Skromnym, ale zasłużonym zwycięstwem Lechii Gdańsk skończyło się spotkanie z Pogonią w Szczecinie. Zwycięskiego gola zdobył kapitan drużyny gości Sebastian Mila.
Zawodnicy Lechii w przedmeczowych wypowiedziach nie kryli, że przyjechali do Szczecina po kolejne trzy punkty. Mieli podstawy do takiego myślenia, bo w tym roku lepszy bilans w lidze ma tylko Zawisza Bydgoszcz. Z kolei Pogoń należy do najsłabszych zespołów. W czterech wcześniejszych meczach zdobyła ledwie dwa oczka i z kolejki na kolejkę jest coraz bliżej strefy spadkowej.
W każdym tegorocznym meczu trener Pogoni Jan Kocian wystawiał inny skład obrony. Tym razem zmusiła go do tego przymusowa pauza za kartki Wojciecha Golli. Toteż słowacki szkoleniowiec postawił na pozycji stopera Michała Koja. Na dodatek za tydzień tradycja roszad w obronie zostanie podtrzymana, bo za karki tym razem pauzę zaliczy Hernani. Na dodatek w 73. minucie Brazylijczyk upadł na murawę i wiele wskazuje na to, że nabawił się poważnej kontuzji.
W Lechii z powodu kartek nie mógł wystąpić Piotr Wiśniewski, za to na szpicy Jerzy Brzęczek wystawił - w nagrodę za zwycięskiego gola sprzed tygodnia w meczu z GKS Bełchatów, Antonia Colaka.
W Szczecinie na włosku wisi posada trenera Kociana. Kibice założyli na facebooku profil "Szczecin prosi Darku wróć". Chodzi o Dariusza Wdowczyka, którego zwolniono w październiku. Przez tydzień zalajkowało go prawie 4,4 tys. ludzi, a pod koniec meczu kibice skandowali nazwisko byłego szkoleniowca, który zawsze cieszył się dużą sympatią wśród nich.
Pewni siebie lechiści od pierwszego gwizdka natarli na bramkę Radosława Janukiewicza. Powodzenie przyszło w 19. min. Grzegorz Wojtkowiak przeciął rozgrywaną przez gospodarzy akcję, zagrał głową do Sebastiana Mili, a joker reprezentacji Polski z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
Od uzyskania prowadzenia gdańszczanie kontrolowali przebieg gry. Nie szarżowali na bramkę gospodarzy, ale też nie pozwalali im na stworzenie jakiejkolwiek sytuacji pod swoją bramką.
Toteż pierwszy celny strzał Portowcy zanotowali w 53 min., ale uderzenie Robaka nie sprawiło kłopotów Mateuszowi Bąkowi. Podobnie było minutę później, gdy bramkarz złapał uderzenie z woleja Akahoshiego.
Najlepszą okazję do wyrównania zmarnował jednak Adam Frączczak, strzelając w 60. min obok bramki.
Goście przetrwali kilkuminutowy napór gospodarzy i w 70. min byli bliscy podwyższenia wyniku, gdy po dośrodkowaniu Mili, który do tej pory dzielił i rządził na boisku, główkował Colak. Janukiewicz jednak wybił piłkę nad poprzeczkę.
Mimo że przez ostatnie 20 minut gra toczyła się głównie na połowie gospodarzy, to Lechia po raz trzeci w tym roku zwyciężyła różnicą jednej bramki.

Powiedzieli po meczu:

Jerzy Brzęczek (trener Lechii): "Dla obu drużyn to było ważne spotkanie. Dlatego cieszą te trzy punkty. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Gdybyśmy strzelili drugą bramkę, spotkanie byłoby dla nas spokojniejsze. Wracamy szczęśliwi do Gdańska. Jedynym minusem, jaki zauważam, to niewykorzystanie gry w przewadze po czerwonej kartce dla Pogoni, kiedy zamiast zdominować środek pola mieliśmy kilka strat w tej strefie boiska".
Jan Kocian (trener Pogoni): "Zaczęliśmy mecz nerwowo. Nie potrafiliśmy skonstruować akcji. Graliśmy na dużym strachu. Podawaliśmy tylko do boku, a przy silnej defensywie Lechii nie stworzyliśmy dogodnych sytuacji. W drugiej połowie było trochę lepiej, ale po 20 minutach przestaliśmy grać. Po czerwonej kartce dla Rogalskiego nie potrafiliśmy już zagrozić rywalowi. Wszystko wskazuje na to, że Hernani doznał zwichnięcia barku i - jeśli dotychczas nasza sytuacja w obronie była zła - to teraz jest tragiczna"

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 0:1(0:1) 

Bramki: Mila (19.)

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Hernani, Maksymilian Rogalski, Michał Koj, Michał Janota. Lechia Gdańsk: Antonio Colak, Bruno dos Santos Nazario. Czerwona kartka za drugą żółtą - Pogoń Szczecin: Maksymilian Rogalski (78).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 5 284.
Pogoń Szczecin:
Radosław Janukiewicz - Sebastian Rudol, Michał Koj (85. Łukasz Zwoliński), Hernani (73. Mateusz Matras), Hubert Matynia - Adam Frączczak, Rafał Murawski, Maksymilian Rogalski, Michał Janota, Takafumi Akahoshi (71. Karol Danielak) - Marcin Robak.
Lechia Gdańsk:
Mateusz Bąk - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Jakub Wawrzyniak - Maciej Makuszewski (87. Mateusz Możdżeń), Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes, Sebastian Mila (72. Daniel Łukasik), Bruno dos Santos Nazario (90. Piotr Grzelczak) - Antonio Colak.

REKLAMA

Wyniki meczów 24. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk  0:1 (0:1)
Cracovia Kraków - Piast Gliwice 3:1 (1:0)
Pozostałe mecze kolejki
2015-03-14:
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała (15.30)
Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna (15.30)
Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań (18.00)
2015-03-15:
Korona Kielce - Śląsk Wrocław (15.30)
Legia Warszawa - Wisła Kraków (18.00)
2015-03-16:
PGE GKS Bełchatów - Ruch Chorzów (18.00)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Legia Warszawa                23 14  3  6 48-2445 +24
2. Lech Poznań                   23 10 10  3 42-2240 +20
3. Jagiellonia Białystok         23 11  5  7 35-2838 +7
4. Śląsk Wrocław                 23 10  7  6 36-2937 +7
5. Górnik Zabrze                 23  9  7  7 32-3234
6. Wisła Kraków                  23  9  6  8 36-3033 +6
7. Lechia Gdańsk                 24  8  8  8 28-2832
8. Podbeskidzie Bielsko-Biała    23  9  5  9 34-3832 -4
9. Górnik Łęczna                 23  8  7  8 27-2731
10. PGE GKS Bełchatów            23  8  6  9 21-2730 -6
11. Piast Gliwice                24  8  6 10 29-3630 -7
12. Pogoń Szczecin               24  7  8  9 29-3329 -4
13. Cracovia Kraków              24  7  7 10 25-3228 -7
14. Korona Kielce                23  7  6 10 24-3427 -10
15. Ruch Chorzów                 23  6  6 11 26-3224 -6
16. Zawisza Bydgoszcz            23  4  5 14 22-4217 -20

*W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze
Mecze w następnej kolejce
2015-03-20:
Pogoń Szczecin - PGE GKS Bełchatów (18.00)
Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław (20.30)
2015-03-21:
Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz (15.30)
Wisła Kraków - Cracovia Kraków (18.00)
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze (20.30)
2015-03-22:
Piast Gliwice - Korona Kielce (15.30)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok (15.30)
Lech Poznań - Legia Warszawa (18.00)

mr, ah

Zapowiedź meczu Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk>>>

- Dla obu drużyn jest to niezwykle istotny mecz. Regulamin rozgrywek sprawia, że wszystkie konfrontacje są emocjonujące, bo każdy o coś gra. Dlatego nie ma spotkania, któremu nie towarzyszyłaby dodatkowa porcja stresu - stwierdził trener Lechii Jerzy Brzęczek.

Na wiosnę gdańszczanie spisują się zdecydowanie lepiej od swojego piątkowego rywala. W czterech meczach lechiści zdobyli osiem punktów, podczas kiedy szczecinianie wywalczyli tylko dwa remisy.

REKLAMA

- W piątek zagramy z zespołem, który na pewno nie jest zadowolony ze zdobytej w tym roku liczby punktów i w konfrontacji z nami gospodarze będą chcieli poprawić ten dorobek. Sytuacja w tabeli jest jednak taka, że każdy rywal jest dla nas bardzo wymagający, a każdy mecz niezwykle istotny. Podobnie będzie również w Szczecinie - ocenił.

W pierwszym meczu "biało-zieloni" przegrali z Pogonią 19 września na swoim stadionie 0:1. O zwycięstwie gości, a także o zwolnieniu portugalskiego szkoleniowca Joaquima Machado, przesądził Marcin Robak, który jest również autorem wszystkich trzech bramek zdobytych przez Pogoń w rundzie rewanżowej.

Na wiosnę gdańszczanie mogą jednak pochwalić się bardzo dobrą defensywą - zespół trenera Brzęczka stracił zaledwie jednego gola, a w tym elemencie lepszy jest tylko bydgoski Zawisza - bramkarz zamykającej tabelę ekstraklasy drużyny jeszcze nie wyciągał w tym roku piłki z siatki. W ostatnim, wygranym 1:0 meczu z PGE GKS Bełchatów świetne recenzje zebrał 23-letni brazylijski środkowy obrońca Gerson, który po raz pierwszy zagrał w podstawowym składzie Lechii.

Szkoleniowiec, który za sześć dni skończy 44 lata, podkreślił także bardzo dobrą postawę w dotychczasowych spotkaniach zawodników rezerwowych. W ostatnim meczu z ekipą z Bełchatowa największy udział w zdobyciu w 80. minucie zwycięskiej bramki mieli właśnie zmiennicy - Piotr Wiśniewski wrzucił piłkę w pole karne, a do siatki skierował ją Antonio Colak.

REKLAMA

- Możemy się tylko cieszyć, że zawodnik wchodzący z ławki strzelił decydującego gola. Walka o miejsce w składzie trwa, a nasz największy plus jest taki, że we wszystkich tegorocznych spotkaniach zmiennicy pomagali nam i podnosili poziom zespołu. Dla piłkarzy znajdujących się w rezerwie nie jest to łatwa sytuacja, ale patrząc na ich zachowanie i zaangażowanie, jestem bardzo zadowolony. Widać u nich niedosyt, wkurzenie i rozczarowanie, jednak wchodząc na boisko dają z siebie wszystko i tak właśnie powinno być - podsumował Brzęczek.
W piątkowym spotkaniu nie zagra jednak Wiśniewski, który musi pauzować za żółte kartki.

Początek piątkowego meczu w Szczecinie o godz. 20.30.

Program 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy:

piątek, 13 marca
Cracovia - Piast Gliwice                   3:1 (1:0)
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk             (20.30; Krzysztof Jakubik, Siedlce)

sobota, 14 marca
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała (15.30; Jarosław Przybył, Kluczbork)
Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna      (15.30; Paweł Raczkowski, Warszawa)
Zawisza Bydgoszcz - Lech Poznań            (18.00; Tomasz Kwiatkowski, Warszawa)

REKLAMA

niedziela, 15 marca
Korona Kielce - Śląsk Wrocław              (15.30; Tomasz Musiał, Kraków)
Legia Warszawa - Wisła Kraków              (18.00; Mariusz Złotek, Stalowa Wola)

poniedziałek, 16 marca
PGE GKS Bełchatów - Ruch Chorzów           (18.00; Daniel Stefański, Bydgoszcz)

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej