Zamach w Tunisie. "Chcą doprowadzić do chaosu w Tunezji"
Europejska prasa na pierwszych stronach pisze o zamachu terrorystycznym na muzeum w Tunisie. Włoska prasa podkreśla, że terroryści islamscy ugodzili w jedyny kraj, w którym pomyślnie zakończyła się tak zwana arabska wiosna.
2015-03-19, 09:48
Posłuchaj
"To nie Libia, gdzie po reżimie pułkownika Kadafiego nastała chaotyczna wojna domowa, ani Egipt, gdzie przywrócenie porządku nastąpiło w wyniku przewrotu wojskowego" - pisze mediolański "Corriere della Sera".
W Tunezji istnieje klasa polityczna wychowana na francuskich wzorach, która zdolna jest kontrolować przemiany oraz partia muzułmańska, która wolała się usunąć w cień, zamiast próbować dokonać islamizacji kraju - jak w Egipcie. Zdaniem największego włoskiego dziennika, Tunezja, mimo środowych wydarzeń, ma szanse na to, aby demokracja mogła tam rosnąć i się umacniać.
Tunezja to wąski pomost między dwoma brzegami Morza Śródziemnego, który dżihadyści chcieliby wysadzić w powietrze - stwierdza rzymska "La Repubblica".
Wszystkie włoskie gazety przynoszą obszerne relacje świadków zamachu.
REKLAMA
"Tunezja bardzo powoli podnosiła się z klęczek"
Francuskie gazety od opisywania faktów, związanych z zamachem, przechodzą do analiz jego konsekwencji. Zdaniem mediów, ucierpi wizerunek Tunezji, a zatem i jej gospodarka.
Dziennik "Le Monde" jest zdania, że zamach na muzeum Bardo w Tunisie to bardzo ciężki cios zadany tunezyjskiemu przemysłowi turystycznemu. Jest to główne źródło dochodów tego państwa, uchodzącego za najbardziej laickie i najlepiej zorganizowane w świecie arabskim. Z turystyki wszyscy tam żyją - handel, transport, rzemieślnicy, rolnicy, budowlańcy i specjaliści od komunikacji.
"Le Monde" podkreśla, że po przewrocie w 2011 roku Tunezja bardzo powoli podnosiła się z klęczek i teraz otrzymała kolejny cios. W ubiegłym roku kraj ten odwiedziło nieco ponad 6 milionów turystów - o milion mniej niż cztery lata wcześniej, przed przewrotem.
Według "Le Parisiena", terroryści nie bez powodu wybrali właśnie to muzeum na cel ataku, bo jego popularność wśród turystów była duża, a chodziło o to, aby przestraszyć Zachód. Wtedy bowiem, doprowadzając do biedy w kraju, łatwiej jest go wciągnąć w islamską pułapkę dżihadu. "Le Figaro" zaznacza, że spokojna Tunezja graniczy z Libią, będącą epicentrum terroryzmu w Maghrebie. To działające tam grupy, zdaniem gazety, stoją za zamachem mającym doprowadzić do chaosu w Tunezji.
REKLAMA
Nie żyje dwóch Polaków
- W zamachu w Tunezji zginęło dwóch Polaków - powiedział minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna w TVP Info. Dodał, że dwoje Polaków jest zaginionych, a 9 rannych.
W zamachu w Tunisie zginęło także dwoje Hiszpanów. Ofiary to para emerytów z Barcelony. Brali udział w rejsie wycieczkowym po Morzu Śródziemnym. Dwoje hiszpańskich turystów jest zaginionych. Hiszpańska prasa informuje, że w ciągu ostatnich 20 lat w zamachach bombowych poza granicami Hiszpanii zginęło 22 obywateli tego kraju.
Zastrzelone przez terrorystów małżeństwo razem z 90 hiszpańskimi turystami zwiedzało okolice muzeum Bardo - informuje dziennik "La Vanguardia". I cytuje świadka wydarzeń: "Terrorysta stał dwa metry od nas i strzelał. Nie wiem, jakim cudem przeżyłem" - opowiada mieszkaniec Tarragony.
REKLAMA
Komentatorzy zastanawiają się, czy popularna Tunezja będzie omijana przez turystów? I przypominają, że jest to najbardziej laicki z krajów arabskich. "Cywilny rząd,nowa konstytucja, ten kraj kroczy ku demokracji. Pewnie dlatego stał się celem terrorystów" - czytamy w "El Pais". Autor artykułu informuje jedak, że na frontach Syrii i Iraku, po stronie dżihadystów, walczą 3 tysiące Tunezyjczyków. "To dużo jak na 11-milionowy kraj" - twierdzi dziennikarz. Prasa donosi też o dwóch zaginionych Hiszpanach. "Nie stawili się na statek. Nie ma ich wśród rannych i zabitych" - informują dzienniki.
ENEX/x-news
IAR,kh
REKLAMA
REKLAMA