Większość Polaków rannych w zamachu w Tunezji wróciła do kraju. Będą kontynuować leczenie w Polsce
Ośmiu z dziesięciu Polaków rannych w zamachu w muzeum Bardo w Tunisie, jest już w Polsce. Wieczorem wylądowały w Warszawie dwa specjalne samoloty, które zabrały ich z Tunezji.
2015-03-21, 12:48
Posłuchaj
Do kraju przyleciały także rodziny poszkodowanych oraz członkowie wysłanego przez rząd zespołu kryzysowego - psychologowie, lekarze oraz pracownicy resortu spraw zagranicznych. W sumie do Polski wróciły 32 osoby.
Ranni zostali z lotniska przetransportowani do Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie, gdzie będą zbadani i dalej leczeni. Mają oni rany postrzałowe i urazy ortopedyczne, to typowe obrażenia, do jakich dochodzi podczas strzelaniny.
Zamach w Tunezji. Czytaj więcej>>>
W szpitalu w Tunisie pozostały jeszcze dwie ranne osoby - ich życie nie jest zagrożone, jednak ich stan nie pozwolił na razie na transport do Polski. - W momencie, gdy lekarze uznają, że są gotowe do transportu, wrócą do kraju - powiedział Marcin Wojciechowski, rzecznik MSZ.
Wszystkim osobom zapewniono opiekę psychologiczną. Najpierw w Tunezji, a teraz będą nią objęte w kraju.
REKLAMA
TVN24/x-news
- Najważniejsze jest to, by Polacy ranni w Tunisie jak najszybciej znaleźli się pod opieką naszych lekarzy i rozpoczęli leczenie - powiedziała rzecznik MSW Małgorzata Woźniak.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy do kraju przywiezione zostaną ciała trzech zabitych Polaków, Jak wyjaśnia MSZ, muszą się zakończyć stosowne procedury.
TVP/x-news
REKLAMA
Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało dotąd do Tunezji dwa specjalne samoloty. Pierwszym polecieli lekarze i psychologowie, a drugi samolot był wyposażony w specjalistyczny sprzęt do przewozu rannych oraz kilkuosobowy zespół opieki medycznej. Dodatkowym transportem po zakończeniu odpowiednich procedur konsularnych sprowadzone zostaną także ciała zabitych.
Do zamachu w słynnym Muzeum Narodowym Bardo w Tunisie w środę 18 marca. Grupa terrorystów wtargnęła na parking i dziedziniec muzeum i zaczęła strzelać z broni automatycznej do turystów, którzy zwiedzali muzeum lub wysiadali właśnie z autobusów. Była wśród nich grupa 36 Polaków. Trzy osoby zostały zabite, 10 odniosło obrażenia.
Polscy turyści, którzy przeżyli atak w Tunisie, ale nie zostali ranni wrócili do Polski w czwartek wieczorem.
Nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami, wiele osób płakało, ciągle przeżywając tragedię.
- Widziałam jak strzelali do ludzi - powiedziała jedna z turystek, której udało się bezpiecznie ukryć w chwili ataku.
Wielu turystów wspominało, że po otrzymaniu informacji było w szoku. - Nie do wiary, jak mogło się to wydarzyć. To był szok - wspomina inna Polka.
Wiele osób podkreślało, że zamach w Tunisie wywołał również szok u Tunezyjczyków.
- Sytuacja jest bardzo napięta. Tunezyjczycy obawiają się o swój los - mówiła jedna z turystek. Inna dodała, że Tunezyjczycy przepraszają turystów za to, co się wydarzyło w ich kraju. Wszyscy są jednak świadomi, że w najbliższym czasie znacznie mniej ludzi przyjedzie na wakacje do Tunezji.
REKLAMA
Ogółem zginęło 20 zagranicznych turystów. Do zorganizowania i przeprowadzenia zamachu przyznało się Państwo Islamskie.
IAR, bk
REKLAMA