Przywódca Kurdów apeluje o pokój: zakończmy walkę przeciwko Turcji
Przebywający w więzieniu przywódca Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) Abdullah Ocalan zaapelował do kurdyjskich separatystów, by zorganizowali kongres w sprawie zakończenie rebelii, ale nie wezwał ich do natychmiastowego wstrzymania walk zbrojnych.
2015-03-21, 19:12
W dniu obchodów Newroz, największego kurdyjskiego święta, oświadczenie kurdyjskiego przywódcy odczytało dwóch kurdyjskich polityków w mieście Diyarbakir w południowo-wschodniej Turcji. Według organizatorów, orędzia Ocalana wysłuchał milion Kurdów; lokalne władze nie podają na razie żadnych liczb. Agencja AFP pisze o 200 tys. ludzi.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
Potrzeba pokoju
- Prowadzone przez nasz ruch walki, które były wypełnione bólem, nie poszły na marne, ale doszliśmy do etapu, w którym nie mogą być one kontynuowane - ocenił Ocalan.- Historia i nasz naród żądają od nas demokratycznego rozwiązania i pokoju zgodnie z duchem czasu - podkreślił. Zaapelował o zorganizowanie kongresu PKK, aby "walka zbrojna PKK przeciwko Republice Turcji zakończyła się". Na kongresie ustalono by "polityczną i społeczną strategię (dla tego ruchu - PAP) zgodnie z duchem nowych czasów" - wyjaśnił.
W Diyarbakir do patriotycznych kurdyjskich pieśni tańczyli młodzi mężczyźni ubrani w zielone mundury bojowników i kobiety w kolorowych sukienkach. Na wielkich ekranach wyświetlano zdjęcie Ocalana.
REKLAMA
WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>
Krwawe walki
Rząd Turcji rozpoczął rozmowy z Ocalanem pod koniec 2012 roku, próbując zakończyć konflikt, w wyniku którego w ciągu ponad 30 lat zginęło ok. 45 tys. osób, głównie Kurdów. W marcu 2013 roku PKK ogłosiła rozejm, który miał położyć kres powstaniu kurdyjskich bojowników walczących początkowo o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, a później - po złagodzeniu żądań - o zwiększenie praw politycznych i kulturowych ludności kurdyjskiej. W ramach procesu pokojowego bojownicy z PKK zaczęli się wycofywać z Turcji do obozów w północnym Iraku, ale we wrześniu 2013 roku wstrzymali te działania, twierdząc, że Ankara nie dotrzymuje swych zobowiązań.
pp/PAP
REKLAMA
REKLAMA