Ukraina: prywatne wojsko oligarchy porywało ludzi? Ostra walka o wpływy
Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oskarżył władze obwodu dniepropietrowskiego o wspieranie grup przestępczych zajmujących się porywaniem ludzi oraz przemytem. Na czele obwodu stoi jeden z najbogatszych ludzi na Ukrainie - Ihor Kołomojski.
2015-03-23, 21:40
Posłuchaj
- I ugrupowanie przestępcze, które działało w obwodach donieckim i ługańskim, i bandyci, którzy używali broni przeciwko milicji, a także bandyci, którzy porywali ludzi, to jedna grupa, jedna banda. Mamy uzasadnione podejrzenia, że jest ona finansowana przez urzędników dniepropietrowskiej obwodowej administracji państwowej - oświadczył Wałentyn Naływajczenko na konferencji prasowej.
Ihor Kołomojski walczy o utrzymanie swych wpływów w państwowym operatorze rurociągów naftowych Ukrtransnafta oraz w spółce Ukrnafta, zajmującej się wydobyciem ropy naftowej i gazu. Magazyn "Forbes" szacuje jego majątek na 3 miliardy dolarów.
Szef SBU przekazał, że pracownicy jego resortu przesłuchali dwóch wysokich rangą urzędników administracji obwodu w Dniepropietrowsku, Hennadija Korbana i Swiatosława Olijnyka, którzy - jak powiedział - grozili funkcjonariuszom walczącym z przemytem między terenami kontrolowanymi przez władze ukraińskie a ziemiami opanowanymi przez separatystów w Donbasie.
SBU sprawdza także, czy ludzie Kołomojskiego nie mają nic wspólnego z zabójstwem oficera SBU, który przed kilkoma dniami został zastrzelony przy próbie zatrzymania pojazdu przemytników w okolicach miasta Wołnowacha w obwodzie donieckim - poinformował Naływajczenko.
REKLAMA
Dementi władz w Dniepropietrowsku
Wicegubernator obwodu Hennadij Korban oświadczył w odpowiedzi na słowa Naływajczenki, że szef SBU "cynicznie kłamie", oskarżając władze tego obwodu o wspieranie grup przestępczych i przemytniczych.
Polityk zażądał powołania parlamentarnej komisji śledczej do zbadania wypowiedzi Naływajczenki i jego dymisji, jeśli oskarżenia wysuwane przez szefa SBU nie zostaną potwierdzone. Oświadczył także, że to SBU "opiekuje się" przemytniczymi szlakami w strefie walk na wschodniej Ukrainie, konwojując nielegalne transporty złomu, wódki i papierosów.
Walka o duże pieniądze i wpływy
Zawirowania wokół dwóch ważnych ukraińskich firm naftowych rozpoczęły się, gdy parlament w Kijowie zmienił niedawno zasady zwoływania walnych zgromadzeń spółek akcyjnych, obniżając niezbędne dla tego kworum do posiadaczy 50 proc. plus jedna akcja. Zmiany te weszły w życie ze skutkiem natychmiastowym. Wcześniej do zwołania walnego zgromadzenia potrzeba było 60 proc. akcjonariuszy.
Po decyzji parlamentu Kołomojski w ubiegłym tygodniu wysłał do Ukrtransnafty grupę uzbrojonych ludzi w mundurach polowych, ponieważ zwolniono lojalnego wobec oligarchy szefa tego przedsiębiorstwa, Ołeksandra Łazorkę. Zamieszczone potem w serwisie YouTube nagranie wideo pokazuje Kołomojskiego, który wychodzi z budynku Uktransnafty i oświadcza dziennikarzom, że przyszedł tam, by "uwolnić ten gmach od rosyjskich dywersantów".
REKLAMA
Радіо Свобода (www.radiosvoboda.org)/You Tube
W niedzielę uzbrojeni ludzie pojawili się w siedzibie innej państwowej spółki, Ukrnafty. Był z nimi także Kołomojski, który oświadczył, że firma ta potrzebuje obrony przed "bezprawnym przejęciem". Kołomojski kontroluje ponad 40 proc. udziałów w tej spółce.
Oligarcha jest osobą, dzięki której udało się uratować obwód dniepropietrowski przed separatyzmem. Pierwszy zaangażował się w tworzenie batalionów ochotniczych. Teraz jednak wykorzystał je, gdy rozpoczął się konflikt z państwem o kontrolę nad UkrNaftą.
REKLAMA
Ultimatum dla ochroniarzy
W poniedziałek szef MSW Ukrainy Arsen Awakow dał prywatnym firmom ochroniarskim 24 godziny na oddanie władzom posiadanej broni. - Broń palną w miejscach publicznych mogą nosić wyłącznie pracownicy państwowych struktur siłowych - napisał minister na swoim profilu na Facebooku.
Naływajczenko oświadczył na poniedziałkowej konferencji prasowej, że zgodnie z poleceniem prezydenta Petra Poroszenki, uzbrojeni ludzie w siedzibie Ukrnafty mają zostać rozbrojeni do końca dnia.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
PAP/IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA