NIK alarmuje: rynek sprzedaży paliw i gazu poza kontrolą

Urzędy miar niezwykle rzadko, bo raz na kilka, kilkanaście lat sprawdzają, czy dystrybutory na poszczególnych stacjach paliw w woj. łódzkim i świętokrzyskim działają prawidłowo. Prawie w ogóle nie badają dystrybutorów LPG, co oznacza, że rynek sprzedaży gazu jest praktycznie poza jakąkolwiek kontrolą - informuje Najwyższa Izba Kontroli.

2015-03-30, 12:22

NIK alarmuje: rynek sprzedaży paliw i gazu poza kontrolą
Stacja benzynowa. Foto: Glow Images

Posłuchaj

Rzecznik NIK Paweł Biedziak o kontroli dystrybutorów na stacjach paliw (NIK)
+
Dodaj do playlisty

W dodatku, jak informuje NIK, urzędnicy mogą przeprowadzać na stacjach tylko zapowiedziane kontrole. Praktycznie nie mają więc szans obnażyć skali potencjalnych nieprawidłowości. Tymczasem z badań Inspekcji Handlowej wynika, że na 14 proc. stacji sprzedawane paliwo jest nieprawidłowo odmierzane - na niekorzyść kierowców.

Ustawowy nadzór nad rynkiem sprzedaży paliw na stacjach pełnią Okręgowe i Obwodowe Urzędy Miar. Najwyższa Izba Kontroli zbadała jakie działania w ostatnich latach podjęły te urzędy w zakresie legalizacji i kontroli dystrybutorów w woj. łódzkim i świętokrzyskim.

Pracownicy Obwodowych Urzędów Miar (OUM) w Łodzi i Łowiczu przeprowadzali kontrole poszczególnych stacji paliw średnio raz na pięć lat, a w Urzędach Miar w Zduńskiej Woli i Kielcach - odpowiednio raz na 7 i 9 lat. Rekordzistami byli urzędnicy z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy badania poszczególnych stacji przeprowadzali raz na 14 lat. W dodatku w trakcie kontroli sprawdzano tylko wybrane dystrybutory, a nie wszystkie na danej stacji. Skontrolowane urzędy miar tłumaczyły się brakami kadrowymi i wyposażenia.

Tylko dwa urzędy (z sześciu w sumie skontrolowanych) - Okręgowy i Obwodowy Urząd Miar w Łodzi -  podejmowały kontrole metrologiczne dystrybutorów gazu. Ponieważ dysponowały jednym urządzeniem do kontroli przepływu gazu, nie były w stanie zapewnić odpowiedniej częstotliwości i zakresu kontroli na terenie dwóch województw. Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo przeprowadzania kontroli można spodziewać się, że każdy  dystrybutor LPG będzie kontrolowany średnio raz na 94 lata. Innymi słowy: rynek sprzedaży gazu jest faktycznie poza jakąkolwiek kontrolą urzędów miar - podaje Najwyższa Izba Kontroli.

REKLAMA

Urzędy miar mogą przeprowadzać na stacjach benzynowych tylko zapowiedziane kontrole i to z co najmniej siedmiodniowym wyprzedzeniem, z wyjątkiem kontroli, które przeciwdziałają popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia, w tym skarbowego, czyli z reguły są to kontrole skargowe.

Tymczasem w porozumieniu z NIK kontrolę prawidłowości odmierzania paliw przeprowadził Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Łodzi. Niezapowiedziane przez Inspektorat kontrole pokazały prawdziwą skalę błędów w odmierzaniu paliwa: nieprawidłowości stwierdzono na czterech z 28 zbadanych stacji (14,3 proc.). Ponad 60 proc. wszystkich zbadanych dystrybutorów benzyny i oleju napędowego zawyżało wskazania sprzedanego paliwa na niekorzyść kupującego. Oznacza to, że kierowca tankując 20 litrów paliwa w rzeczywistości miał go w baku o litr mniej. W trakcie niezapowiedzianych kontroli nie odnotowano ani jednego przypadku, w którym stacja nalewałaby paliwo na swoją niekorzyść.

Najwyższa Izba Kontroli powiadomiła o ustaleniach kontroli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Główny Urząd Miar, a jednocześnie zwróciła się do Prezesa UOKiK o zintensyfikowanie kontroli w tym obszarze - informuje NIK.

nik.gov.pl,kh

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej