Ekstraklasa: Legia nie dała rady w "10"

W piłkarskim hicie Ekstraklasy Lechia Gdańsk pokonała Legię Warszawa 1:0. Zwycięską bramkę tuż przed końcem meczu zdobył Maciej Makuszewski. Mistrzowie Polski od 39. minuty musieli sobie radzić w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ondreja Dudy. Tym samym gdańszczanie zrewanżowali się rywalom za poniesioną w październiku wyjazdową porażkę 0:1.

2015-04-11, 17:24

Ekstraklasa: Legia nie dała rady w "10"

Posłuchaj

Bartosz Bereszyński po meczu z Lechią (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Podczas tego spotkania ustanowiono rekord frekwencji na ligowych meczach Lechii na PGE Arenie - na trybunach zasiadło 36500 osób. Do tej pory najlepszy wynik zanotowano 14 sierpnia 2011 roku - zremisowaną 1:1 inauguracyjną konfrontację na tym stadionie z Cracovią obejrzało 34444 kibiców. A to oznacza, że wszyscy posiadacze biletów na tę potyczkę kolejne spotkanie biało-zielonych na PGE Arenie z Górnikiem Łęczna obejrzą za darmo.

Ligowy rekord tego sezonu ustanowiony został 22 marca, kiedy świadkami zwycięstwa 2:1 Lecha nad Legią było w w Poznaniu 41545 widzów.

W porównaniu do wygranego 2:0 ostatniego meczu z Piastem Gliwice trener gości Henning Berg dokonał tylko jednej zmiany - za Jakuba Koseckiego zagrał Guilherme. Z kolei trener gospodarzy Jerzy Brzęczek po wyjazdowej porażce 2:3 z Cracovią zdecydował się wymienić trzech zawodników, a poza tym nie w pełni sił nadal są Sebastian Mila i Jakub Wawrzyniak.

W pierwszej połowie gra toczyła się głównie w środku pola i żadnej z drużyn nie udało się wypracować dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Dopiero tuż przed przerwą na boisku miały miejsce dwa wydarzenia godne odnotowania.

REKLAMA

Najpierw w 39. minucie po faulu na Grzegorzu Wojtkowiaku od razu czerwona kartkę otrzymał Duda - nawet gdyby arbiter Bartosz Frankowski był dla Słowaka bardziej wyrozumiały to i tak piłkarz Legii, który miał na koncie żółtą kartkę, opuściłby murawę. Pięć minut później po indywidualnej akcji Stojan Vranjes trafił z linii pola karnego w słupek.

Całą drugą połowę gdańszczanie grali zatem 11 na 10 i w końcówce zdołali wykorzystać liczebną przewagę.

Szkoleniowiec Lechii zdecydował się w 72. minucie wprowadzić drugiego napastnika, najlepszego strzelca swojego zespołu Antonio Colaka. I to właśnie po uderzeniu Chorwata w 76. minucie gości od utraty gola uratował Jakub Rzeźniczak. Za chwilę po podaniu Piotra Grzelczaka Colak posłał piłkę nad poprzeczką.

W 81. minucie miała miejsce trzecia i najbardziej kontrowersyjna sytuacja z udziałem napastnika gospodarzy. Po centrze z lewej strony Grzelczaka i główce Colaka, Dusan Kuciak odbił piłkę - zdaniem piłkarzy Lechii uczynił to już zza linii bramkowej. Arbiter najpierw stwierdził, że interwencja golkipera Legii była prawidłowa, następnie uznał gola, ale ostatecznie nakazał wznowić grę od rzutu wolnego dla gości (za faul Colaka na Lewczuku).

REKLAMA

Żadnych wątpliwości nie było natomiast w 86. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony Bruno Nazario Makuszewski uprzedził Tomasza Brzyskiego i efektowną główką zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1:0 (0:0)

Bramka: Maciej Makuszewski (86.)

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Mavroudis Bougaidis (63. Bruno dos Santos Nazario) - Piotr Grzelczak, Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes, Piotr Wiśniewski (72. Antonio Colak), Maciej Makuszewski - Kevin Friesenbichler (83. Sebastian Mila)

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski - Guilherme (84. Michał Żyro), Tomasz Jodłowiec, Ivica Vrdoljak (51. Dominik Furman), Ondrej Duda, Michał Kucharczyk - Orlando Sa

REKLAMA

Foto Olimpik/x-news

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej