Ekipa filmu "Smoleńsk" jedzie na zdjęcia do Stanów Zjednoczonych

W Chicago realizowane będą m.in. sceny w domu ojca głównej bohaterki, dziennikarki prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz w siedzibie Związku Podhalan.

2015-04-11, 15:51

Ekipa filmu "Smoleńsk" jedzie na zdjęcia do Stanów Zjednoczonych
Kadr z materiału promującego film "Smoleńsk". Foto: mat. promocyjne

Ekipa filmowa wyleci do Stanów Zjednoczonych 17 kwietnia i pozostanie tam do 21 kwietnia. Ostatni klaps na planie ma paść 30 kwietnia. Uroczysta premiera filmu "Smoleńsk", którego reżyserem jest Antoni Krauze, zaplanowana jest na jesień. Konkretny termin nie jest jeszcze wyznaczony.
Główną bohaterką jest dziennikarka, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy Tu-154M. - Nina przygotowuje w Polsce dla swojej telewizji materiał o katastrofie smoleńskiej. Spotyka się z rodzinami ofiar. Zabiega o ustalenie wszystkich faktów, jest przy tym precyzyjna i profesjonalna - wyjaśniła odtwórczyni głównej roli Beata Fido. Aktorka zaznaczyła, że postać Niny nie jest wzorowana na żadnej autentycznej osobie. - W scenariuszu wszystko oparte jest na faktach, ale pamiętajmy, że jest to film fabularny, a nie dokumentalny - podkreśliła.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
Ewę Błasik, wdowę po dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeju Błasiku, gra w filmie Aldona Struzik. - Nakręciliśmy już kilkanaście scen z udziałem mojej bohaterki. Były to m.in.: sceny spotkań generałowej z innymi przedstawicielami rodzin ofiar katastrofy, sceny na cmentarzu, kameralne sceny domowe oraz scena, w której generałowa przemawia do dużej liczby ludzi. Tę ostatnią zrealizowaliśmy we wnętrzach Pałacu Kultury i Nauki - zdradziła Struzik. Aktorka przyznała, że przed przystąpieniem do pracy nad filmem nie rozmawiała osobiście z Błasik. - Oglądałam jednak panią generałową wielokrotnie w telewizji, słuchałam jej wypowiedzi. Mam ogromny szacunek do tego, co zrobiła, kim jest - zaznaczyła.
W rolę prezydenta Lecha Kaczyńskiego wciela się Lech Łotocki, Marię Kaczyńską gra Ewa Dałkowska, w obsadzie są też m.in. Halina Łabonarska, Redbad Klijnstra, Jerzy Zelnik.

Budżet "Smoleńska" to 9,5 mln zł. - Wciąż nam brakuje ponad 2 mln zł. Nie sądzę, by udało się zebrać tę sumę do końca zdjęć, ale bardzo liczę na to, że uda się ją zebrać do połowy roku, aby ukończyć pracę nad filmem - powiedział producent filmu Maciej Pawlicki. - Szukamy pieniędzy na rozmaite sposoby m.in. zapraszamy tzw. małych inwestorów, czyli wszystkich, którzy gotowi są zainwestować w nasz film minimum 5 tys. zł lub wielokrotność tej sumy i otrzymać status normalnego inwestora z prawem wycofania inwestycji i proporcjonalnego udziału w zysku - wyjaśnił.
Termin realizacji zdjęć do "Smoleńska" kilkakrotnie przekładano. Pierwsze prace nad filmem rozpoczęły się już w 2013 roku w Warszawie, ale odbyły się wtedy tylko cztery dni zdjęć - w kwietniu i listopadzie. Ostatecznie główny okres zdjęciowy rozpoczął się 24 lutego 2015 roku. Film powstaje na podstawie scenariusza, którego autorami są: Antoni Krauze, Tomasz Łysiak, Maciej Pawlicki oraz Marcin Wolski.
W 2014 roku komisja ekspercka, która obradowała w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, odrzuciła wniosek producentów "Smoleńska" o dofinansowanie filmu. Komisja uznała, że scenariusz ma wiele warsztatowych wad, jest "fabularyzowaną publicystyką, która tonie w dialogach i monologach", w scenariuszu "przeciwstawne racje nie ścierają się, tylko są ilustrowane kolejnymi tezami, co nie pozwala na rozwój postaci, które pozostają jednowymiarowe". Jak oceniono, w filmie brakuje zwrotów akcji i dramaturgicznej kulminacji, a autorzy scenariusza zakładają swoistą "nadwiedzę" widzów, pozbawiając w ten sposób scenariusz prawdziwych konfliktów. "Rażą patetyczne dialogi i deklaratywne monologi wygłaszane ex cathedra" - napisano w sprawozdaniu.
Pawlicki zapytany, czy po odrzuceniu w PISF wniosku o dofinansowanie twórcy zmienili scenariusz filmu, odparł: "Scenariusz podlega korektom, powstają kolejne wersje, to normalne".
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej