Leczenie za granicą tylko teoretycznie
Tylko 21 osób wystąpiło do NFZ o zgodę na operację w innych krajach. Nikt jej nie dostał. Polacy za to tłumnie jeżdżą na jednodniowe zabiegi - informuje "Rzeczpospolita".
2015-04-13, 09:04
Tak wynika z danych zebranych przez "Rz" w 16 oddziałach wojewódzkich NFZ o funkcjonowaniu obowiązujących od listopada przepisów, które wdrożyły dyrektywę transgraniczną umożliwiającą leczenie za granicą.
Niełatwo wypełnić wniosek do NFZ o taką zgodę - konieczność leczenia za granicą musi uzasadnić lekarz specjalista ubezpieczenia zdrowotnego, który posiada umowę z NFZ lub pracuje w placówce kontraktującej z Funduszem - zauważa Piotr Piotrowski z Fundacji Porozumienie Pierwszego Czerwca.
Ale nie jest tak, że polscy pacjenci nie chcą się leczyć za granicą. Tam, gdzie rząd w przepisach nie zgotował dla nich barier, jak w przypadku zabiegów trwających 1 dzień, pacjenci korzystają. Tłumnie jeżdżą do Czech czy Niemiec, by usunąć zaćmę.
Do samego śląskiego oddziału NFZ wpłynęło 350 wniosków o zwrot kosztów leczenia, do dolnośląskiego - 185. Pacjent nie musi bowiem występować o zgodę NFZ na jednodniowe leczenie, wystarczy, że złoży po powrocie do Funduszu rachunek - zauważa "Rz".
PAP, abo