Mark Selby: snooker w Polsce ma przyszłość
Podczas snookerowego turnieju Gdynia Open 2015 w Polsce gościł Mark Selby, aktualny mistrz świata. Anglik w rozmowie z Polskim Radiem zdradził co sądzi na temat organizacji turnieju, polskiej publiczności i szans Kacpra Filipiaka na sukces w przyszłości.
2015-04-14, 14:44
Mark Selby opowiedział też o marzeniach związanych z obroną tytułu podczas mistrzostw świata, które w najbliższą sobotę 18 kwietnia rozpoczną się w Sheffield. Ze snookerzystą rozmawiał Tomasz Kowalczyk.
Tomasz Kowalczyk: Jak Ci się podobał turniej w Gdyni?
Mark Selby: Myślę, że było dobrze. Podróżujemy po najróżniejszych miejscach w Europie, żeby rozgrywać turnieje rangi PTC, przyjeżdżam do Gdyni przez ostatnie lata i widzę, że jest tu organizowany wspaniały turniej.
TK: A co można powiedzieć o polskiej publiczności?
REKLAMA
MS: Zauważyłem, że snooker jest tu bardzo popularny i publiczność rozumie grę. Kiedy rozgrywałem swój mecz może nie było pełnej sali, ale w kolejnych dniach na widowni pojawiało się coraz więcej ludzi.
TK: Bardzo wcześnie odpadłeś z Gdynia Open, jak w takim razie ocenisz swoje spotkanie?
MS: Rozgrywamy bardzo dużo meczów na całym świecie i trudno w każdym turnieju grać na wysokim poziomie. Cały czas trzeba dużo pracować, ja potrzebuję jeszcze sporo treningu, żeby poziom gry był wysoki, ale nie da się wygrać wszystkiego.
TK: Wiele osób uważało, że aktualny mistrz świata przyjeżdża do Polski po zwycięstwo…
REKLAMA
MS: Tak, byłoby miło, no ale co mogę powiedzieć… za rok wrócę do Gdyni silniejszy i postaram się zwyciężyć.
TK: W Polsce prawie każdy Cię zaczepiał, stałeś się bardzo popularny, sława nie męczy?
MS: Wiele osób chce sobie zrobić ze mną zdjęcie, wziąć autograf, to absolutnie normalne, jeśli ktoś kupuje bilet na turniej, chce dostać coś w zamian.
TK: Co sądzisz na temat Kacpra Filipiaka, to jest prawdziwy talent snookerowy?
REKLAMA
MS: Kacper poprawił swoją grę w ostatnich latach, ale to wciąż bardzo młody chłopiec, uważam że w ciągu najbliższych lat, ciężko pracując ma szansę cały czas poprawiać swoją grę i stać się zawodnikiem, którego mecze częściej będzie można oglądać w telewizji.
TK: Już niebawem w Sheffield, początek mistrzostw świata, jak Twoje przygotowania?
MS: To kilka większych i mniejszych turniejów w Walii, Tajlandii i Chinach.
TK: Czy obrona mistrzowskiego tytułu w Sheffield to cel do zrealizowania?
REKLAMA
MS: Będzie bardzo trudno obronić tytuł, ponieważ jest bardzo wielu zawodników, którzy rzucą mi wyzwanie i chętnie odbiorą mistrzostwo. Ze swojej strony mogę zapewnić, że zrobię wszystko, aby wygrać.
TK: A kto będzie najgroźniejszym konkurentem do tytułu?
MS: Naprawdę każdy będzie groźny i będzie robił wszystko, żeby wygrać. Judd Trump czy Neil Robertson na pewno postawią trudne warunki.
TK: Czy Twoje życie bardzo zmieniło się od momentu, kiedy zostałeś mistrzem świata?
REKLAMA
MS: Dostaję znacznie więcej zaproszeń na różne imprezy. To miło być mistrzem świata, spełnić marzenia i dotrzeć na szczyt po wielu latach trudnej pracy. To pozwala teraz na grę na dużym luzie psychicznym.
TK: Wspominasz jeszcze czasem zeszłoroczny, finałowy mecz mistrzostw świata z Ronnie’em O’Sullivanem?
MS: Oczywiście, ten mecz wyniósł mnie na szczyt i sprawił, że zdobyłem tytuł, o którym zawsze marzyłem. Często go wspominam.
ps
REKLAMA
REKLAMA