Sukces irackiej armii: zginął jeden z czołowych dżihadystów
Były bliski współpracownik dyktatora Iraku Saddama Husajna, Izzat Ibrahim al-Duri, został zabity podczas dużej operacji wojskowej na północ od Bagdadu - poinformowała telewizja al-Arabija. Był jednym z inicjatorów powstania Państwa Islamskiego na terytoriach Iraku i Syrii.
2015-04-17, 18:11
Telewizja al-Arabija pokazała zdjęcia zwłok zabitego mężczyzny. Przeprowadzane są testy DNA, by potwierdzić tożsamość.
Raed al-Jabouri, gubernator prowincji Salahuddin powiedział telewizji al-Arabija, że al-Duri zginął w trakcie wspólnej operacji przeprowadzonej przez armię iracką i milicję szyicką na terenach na wschód od Tikritu. Gubernator ocenił, że zabicie Izzata Ibrahima al-Duriego to poważny cios w siły dżihadystów.
Czytaj więcej o Państwie Islamskim >>>
Siły rządowe Iraku, wspierane przez amerykańskie lotnictwo, zaczęły w ostatnich paru miesiącach odzyskiwać terytoria utracone na rzecz Państwa Islamskiego. Dżihadyści wciąż jeszcze kontrolują jednak duży teren w północnej i zachodniej części Iraku, w tym drugie największe miasto tego kraju, Mosul.
Inicjator antyrządowej rebelii
Al-Duri, za czasów Saddama Husajna wiceprzewodniczący irackiej Rady Dowództwa Rewolucyjnego, był najwyższym rangą irackim funkcjonariuszem, którego nie schwytano po interwencji międzynarodowych sił w Iraku w 2003 roku. Dowodził jednym z głównych ugrupowań sunnickich rebeliantów, Armią Nakszbandija. Był uważany za jednego z inicjatorów rebelii przeciwko obecnemu szyickiemu rządowi Iraku.
Był królem trefl
Al-Duri w latach 1974-79 był ministrem spraw wewnętrznych Iraku, potem był wiceprzewodniczącym Rady Dowództwa Rewolucyjnego, a od 1991 r. - sekretarzem partii Baas. Po inwazji na Irak ukrywał się. Za jego głowę oferowano wysoką nagrodę. W amerykańskiej wojskowej talii kart z fotografiami najbardziej poszukiwanych ludzi reżimu Saddama występował jako król trefl.
BBC, PAP, CNN/mj
REKLAMA