Kijów ostrzega: Rosja gromadzi znaczne siły na granicy
Premier Ukrainy twierdzi, że Rosja i separatyści koncentrują nowy sprzęt wojskowy i ludzi z bronią. Zdaniem Arsenija Jaceniuka, Moskwa nie zrezygnowała ze swoich planów ataku na Ukrainę.
2015-04-24, 19:00
Posłuchaj
KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
Występując w Radzie Najwyższej, premier podkreślił, powołując się na dane wywiadu, że "rosyjscy terroryści” gromadzą sprzęt przy granicy z Ukrainą i na terenie Zagłębia Donieckiego. Może to świadczyć o tym, że Moskwa nie chce pokoju, a to oznacza, że Ukraina musi się przygotowywać do dalszej walki. - Aby środki dyplomatyczne przyniosły skutki, musimy mieć silne wojsko - zaznaczył Arsenij Jaceniuk.
W Zagłębiu Donieckim wciąż dochodzi do starć, choć władze twierdzą, że w ostatnim czasie bojówkarze rzadziej atakują ukraińskie siły. W ciągu ostatniej doby jeden żołnierz został ranny.
Możliwe prowokacje w Charkowie i w Odessie
Ukraińskie władze obawiają się prowokacji w czasie zbliżających się świąt majowych: 1 maja i Dnia Zwycięstwa 9 maja, szczególnie w Charkowie i Odessie. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że separatyści chcą w tym ostatnim mieście powołać kolejną samozwańczą republikę. Porządku mają w tym czasie strzec w całym kraju 42 tysiące milicjantów. Zwiększono kontrolę na granicy z Rosją, a także na linii oddzielającej samozwańcze republiki i terytoria pozostające pod kontrolą Kijowa.
IAR/agkm
REKLAMA