Ekstraklasa: Lech Poznań po raz kolejny chce zdetronizować Legię

Piłkarze Lecha Poznań po raz kolejny atakują pozycję lidera. Muszą jednak wygrać w środę na wyjeździe z Podbeskidziem i liczyć na to, że Legia straci punkty z Pogonią. - Szanse oceniam na 60 procent - powiedział trener lechitów Maciej Skorża.

2015-04-28, 16:59

Ekstraklasa: Lech Poznań po raz kolejny chce zdetronizować Legię
Kasper Hamalainen przyjmuje gratulacje od partnerów z miejscowego Lecha po strzeleniu gola Śląskowi Wrocław w meczu T-Mobile Ekstraklasy w Poznaniu. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Posłuchaj

Studio S-13 powraca na antenę radiowej Jedynki - zapowiedź Andrzeja Janisza (PR1)
+
Dodaj do playlisty

Studio S-13 znowu w grze. Ekstraklasa wkracza w decydującą fazę >>>

Początek wszystkich spotkań i studia S-13 w środę 29 kwietnia o godzinie 20:30. Zapraszamy do słuchania relacji na antenie radiowej Jedynki.

Dopiero ostatnia kolejka sezonu zasadniczego zadecyduje o tym, kto zajmie pierwsze miejsce przed finałową rundą. Teoretycznie w lepszej sytuacji jest Legia Warszawa, która wygrywając u siebie z Pogonią Szczecin utrzyma fotel lidera. Lechici z kolei oprócz zwycięstwa w Bielsku-Białej, muszą liczyć na potknięcie mistrza Polski.

Opiekun "Kolejorza" Maciej Skorża nie ukrywa, że właśnie liczy na taki scenariusz. - Zakładam, że Pogoń Szczecin tanio skóry nie sprzeda na Łazienkowskiej, ale przede wszystkim wierzę w to, że będziemy w stanie odnieść czwarte w tym sezonie zwycięstwo na wyjeździe. To jest dla mnie najważniejsze - żebyśmy dobrze zagrali i zdobyli trzy punkty - powiedział na konferencji prasowej Skorża.

REKLAMA

Gdyby Lech i Legia zakończyły sezon z takim samym dorobkiem punktowym, to poznańska drużyna zajmie pierwszą lokatę, bowiem ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań (2:2 w Warszawie i 2:1 w Poznaniu). A to oznaczałoby, że w pierwszej kolejce rundy finałowej Lech podejmowałby Legię na własnym boisku. Dla klubowego budżetu to dodatkowy zastrzyk gotówki w wysokości powyżej miliona złotych.

Jak poinformował Skorża, w środę szykuje się kilka zmian w składzie w porównaniu do ostatniego meczu ze Śląskiem. Ze względów zdrowotnych wykluczony jest udział Gergo Lovrencsicsa i Paulusa Arajuuriego. Do zespołu wracają natomiast Zaur Sadajew i Darko Jevtic, którzy musieli pauzować za żółte kartki.

- Fatalna informacja przyszła do nas wczoraj. Po badaniu USG okazało się, że Gergo ma naderwany mięsień. Nie chcę mówić, jak długa przerwa go czeka, wierzę w to, że nasi lekarze będą w stanie go postawić na nogi przed finałem Pucharu Polski. Paulus ma kłopot ze stopą, jedziemy z nami i będzie cały czas poddawany intensywnym zabiegom. Myślę natomiast, że ci, którzy wejdą na boisko, to są wartościowi piłkarze, którzy otrzymają szanse pokazania się. Jeśli w tak decydującym momencie rozgrywek wykorzystają szansę, ich akcje mocno wzrosną - podkreślił.

Ekstraklasa: wyrównany wyścig o mistrzostwo. Lech depcze po piętach Legii >>>

REKLAMA

Skorża oczekuje otwartej gry w Bielsku-Białej z prostego powodu. Remis dla obu ekip jest porażką, bo nic nikomu nie daje. Bielszczanie w przypadku wygranej wciąż mają szanse na zakwalifikowanie się do grupy mistrzowskiej. - Obie drużyny będą chciały atakować i w tym upatruję naszej szansy. Nie będzie to dla nas taki mecz jak w Łęcznej z Górnikiem, gdzie musieliśmy radzić sobie z głęboko cofniętym przeciwnikiem. Obstawiam, że trener Leszek Ojrzyński będzie chciał zagrać bardziej ofensywnie, tym bardziej, że słyszałem o kłopotach w defensywie naszego przeciwnika - ocenił.

Jak dodał, bez względu na rezultat w Warszawie, jego zespół będzie walczył o pełną pulę. - Na pewno nie będziemy na bieżąco informować piłkarzy jaki jest wynik meczu Legii, choć my jako sztab, będziemy monitorować, co się dzieje na Łazienkowskiej. Jeśli spiker poda informację, że Legia prowadzi 3:0, to chyba nie przestaniemy grać. Musimy walczyć dalej, by mieć jak najwięcej punktów - podsumował.

Poznański zespół trzy dni po meczu z Podbeskidziem czeka finał Pucharu Polski z Legią na Stadionie Narodowym. Skorża przyznał, że choć piłkarze koncentrują się wyłącznie na ligowym pojedynku, nie sposób nie myśleć o sobotniej konfrontacji w Warszawie.

- Staramy się o tym pucharze mówić jak najmniej. Siłą rzeczy fakt, że po meczu w Bielsku-Białej bezpośrednio jedziemy do Warszawy i cała ta logistyka powoduje, że nie da się o tym finale nie mówić. Dużo spraw organizacyjnych musimy podopinać. Drużyna jest jednak świadoma, jak ważny jest ten środowy mecz. Najgorzej wyobrazić sobie scenariusz, w którym Legia i my tracimy punkty. Trudno byłoby sobie darować taką sytuację - podsumował szkoleniowiec.

REKLAMA

Mecz Podbeskidzia z Lechem, podobnie jak inne spotkania 30. kolejki, rozegrany zostanie w środę o godz. 20.30. W pierwszej rundzie w Poznaniu padł remis 1:1.

Na ostatnie spotkania rundy zasadniczej sezonu 2014/2015 Ekstraklasy na antenę radiowej Jedynki wraca legendarne Studio S-13, które będzie relacjonować najważniejsze wydarzenia z 30. kolejki rozgrywek. W środę dowiemy się, kto zagra o mistrzostwo Polski, a kogo czeka walka o utrzymanie.

Dziennikarz sportowy radiowej Jedynki - Tomasz Kowalczyk zaprasza na studio S-13 i piłkarskie emocje na zakończenie rundy zasadniczej Ekstraklasy:

PolskieRadio.pl

REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej