Politycy o dymisji ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka

W środę późnym wieczorem minister sprawiedliwości podał się do dymisji, którą przyjęła premier Ewa Kopacz. Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że jeszcze w czwartek odwoła ze stanowiska Cezarego Grabarczyka.

2015-04-30, 15:15

Politycy o dymisji ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka

Posłuchaj

Dymisja ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka. Relacja Kseni Maćczak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W ubiegłym tygodniu media podały, że Cezary Grabarczyk został przesłuchany przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi przy egzaminach i wydawaniu zezwoleń na broń palną. Policjanci z Łodzi mieli załatwiać VIP-om broń bez konieczności zdawania egzaminów.
"Moja rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. Nie może być wątpliwości co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości" - napisał w specjalnym oświadczeniu Grabarczyk. Podkreślił, że nie może komentować sprawy z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuje w charakterze świadka.
"Zależy mi na jej szybkim wyjaśnieniu. Nigdy nie wpływałem na decyzje procesowe prokuratorów prowadzących postępowanie. Pierwszy mój kontakt z prokuraturą w niniejszej sprawie nastąpił podczas mojego przesłuchania w dniu 20 kwietnia 2015 roku" - dodał.
Według kancelarii premiera, nazwisko nowego ministra sprawiedliwości powinno być znane na początku przyszłego tygodnia.
x-news.pl, TVP
"Dopóki nie ma zarzutów nie ma powodu do zawieszenia"
- Standardy Platformy Obywatelskiej przewidują, że dopóki nie ma zarzutów prokuratorskich, to nie ma powodu do zawieszenia danego polityka w członkostwie w Platformie, czy wyrzucenia go z Platformy - powiedział w czwartek p.o. sekretarza generalnego PO, minister sportu Andrzej Biernat.
Dodał, że jeśli takie zarzuty się pojawią, to albo decyzją partii Cezary Grabarczyk zostanie zawieszony w prawach członka Platformy, albo zrobi to sam były minister sprawiedliwości.
Biernat poinformował też, że ewentualne decyzje w sprawie Grabarczyka będzie podejmował zarząd krajowy PO. - Wszystkie komentarze będą po posiedzeniu zarządu Platformy, który może zostać zwołany najwcześniej w przyszłym tygodniu. Decyzję podejmie premier Ewa Kopacz - zaznaczył polityk.
- Cezary Grabarczyk będzie miał czas i możliwość wyjaśnienia wszystkich wątpliwości wokół jego osoby, już nie będąc na pierwszej linii frontu, czyli nie będąc w rządzie - ocenił w radiu TOK FM szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna.
- Jesteśmy w jednej partii, byliśmy na politycznej drodze przez lata, tworzyliśmy razem PO, byliśmy w Kongresie Liberalno-Demokratycznym - wyliczył szef MSZ. - W takich sytuacjach zawsze trzeba być solidarnym i każdemu dawać możliwość wyjaśnienia - zaznaczył Schetyna.
Wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak stwierdził w TVN24, że minister sprawiedliwości podając się do dymisji "bardzo wysoko" ustanowił standard zachowania polityka. Dodał, że takie rozwiązanie jest dobre i dla Grabarczyka, i dla funkcji, jaką pełnił.
Siemoniak zaznaczył, że żałuje, iż Grabarczyk odchodzi z rządu, ale szanuje jego decyzję. - Jesteśmy bardzo dobrymi kolegami, bardzo cenię jego pracę jako ministra sprawiedliwości, ale też szanuję jego decyzję. W sytuacji, gdy pojawiły się wątpliwości w sprawie, w której jest jedynie świadkiem, postanowił, że dla dobra państwa, dla dobra rządu, po prostu podaje się do dymisji - powiedział.
PiS: Grabarczyk powinien zostać zawieszony w PO
- Powinien być zawieszony w swojej partii - Platformie Obywatelskiej. Tak powinny wyglądać standardy w europejskim kraju - powiedział w czwartek dziennikarzom szef klubu Prawo i Sprawiedliwość Mariusz Błaszczak.
Według niego, "jest jeszcze sprawa tego, że Cezary Grabarczyk jest jednym z założycieli komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego". - Pytanie należy skierować do urzędującego prezydenta: czy Grabarczyk nadal będzie członkiem komitetu wyborczego, czy też nie - dodał Błaszczak.
Szef klubu PiS stwierdził też, że sprawa Grabarczyka "źle wygląda", bo - według niego - pokazuje, że w Polsce "są ludzie nietykalni".
Do sprawy odniósł się także kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda. - Platforma się tego obawiała, stąd tak szybka decyzja, niespodziewana. Przecież kilka godzin wcześniej premier mówiła, że najpierw niech wypowie się prokuratura, określi swoje szczegółowe stanowisko w sprawie, a dopiero potem będzie można rozważać dymisję. Tymczasem wieczorem słyszymy: dymisja i to natychmiast przyjęta - oświadczył.
Według niego, cała sprawa "pokazuje powinien zwyczaj działania". - Grabarczyk był traktowany w niemalże królewski sposób przez przedstawicieli policji - nie musi przystępować do egzaminu praktycznego na strzelnicy i, wszystko na to wskazuje, dostaje pozwolenie na broń. To specyficzna sprawa, która nie ma nic wspólnego z państwem prawa - skomentował.
SLD chce, by sejmowa komisja sprawiedliwości zajęła się sprawą Grabarczyka

- W związku z dymisją ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka wnioskujemy o zwołanie komisji sprawiedliwości - powiedział rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dariusz Joński na czwartkowym briefingu prasowym w Sejmie.
Według Jońskiego, na posiedzenie komisji sprawiedliwości mógłby zostać zaproszony Prokurator Generalny Andrzej Seremet, "by poinformował o historii wszystkich postępowań z udziałem polityków, posłów, senatorów PO".
Obecna na briefingu przewodnicząca sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisława Prządka z SLD podkreśliła, że komisja jest zainteresowana tym, by okoliczności dymisji ministra sprawiedliwości zostały wyjaśnione. - Także chcielibyśmy poznać sytuację, czy inni posłowie albo inni senatorowie może mieli podobne zdarzenia - dodała.
- Takie posiedzenie komisji połączone z innymi sprawami akurat planuję na najbliższym posiedzeniu Sejmu, po wyborach prezydenckich. I na tym posiedzeniu komisji, które będzie poświęcone prokuraturze, takie zagadnienia i ten problem z całą pewnością postawimy jako jeden z punktów porządku dziennego - zadeklarowała.
PAP, kk


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej