Tragedia w Belgii - piłkarz Gregory Mertens przegrał walkę o życie

24-letni obrońca Gregory Mertens stracił przytomność na boisku podczas pierwszej połowy meczu rezerw Sportingu Lokeren z Genk. Od razu udzielono mu pierwszej pomocy i odwieziono do szpitala. Lekarze wprowadzili go w śpiączkę medyczną, został też podłączony do maszyny podtrzymującej życie. Niestety nie udało się go uratować.

"Lekarze dali z siebie wszystko, by ocalić Gregory'ego, ale w końcu musieli dać za wygraną. Gregory odszedł o godzinie 16.30" - napisano w czwartek w oficjalnym oświadczeniu klubu belgijskiej ekstraklasy. Lokeren złożył też kondolencje najbliższym Mertensa.

Stan Mertensa, który trzeci dzień przebywał w szpitalu, dramatycznie pogarszał się z godziny na godzinę. W czwartek rodzina piłkarza wyraziła zgodę na odłączenie go od aparatury sztucznie podtrzymującej jego życie.

REKLAMA

Na razie nieznane są dokładne przyczyny zawału serca Mertensa. Wychowanek Anderlechtu Bruksela przed sezonem przeszedł wszelkie testy medyczne wymagane przez UEFA i był uważany za jednego z najlepszych piłkarzy pod względem przygotowania fizycznego w drużynie.

Były reprezentant młodzieżówki Belgii dołączył do Lokeren latem poprzedniego roku z Cercle Brugge. W tym sezonie rozegrał 15 spotkań ligowych. Wystąpił także w meczu Ligi Europy z angielskim Hull City.

Zmarł piłkarz Lokeren Gregory Mertens. "To do nas nie dociera"

BE VTM/x-news

REKLAMA

Gwiazdy belgijskiej piłki od razu po pierwszych informacjach o zawale zawodnika - wyraziły wsparcie dla 24-letniego Mertensa. Szybkiego powrotu do zdrowia życzyli mu m.in. bramkarz Chelsea Londyn - Thibaut Courtois, napastnik Evertonu - Romelu Lukaku, czy skrzydłowy Wolfsburga - Kevin De Bruyne, który wraz z Mertensem grał w czasach występów w reprezentacji Belgii do lat 21. Mecz o życie okazał się jednak zbyt trudny dla młodego piłkarza Lokeren.

Na serwisach społecznościowych mnożą się kondolencje dla najbliższych Gregory Mertensa. Składają je kluby piłkarskie, czy poszczególni zawodnicy - w tym wspomniani wcześniej: Courtois, Lukaku i De Bruyne.

Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, bbc.com

REKLAMA