Donieck przed defiladą na Dzień Zwycięstwa
Na głównym placu Doniecka zaroiło się od ludzi w mundurach, sprzętu wojskowego i artylerii. Reprezentanci oddziałów i służb tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej ćwiczą przed paradą z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
2015-05-05, 19:00
Posłuchaj
To kolejna próba przed defiladą, pierwszą w historii DRL. Na ulicach miasta pojawiły się między innymi transportery opancerzone, czołgi, wyrzutnie rakietowe "Grad” i samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe "Strieła-10”.
Nieco spóźniony, dotarł wraz ze swoim oddziałem "Spartą”, okryty złą sławą "Motorola”. To on odgrażał się Polsce i Polakom, że do nich przyjdzie. Na ramionach mieli przywiązane białe opaski – jakby przyjechali prosto z frontu.
Około tysiąca mieszkańców przyszło przyglądać się jak bojownicy szykują się do nadchodzącej ceremonii. Niektórzy przynieśli kwiaty, inni biernie patrzyli. Od czasu do czasu, grupa kobiet krzyczała: "Zuchy!”. Na mieście widać wiele osób z przypiętymi wstążkami świętego Jerzego.
Mimo formalnego obowiązywania zawieszenia broni, w Doniecku wciąż słychać strzały, także artyleryjskie. W ciągu ostatnich trzech dni, każdego wieczora rozpoczynał się ciężki ostrzał. Szczególnie niebezpiecznie jest w północnej i wschodniej części miasta.
Euriopa Zachodnia będzie świętować rocznicę zakończenia wojny 8 maja. W obchodach na Westerplatte wezmą udział prezydenci Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Czech, Estonii, Litwy, Rumunii i Ukrainy. Udział w uroczystościach potwierdzili też między innymi przewodniczący parlamentów Hiszpanii i Łotwy, premier Słowacji, były prezydent Niemiec Horst Köhler, zastępca przewodniczącego parlamentu Węgier oraz minister obrony Francji. Swój udział zapowiedzieli również sekretarz generalny ONZ i przewodniczący Rady Europejskiej.
REKLAMA
W Moskwie parada zwycięstwa odbędzie się 9 maja. Z powodu agresywnej polityki Rosji, obchody zbojkotuje większość zachodnich przywódców, w tym Barack Obama, Francois Hollande, David Cameron, a także Bronisław Komorowski. Mają za to pojawić się prezydenci między innymi Kazachstanu i Azerbejdżanu.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
PolskieRadio.pl/Paweł Pieniążek
REKLAMA