Śląski ZPN po śmierci kibica: to była zaplanowana akcja
Nie milkną echa zajść z meczu IV ligi pomiędzy Concordią Knurów a Ruchem Radzionków, na skutek których śmierć poniósł jeden z fanatyków Concordii.
2015-05-07, 17:13
27-latek został postrzelony w sobotę z broni gładkolufowej podczas awantury stadionowej, do której doszło po przerwanym meczu Concordii Knurów z Ruchem Radzionków. Był w grupie osób, które weszły na murawę i - jak relacjonowała policja - dążyły do konfrontacji z kibolami drużyny przyjezdnej. Według policji, użycie broni gładkolufowej było podyktowane koniecznością powstrzymania agresji. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do miejscowego szpitala.
- To organizator powinien zabezpieczyć środki medyczne i ratowników do obsługi spotkania. Pamiętajmy, że był to obszar objęty działaniami policji, więc trudno wyobrażać sobie sytuację, że w trakcie zamieszek i podczas używania przez funkcjonariuszy broni gładkolufowej, ratownicy powinni się swobodnie przemieszczać po murawie - tłumaczy Tomasz Milewski z Wydziału Bezpieczeństwa na Obiektach Piłkarskich Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
Śląski ZPN o zajściach w Knurowie: Kibole to zaplanowali, za obsługę medyczną odpowiada organizator
TVN24/x-news
Przewodniczący tej instytucji, Krzysztof Smulski dodaje, że cała akcja została zaplanowana przez pseudokibiców Concordii, którzy przed spotkanie spiłowali kraty w celu łatwiejszego wejścia na murawę, i wnieśli na teren obiektu materiały pirotechniczne.
REKLAMA
Kilkuset kibiców z całej Polski wzięło w czwartek udział w pogrzebie 27-latka z Knurowa (Śląskie), który w sobotę zmarł po meczu piłkarskim miejscowej Concordii.
Uroczystości pogrzebowe przebiegały spokojnie. Miasto zostało zabezpieczone przez dodatkowe siły policji. Pod samym komisariatem w Knurowie rozstawiono kilkudziesięciu funkcjonariuszy - podaje TVP Info. O spokój podczas uroczystości pogrzebowych apelowała też rodzina zmarłego. Wcześniej przez kilka nocy dochodziło do zamieszek i starć z policją grup chuliganów.
man, x-news, IAR, PAP
REKLAMA