Premier League: Leicester z Marcinem Wasilewskim walczy o utrzymanie
W ubiegłym tygodniu Chelsea Londyn zapewniła sobie tytuł mistrza Anglii. Walka w czołówce Premier League toczy się o prawo gry w Lidze Mistrzów. Ciekawiej od meczów czołowych drużyn zapowiada się jednak batalia o to, kto utrzyma się w elicie. Przed spadkiem bronić się m.in. Leicester City, w którym gra Marcin Wasilewski.
2015-05-09, 10:00
Widmo degradacji wisi nad siedmioma zespołami. Obecnie ostatnie miejsce zajmuje Burnley, które zgromadziło 26 punktów. Wyprzedzają go Queens Park Rangers - 27, Sunderland - 33 i jeden zaległy mecz, Hull City i Leicester City - po 34, a także Newcastle United i Aston Villa - po 35.
Burnley może stracić szansę na utrzymanie już w ten weekend, kiedy zagra na wyjeździe z Hull City. Beniaminek chwalony był w tym sezonie za styl i waleczność, ale bramek i punktów zdobywał zdecydowanie za mało. Teraz musi nie tylko pokonać "Tygrysy", Aston Villę i Stoke City, ale też liczyć na korzystne wyniki w innych spotkaniach. Ta misja wydaje się niewykonalna, jednak piłkarze nie zamierzają rezygnować.
- Pozostały nam jeszcze trzy mecze, więc nie rezygnujemy z walki. Nie mamy zamiaru się użalać, trzeba się otrzepać i iść dalej - powiedział pomocnik Burnley Matt Taylor.
W fatalnej sytuacji znajduje się także inny beniaminek - Queens Park Rangers. Po tym, jak drużynę opuścił Harry Redknapp, Chris Ramsey wziął na swoje barki bardzo ciężkie zadanie. W niedzielę QPR zagra z walczącym o wicemistrzostwo z Manchesterem City, ale przy niekorzystnych wynikach sobotnich meczów może stracić szansę na utrzymanie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem na Etihad Stadium.
REKLAMA
Najlepiej z beniaminków prezentuje się Leicester City, w którego składzie regularnie występuje Wasilewski. Wyprzedza o jeden punkt 18. w tabeli Sunderland i jest też minimalnie lepszy od Hull City dzięki większej liczbie zdobytych goli, ponieważ liczba punktów i różnica bramek są identyczne.
W poprzedniej kolejce "Lisy" odniosły cenne zwycięstwo nad Newcastle United 3:0 a w 5 ostatnich meczach przegrały zaledwie raz, 1:3 z Chelsea Londyn. Trudno jednak oczekiwać, by zespół wygrywał z potężnymi "The Blues", którzy wtedy jeszcze nie mogli być pewni tytułu.
"Lisy" bardzo długo okupowały ostatnie miejsce w tabeli, przez większość sezonu znajdowały się w strefie spadkowej, jednak świetna seria z ostatnich tygodni sprawiła, że w sercach kibiców znowu zagościła nadzieja na to, że uda się skutecznie bić o utrzymanie.
"To wspaniały występ i rezultat, który przybliża nas do celu. Daliśmy sobie bardziej realną szansę na pozostanie w Premier League, a to bardzo ważne" - mówił po spotkaniu z Newcastle trener Nigel Pearson, który został wybrany menedżerem kwietnia.
REKLAMA
Rywalem Leicester będzie w sobotę Southampton, który wciąż liczy się w walce o to, by w przyszłym sezonie grać w Lidze Europy,. "Święci" w ostatnich kolejkach grają w kratkę, stracili impet z początku sezonu, który mieli naprawdę rewelacyjny. Do ich słabszej dyspozycji przyczyniła się także kontuzja Frasera Forstera, jednego z bramkarzy, którzy dostarczają swoim zespołom najwięcej punktów.
Początek o godzinie 16, podobnie jak rozpoczęcie starcia Hull City - Burnley.
Do ciekawego meczu dojdzie też w niedzielę, kiedy Chelsea podejmie Liverpool. "The Reds" tracą cztery punkty do Manchesteru United i chcą go wyprzedzić, aby zapewnić sobie miejsce w eliminacjach następnej edycji Ligi Mistrzów. "Czerwone Diabły" z kolei zagrają w sobotę na wyjeździe z Crystal Palace. Na Old Trafford kibice nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż wygrana, wywalczenie gry w najbardziej prestiżowych rozgrywkach piłkarskich była w tym sezonie planem minimum. Przebudowa drużyny pod wodzą van Gaala trwa, ale na ostateczny rezultat tego, co z niej wyniknie, trzeba będzie jeszcze poczekać.
Rywalizacja o drugie miejsce w Premier League rozstrzygnie się prawdopodobnie między Manchesterem City a Arsenalem Londyn, którego piłkarzami są Wojciech Szczęsny i Krystian Bielik. Obecnie wiceliderem jest broniący tytułu zespół z północy, ale "Kanonierzy" mają jednakową liczbę punktów i jeden zaległy mecz.
REKLAMA
Arsenal zmierzy się w poniedziałek w Londynie ze Swansea City, w którego bramce zagra najprawdopodobniej Łukasz Fabiański. Szczęsny w ostatnich miesiącach był rezerwowym, a sprowadzony w styczniu Bielik nie miał dotychczas okazji zadebiutować.
ps, PAP
REKLAMA