Mimo ogłoszonego rozejmu w Jemenie wciąż trwają walki

Co najmniej 10 osób zginęło w nocy z soboty na niedzielę w mieście Taizz w południowo-zachodnim Jemenie w starciach sił bezpieczeństwa z rebeliantami z ruchu Huti. Walki toczą się mimo ogłoszonego we wtorek pięciodniowego rozejmu humanitarnego.

2015-05-17, 12:46

Mimo ogłoszonego rozejmu w Jemenie wciąż trwają walki

W sobotę w nocy do walk dochodziło również w mieście Ad-Dali, stolicy muhafazy o tej samej nazwie, na południowym zachodzie Jemenu, ale na razie nie ma informacji o ofiarach.

Rozejm między siłami arabskiej koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej a szyickimi rebeliantami był wielokrotnie naruszany przez każdą ze stron konfliktu, które wzajemnie obwiniają się o prowokowanie starć - odnotowuje agencja Associated Press.

W sobotę w ciągu dnia walki toczyły się w Adenie, na południu kraju, w Taizzie oraz w muhafazie Marib na północy. Według agencji AFP co najmniej 12 cywilów zginęło, a 51 zostało rannych wskutek ostrzelania przez rebeliantów z broni ciężkiej i moździerzy kilku dzielnic miasta Taizz. Źródła wojskowe donoszą, że w walkach tych zginęło 26 rebeliantów i - jak to określono - 14 ich przeciwników.

Apel o przedłużenie rozejmu

Wysłannik ONZ do Jemenu Ismail uld Szejk Ahmed wezwał w niedzielę siły koalicji i rebeliantów do przedłużenia o kolejnych pięć dni rozejmu. - Apeluję do wszystkich stron konfliktu o przestrzeganie rozejmu jeszcze przez co najmniej pięć dni dłużej - powiedział mauretański dyplomata w imieniu sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.

W jego ocenie ustanowiony we wtorek wieczorem pięciodniowy rozejm nie pozwolił w wystarczającym stopniu na dostarczenie pomocy humanitarnej w strefy dotknięte konfliktem zbrojnym. Według Ahmeda rozejm humanitarny powinien zostać przekształcony w "stałe zawieszenie broni".

Pomysł przedłużenia rozejmu poparł wiceprezydent Jemenu Chalid Bahah, ale zastrzegł, że będzie to "zależało od sytuacji".

Walka o władzę w Jemenie

W Jemenie trwa walka o władzę między zwolennikami prezydenta Abda Rabbuha Mansura Hadiego (uciekł z kraju) a szyickim ugrupowaniem Huti, które jest sprzymierzone z byłym przywódcą Alim Abdem Allahem Salihem, który rządził Jemenem przez 22 lata.

Od rozpoczęcia pod koniec marca przez koalicję dziewięciu państw arabskich ofensywy przeciwko Hutim w nalotach i walkach zginęło 1,4 tys. osób, głównie cywilów. Celem koalicji jest wyparcie wspieranej przez Iran rebelii Hutich z zajętych obszarów i przywrócenie prezydenta Hadiego.

x-news.pl, RUPTLY

Walki pogłębiły kryzys humanitarny w Jemenie, gdzie dramatycznie brakuje wody, żywności, leków, prądu i paliwa. Organizacje humanitarne próbują sprowadzić i rozdystrybuować pomoc przed wygaśnięciem rozejmu w niedzielę wieczorem, jednak mieszkańcy wielu miast, w tym Adenu i Taizzu, twierdzą, że nie otrzymali jeszcze żadnego wsparcia.

''

Fot. PAP/EPA/YAHYA ARHAB

PAP, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej