"To nie klimat nas zabije". Bill Gates wskazuje poważniejsze zagrożenia
Globalne ocieplenie jest niekorzystne, ale nie stanowi egzystencjalnego zagrożenia dla ludzkości - twierdzi Bill Gates. Jeden z najbogatszych ludzi świata, który w walkę ze zmianami klimatu zainwestował miliardy dolarów, przekonuje, że zielona transformacja jest ważna, ale w jej centrum należy postawić człowieka, nie zaś temperaturę. Eksperci wskazują tymczasem, że choć globalna populacja istotnie może stanąć wobec znacznie bardziej efektywnych zagrożeń, to wpływu rosnącej temperatury na bezpieczeństwo świata lekceważyć nie należy.
2025-10-29, 17:15
Globalne ocieplenie. Bill Gates wskazuje poważniejsze zagrożenia
Piewcy teorii o globalnym ociepleniu grożącym zagładą ludzkości mylą się - przekonuje w najnowszym liście otwartym, opublikowanym na łamach swojego portalu Gatesnotes.com, założyciel Microsoftu, jeden z najbogatszych ludzi świata (majątek netto szacowany na 106,3 mld dolarów w 2025 roku), Bill Gates. Rzecz jasna - przekonuje - globalne ocieplenie wciąż może mieć poważne konsekwencje, zwłaszcza dla mieszkańców najbiedniejszych rejonów Ziemi, jednak nie są one zagrożeniem egzystencjalnym - czytamy.
"Ludzkość będzie w stanie żyć i rozwijać się w większości miejsc na Ziemi w przewidywalnej przyszłości" - pisze miliarder. Argumentuje, że światową emisję CO2 już udało się wyraźnie zmniejszyć, szacowana przyszła emisja jest niższa niż zakładano dziesięć lat temu, a postęp technologiczny tylko ułatwi zieloną transformację. Tu wskazuje m.in. na rozwój reaktorów termojądrowych, całkowicie czystych i ekologicznych, a przy tym niesłychanie wydajnych i o ogromnych mocach.
"Powinniśmy postępować proporcjonalnie"
Gates proponuje, by zamiast na zbijaniu wzrostu globalnej temperatury za wszelką cenę i emisji gazów cieplarnianych, skupić się na walce z biedą, chorobami, i poprawie ogólnej jakości życia ludzkości w najbiedniejszych rejonach świata. "Największymi problemami są ubóstwo i choroby, tak jak zawsze. Zrozumienie tego pozwoli nam skoncentrować nasze ograniczone zasoby na interwencjach, które będą miały największy wpływ na osoby najbardziej wrażliwe" - czytamy w liście miliardera.
"Czasami świat zachowuje się tak, jakby każdy wysiłek na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi był tak samo wart zachodu, jak każdy inny. W rezultacie, mniej efektywne projekty odciągają pieniądze i uwagę od wysiłków, które będą miały większy wpływ na kondycję ludzką" - przekonuje Gates w odezwie wydanej na nieco ponad dwa tygodnie przed startem szczytu klimatycznego COP30 w Brazylii (10-21 listopada).
(PAP) "Zmiany klimatyczne, choroby i ubóstwo są poważnymi problemami. Powinniśmy postępować z nimi proporcjonalnie do cierpienia, jakie powodują. Powinniśmy wykorzystywać dane, aby maksymalizować wpływ każdego działania, które podejmujemy" - przekonuje.
Ludzkość unicestwi się sama? Ekspert wskazuje najpoważniejsze zagrożenie
Jeśli więc temperatura nie zgubi ludzkości, to co? Eksperci i naukowcy wskazują na kilka potencjalnych zagrożeń, które mogą przynieść zgubę zanim Błękitna Planeta stanie się na dobre przegrzana. Na pierwszym miejscu stawiają na wojnę nuklearną. - Kluczową różnicą jest czas: globalne ocieplenie jest kwestią dekad, wojna jądrowa może położyć kres cywilizacji w ciągu paru godzin - mówi ekspert spraw międzynarodowych Uniwersytetu w Glasgow, cytowany przez "Daily Mail", dr Rhys Crilley.
Jego zdaniem sytuacja na świecie jest coraz bardziej niepewna, mocarstwa posiadające broń atomową mają coraz gorsze relacje, a niektórzy przywódcy nie wahają się sięgać po przemoc w drodze do osiągnięcia swoich celów, wciąż strasząc nuklearną eskalacją.
Czytaj także:
- Niepokojące sygnały z Rosji. Radiostacja nuklearna nadała dwa komunikaty
- Rosja testuje tajną superbroń. 100 ton nuklearnej potęgi. Putin uruchamia "Posejdona"
Jak mówi, potencjalne skutki wojny nuklearnej byłyby opłakane. W momencie eksplozji do atmosfery dostałyby się ogromne ilości popiołu, które zasłoniłoby Słońce. W konsekwencji średnia globalna temperatura obniżyłaby się o około 10 stopni Celsjusza na mniej więcej dziesięć lat. Taka "mała atomowa epoka lodowcowa" unicestwiłaby większość upraw żywności. Już 100 głowic nuklearnych doprowadziłoby do załamania globalnego rolnictwa i śmierci 2 miliardów ludzi w ciągu 24 miesięcy, a głowic atomowych na świecie jest w sumie około 12 tysięcy - analizuje naukowiec.
Globalne ocieplenie jako katalizator konfliktów. "Może doprowadzić do napięć"
Ryzyko może wynikać także ze skutków globalnego ocieplenia odczuwalnych już teraz - przekonuje dr Rhys Crilley. Zmiany klimatu i związane z tym katastrofalne pożary lasów, powodzie, osuwiska i huragany mogą bowiem zdestabilizować świat. Przywódcy krajów mogą bowiem angażować się w ryzykowne projekty geoinżynieryjne (skutkujące np. odcięciem całych krajów od wody, jak miało to miejsce między Indiami a Pakistanem), znikające zasoby mogą także zmusić masy ludzi do migracji do bezpieczniejszych krajów, co nie pozostanie bez wpływu na sytuację wewnętrzną tych państw. To z kolei może doprowadzić do napięć i eskalacji konfliktów.
(PAP) - Zmiana klimatu może zwiększyć napięcia między państwami posiadającymi broń jądrową, ponieważ kryzysy spowodowane suszami, powodziami lub brakiem bezpieczeństwa żywnościowego mogą łatwo wchodzić w interakcje z istniejącymi napięciami geopolitycznymi, zwiększając prawdopodobieństwo pomyłki obliczeń lub eskalacji konfliktów - mówi dr Crilley w rozmowie z "Daily Mail".
Sztuczna inteligencja zgotuje nam koniec świata? Eksperci wskazują na broń biologiczną
Być może jednak nikt nie będzie musiał wciskać czerwonego guzika, by ludzkość miała problem potencjalnie zagrażający jej istnieniu. Na świecie nie brakuje głosów, że trwające w laboratoriach świata eksperymenty z genetycznie modyfikowanymi bakteriami mogą stworzyć super-broń biologiczną, z którą nie dadzą sobie lekarstwa. Analitycy zaznaczają, że powszechność sztucznej inteligencji może ułatwić stworzenie takiej broni grupom terrorystów czy wrogim państwom.
- Nawet niezamierzony wyciek z placówki badawczej może wywołać pandemię, która znacznie przewyższy wszystko, czego ludzkość wcześniej była świadkiem - przestrzega założyciel Obserwatorium Ryzyka Egzystencjalnego Otto Barten. - Szansa, że postępująca demokratyzacja biotechnologii doprowadzi do tego, że ktoś w końcu spróbuje i odniesie sukces w stworzeniu pandemii, która spowoduje całkowite wyginięcie ludzi, jest niezerowa - dodaje.
Źródła: Polskie Radio/Gatesnotes.com/Daily Mail/mbl