Ukraina: Petro Poroszenko klęknął przed polskimi mogiłami w Bykowni

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko złożył hołd ofiarom represji politycznych pochowanym w Bykowni pod Kijowem i ukląkł przed kwaterą polskich więźniów zamordowanych przez NKWD i spoczywających na znajdującym się tu Cmentarzu Katyńskim.

2015-05-17, 21:50

Ukraina: Petro Poroszenko klęknął przed polskimi mogiłami w Bykowni
Petro Poroszenko na cmentarzu w Bykowni. Foto: Twitter/Petro Poroszenko

Posłuchaj

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko: modląc się za dusze ofiar, przysięgamy, że nigdy nie dopuścimy nowego czerwonego, czy brunatnego ludobójstwa wobec Ukraińców. Ta ziemia jest wyjątkowa, każdy jej centymetr jest przesiąknięty krwią Ukraińców, Rosjan, Polaków, Żydów i innych (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W niedzielę na Ukrainie obchodzono Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych. W Bykowni znajduje się największy na Ukrainie cmentarz ofiar komunizmu. Liczbę pochowanych szacuje się na 100-120 tys. osób.
- Przychodzimy dziś na tę bykowniańską ziemię, by pokłonić się prochom naszych niewinnie zabitych przodków i modląc się o ich dusze przysięgamy żywym, że nigdy już nie dopuścimy do nowego, czerwonego, czy brunatnego ludobójstwa - mówił Poroszenko.
- Wrogowie Ukrainy i dzisiaj maszerują pod portretami Stalina i Berii. NKWD zresztą była taką samą strukturą jak SS i Gestapo. Dzieliły się one doświadczeniem, doskonaląc technikę likwidacji swoich ofiar. Dżuma jest dżumą, niezależnie od tego, czy jest ona brunatna, czy czerwona - podkreślił.
Prezydent przypomniał, że podpisał w piątek ustawę, która uznaje system komunistyczny za przestępczy na równi z nazistowskim. - Wszystkich, którzy są przeciwni dekomunizacji, zapraszam do Bykowni, by usłyszeli, do czego nawołują ofiary komunistycznego terroru - dodał.

Decyzje władz spotkały się z chłodnym przyjęciem na wschodzie i południu kraju, gdzie wciąż panuje nostalgia za Związkiem Radzieckim.


W uroczystościach w Bykowni uczestniczyła grupa Polaków, skupionych w polskich organizacjach na Ukrainie.
- Bykownia to ogromny cmentarz tych, którzy niesprawiedliwie stracili życie. Spoczywają tutaj nasi rodacy, o których nie możemy zapominać, dlatego też bywamy tutaj kilka razy w roku - powiedział Stanisław Panteluk, redaktor naczelny ukazującego się od ponad 20 lat polskojęzycznego pisma "Dziennik Kijowski".
Ambasador RP na Ukrainie Henryk Litwin wskazał na symbolikę cmentarzyska w Bykowni, gdzie obok siebie pochowani są Ukraińcy, Polacy, Rosjanie, Żydzi i przedstawiciele innych narodowości byłego ZSRR. - W mogiłach, które uważane są za ukraińskie, także przecież leżą Polacy i jest ich mnóstwo. Świadczą o tym ich nazwiska i imiona wyryte na tych kamiennych tablicach - zaznaczył.
Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni, który upamiętnia 3435 polskich więźniów aresztowanych i zamordowanych przez NKWD w 1940 roku na Ukrainie w ramach zbrodni katyńskiej, otwarto w 2012 r. W tym sosnowym lesie pochowane są również polskie ofiary stalinowskiego Wielkiego Terroru w latach 1937-1938. Największą grupę stanowią Ukraińcy i przedstawiciele innych narodowości ZSRR - ofiary represji komunistycznych. Byli to przede wszystkim tzw. wrogowie władzy sowieckiej, którzy zginęli przeważnie od strzału w głowę. Pochowani są tam na obszarze ok. 5 hektarów.

PAP, IAR, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej