Macedonia: tysiące ludzi na antyrządowym proteście. Oczekują dymisji premiera

Dziesiątki tysięcy demonstrantów zgromadziły się w Skopje, aby domagać się dymisji gabinetu konserwatystów. Oskarżają oni premiera Nikołę Grujewskiego rządzącego w Macedonii od 2006 r. o sfałszowanie przedterminowych wyborów w 2014 r. i patronowanie korupcji.

2015-05-17, 19:02

Macedonia: tysiące ludzi na antyrządowym proteście. Oczekują dymisji premiera

Posłuchaj

Wieloletni korespondent Polskiego Radia na Bałkanach Tomasz Kowalczewski: próby destabilizacji sytuacji w Macedonii mogą wywołać nieobliczalne w skutkach konflikty w całym regionie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W proteście wzięli udział członkowie 14 partii opozycyjnych wśród nich Albańczycy, ruchy obywatelskie i studenci. Protestujący domagają się powołania przejściowego rządu technicznego i rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Tłumy zgromadziły się na centralnej arterii miasta, przed kancelarią premiera. Niektórzy z protestujących zapowiadają, że nie odejdą, póki premier nie poda się do dymisji.

Demonstranci, którzy zajęli w upalną niedzielę bulwar prowadzący do gmachu Rady Ministrów, protestują przeciwko korupcji na wielką skalę, która według organizatorów demonstracji "przeniknęła do głębi administrację państwową".
"Żegnaj Nikoła!" - to hasło wypisane na wielkim transparencie przyniesionym przez demonstrantów. Uczestnicy protestu zapowiadają, że rozbiją namioty przed siedzibą rządu i będą kontynuowali demonstrację "aż do skutku".


Premier Grujewski wezwał swoich zwolenników, aby zorganizowali w poniedziałek "własną demonstrację" w obronie jego rządu.

Podsłuchy na wielką skalę

Lider opozycyjnego Socjaldemokratycznego Związku Macedonii (SDSM), głównego organizatora protestu, Zoran Zajew, poprosił jego uczestników o zachowanie powagi i spokoju przez cały czas demonstracji.
Jej uczestnicy protestują również przeciwko podsłuchom na wielką skalę prowadzonym przez władze.


Zajew opublikował niedawno niektóre zapisy z podsłuchów, którymi objęto w Macedonii ok. 20 tys. osób. Wśród podsłuchiwanych są członkowie rządu, dziennikarze, zagraniczni dyplomaci, sędziowie, działacze religijni.
Jednocześnie rząd narzuca coraz ściślejszą kontrolę mediom.
Konflikt władz z opozycją nasila się gwałtownie w Macedonii od przeszło roku. Deputowani z ramienia SDSM bojkotują parlament od czasu sfałszowanych według nich wyborów z ubiegłego roku i domagają się przedterminowego głosowania do parlamentu. Niezależni obserwatorzy nie potwierdzili jednak tych zarzutów.
Opozycja zarzuca premierowi Grujewskiemu również forsowanie "faraońskich projektów upiększania stolicy kosztem dziesiątków milionów euro - w kraju, gdzie bezrobocie wynosi 28 proc.".

REKLAMA

"Mogą wybuchnąć nowe napięcia"

Dyrektor ośrodka Studiów nad Europą Południowo-Wschodnią Uniwersytetu w Grazu, w Austrii, Florian Bieber, w wywiadzie dla agencji EFE zwraca uwagę na manipulowanie społeczeństwem przez rząd Grujewskiego za pomocą podsycania nastrojów nacjonalistycznych.
Zdaniem Biebera Grujewski maksymalnie eksploatuje w tym celu napięcia między słowiańską ludnością Macedonii, a mniejszością albańską stanowiącą 25 proc. mieszkańców kraju. - Wszystko wskazuje na to, iż rząd Grujewskiego użył w tych dniach sprawy albańskich terrorystów, aby odwrócić uwagę społeczeństwa od skandali korupcyjnych i przypadków nadużycia władzy - twierdzi Bieber.

Czytaj dalej
macedonia.jpg
Macedonia oddala się od Unii Europejskiej?

Austriacki analityk ostrzega, że nadużywanie tej metody może doprowadzić do rozpętania w Macedonii nowych napięć międzyetnicznych. Bieber nawiązuje do krwawych wydarzeń sprzed 15 lat, zakończonych wówczas porozumieniem między rządem a mniejszością albańską.
Demonstracja protestacyjna w Skopje odbywa się w niespełna tydzień po krwawych starciach w mieście Kumanowo przy granicy z Kosowem między macedońskimi siłami bezpieczeństwa a zbrojnym oddziałem albańskiej "guerilli", w których zginęło 22 ich uczestników, w tym ośmiu macedońskich policjantów.

"Protesty mogą nie pomóc"

- Sytuacja w Macedonii jest poważna, ale dzisiejsze protesty raczej nie doprowadzą do obalenia rządu - twierdzi wieloletni korespondent Polskiego Radia na Bałkanach Tomasz Kowalczewski. Jego zdaniem rządowa kontrmanifestacja będzie ważną informacją o nastrojach społecznych. - Myślę, że konfrontacja czy nawet policzenie uczestników tych manifestacji pokaże, czy ci, którzy protestują dzisiaj, będą w stanie obalić macedoński rząd - mówi dziennikarz. Tomasz Kowalczewski zaznacza, że protesty antyrządowe są ponad podziałami etnicznymi, bo razem z Macedończykami biorą w nich udział także Albańczycy. Jednak w społeczeństwie podziały między tymi nacjami są wciąż żywe. Zdaniem dziennikarza próby destabilizacji sytuacji w Macedonii mogą być nieobliczalne w skutkach i wywołać konflikt w całym regionie. - Trzeba pamiętać, że Albańczyków żyjących poza Albanią w krajach ościennych czyli w Czarnogórze, Kosowie, na południu w Serbii, w Grecji, w Bułgarii jest więcej niż w samej Albanii - mówi Tomasz Kowalczewski.

IAR, PAP, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej