Katar 2022: ekipa BBC zatrzymana. Kolejna afera przed mundialem
Ekipa brytyjskiej stacji BBC została zatrzymana przez katarskie służby bezpieczeństwa. Dziennikarze zostali uwięzieni, gdyż chcieli na własne oczy przyjrzeć się warunkom mieszkaniowym imigrantów, którzy pracują przy budowie obiektów na piłkarskie mistrzostwa świata.
2015-05-18, 20:02
Posłuchaj
Katar od dłuższego czasu znajduje się pod ostrzałem medialnym za to w jaki sposób traktuje napływową siłę roboczą. Doniesienia o fatalnych warunkach pracy i tragicznej akomodacji imigrantów obiegły już cały świat. Organizacje praw człowieka sytuację zagranicznych pracowników nazywają wprost niewolnictwem.
Władze Kataru próbują zmienić ten wizerunek, ale znów naraziły się na cios PR-owy. Oficjalnie zaproszona na wizytę ekipa BBC została aresztowana, gdy jechała na spotkanie z grupą nepalskich pracowników. Jak czytamy na stronach brytyjskiej stacji telewizyjnej - zatrzymanie miało dramatyczny przebieg. " Warunki pracy i zakwaterowania imigrantów, którzy konstruują nowe budynki przed mistrzostwami świata w Katarze są przedmiotem ostrej krytyki, więc chcieliśmy je ocenić sami" - wyjaśniają dziennikarze. "Nagle osiem samochodów otoczyło nasz pojazd i skierowało nas na pobocze drogi. Wyskoczyło do nas kilkunastu funkcjonariuszy i zaczęło rewidować. Przy każdej próbie zabrania głosu - wrzeszczeli na nas. Skonfiskowali nas sprzęt i dyski twarde, po czym odeskortowali do kwatery głównej" - czytamy na portalu BBC relację Marka Lobela, który był wśród zatrzymanych.
Inwigilacja zachodnich dziennikarzy
Jak opisuje reporter - jego zespół nie został o nic oskarżony. Niemniej jednak przesłuchanie było bardzo agresywne. Na dodatek odebrano mu możliwość wykonania telefonu, gdyż - jak poinformował jeden z funkcjonariuszy - ich przypadek był traktowany, jako sprawa bezpieczeństwa narodowego. W trakcie przesłuchania okazało się też, że od przyjazdu do Doha - ekipa BBC była non stop inwigilowana. "Pokazano mi zdjęcia naszego zespołu - na ulicy, w kawiarni, w autobusie, czy nawet przy basenie. To był szok. Nigdy nie podejrzewałem, że jestem tam śledzony" - przyznał brytyjski dziennikarz. Kilkanaście godzin później, po nocy spędzonej w areszcie, jeden z funkcjonariuszy wypalił: "To nie jest Disneyland. Nie możecie wchodzić z kamerą wszędzie".
Niedługo później - równie nagle, jak zostali zatrzymani, dziennikarze BBC zostali zwolnieni z aresztu. Co dziwniejsze - pozwolono im dołączyć do zaplanowanej w trakcie ich pobytu wycieczki prasowej, organizowanej przez tamtejsze władze. Jednakże dziennikarze mieli wciąż zakaz opuszczenia kraju, a ich sprzęt nie został zwrócony.
REKLAMA
Wkrótce po powrocie ekipy do Wielkiej Brytanii - katarski rząd wydal oficjalne oświadczenie, w którym wyjaśnił przyczynę zatrzymania dziennikarzy. Zdaniem władz - naruszyli oni prywatny terem, co w każdym kraju uważane jest za złamanie prawa. BBC odrzuca te zarzuty i wciąż domaga się zwrotu skonfiskowanych kamer i dysków twardych. Sprawą obiecała też zająć się FIFA, przed którą odpowiada katarski komitet organizacyjny mundialu, który ma się odbyć w 2022 roku.
Bez względu, jak zostanie rozwiązana sprawa z BBC - to kolejny przypadek agresywnego działania władz w Doha. Ostatnio przez kilkanaście godzin przetrzymywano członków niemieckiej ekipy publicznej telewizji ARD w areszcie. Reporter Florian Bauer, kamerzysta, asystent kamerzysty i kierowca zostali wypuszczeni dopiero po interwencji niemieckiej ambasady. Zniszczono jednak sprzęt nagrywający, a także skasowano materiał, jaki nakręcili dziennikarze stacji w trakcie pobytu.
Ekipa ARD przyjechała do Kataru by zbadać warunki, w jakich pracują imigranci przy budowie infrastruktury na mundial w Katarze. Film dokumentalny - "Sprzedany futbol: Sepp Blatter i potęga FIFA" miał też przedstawiać korupcyjne powiązania FIFA, a przede wszystkim szefa tej światowej centrali piłki nożnej - Seppa Blattera.
Katar walczy o poprawę wizerunku
Katar zapewnia, że pracuje nad poprawą sytuacji pracowników zza granicy. Władze tego kraju budują osiedla dla ponad 250 tys. imigrantów pracujących m.in. przy wznoszeniu stadionów na piłkarskie mistrzostwa świata. Siedem takich osiedli ma być gotowych do końca 2016 roku. Pierwsi robotnicy mają się wprowadzić do innych już w najbliższych tygodniach.
REKLAMA
W największym z osiedli - "Labour city" - zamieszka 70 tys. osób. Oprócz 55 bloków znajdą się w nim szpital, centrum handlowe, drugi największy w Katarze meczet, a nawet... stadion do krykieta. Ta gra zespołowa jest bardzo popularna w krajach, z których pochodzą duże grupy imigrantów: Pakistanie, Indiach, Sri Lance i Bangladeszu.
W osiedlach zamieszka łącznie 258 tys. osób, czyli około 25 proc. wszystkich cudzoziemców zatrudnianych przez Katar.
Wybudowanie osiedli jest odpowiedzią władz na powtarzające się informacje w zachodnich mediach na temat fatalnych warunków zakwaterowania imigrantów. Katar był też oskarżany o łamanie zasad bezpieczeństwa na swoich budowach. W 2013 roku brytyjski dziennik "The Guardian" ujawnił, że tylko w ciągu dwóch miesięcy zginęło 44 Nepalczyków, którzy padli ofiarą "niewolnictwa naszych czasów". Doha zakwestionowała tę liczbę śmiertelnych wypadków.
REKLAMA
Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, BBC, PAP
REKLAMA