Ukraina wstrzyma spłatę komercyjnych długów za granicą?
Ukraińskie władze nie chcą spłacać długów zaciągniętych u zagranicznych kredytodawców komercyjnych. Odpowiednią ustawę uchwaliła Rada Najwyższa na prośbę rządu.
2015-05-19, 19:50
Posłuchaj
To właśnie rząd będzie miał teraz prawo do wstrzymywania spłaty długów zagranicznych. Premier Arsenij Jaceniuk uzasadniając konieczność przyjęcia ustawy dał do zrozumienia, że dokument ma zmusić kredytodawców do restrukturyzacji długów. Zaznaczył, że powinni oni pomóc Ukrainie, która znalazła się z powodu wojny na wschodzie w trudnej sytuacji politycznej i ekonomicznej. - Pomóżcie nie słowem, a dolarem, a dokładnie miliardami dolarów- mówił.
"Zagraniczni kredytodawcy muszą się zgodzić"
Jaceniuk zapewnił, że decyzja parlamentu, zezwalająca na ogłoszenie moratorium na spłatę zadłużenia, "jest prawem", z którego rząd może skorzystać lub nie. Wyjaśnił też, że Ukraina chce zwrócić długi, jednak - jak podkreślił - "na warunkach, które proponuje ukraiński rząd i państwo".
Szef rządu wyjaśnił, że jego kraj znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej, wynikającej z utraty zaanektowanego przez Rosję Krymu oraz z konfliktu z separatystami we wschodnich obwodach. Zaznaczył, że zadaniem parlamentu jest odciążenie gospodarki i przyszłych pokoleń od zadłużenia w wysokości 40 mld dolarów, zaciągniętego przez ekipę obalonego w ubiegłym roku prezydenta Wiktora Janukowycza. Premier podkreślił, że obecnie Ukraina winna jest swym partnerom ogółem 70 mld dolarów.
W ubiegłym tygodniu Jaceniuk oświadczył, że zagraniczni kredytodawcy muszą się zgodzić na "uzasadniony" układ zaoferowany przez władze Ukrainy w rozmowach na temat restrukturyzacji około 23 mld dolarów zadłużenia kraju.
REKLAMA
Stanowisko to przekazał, gdy grupa największych posiadaczy ukraińskich obligacji ponownie zgłosiła obiekcje do jakiegokolwiek umorzenia kapitałowej części długu, a resort finansów Ukrainy zarzucił kredytodawcom, że nie chcą negocjować w dobrej wierze.
Przemawiając wówczas w parlamencie, Jaceniuk oświadczył, że posiadacze obligacji powinni wziąć pod uwagę fatalny stan ukraińskich finansów.
- Kraj jest w stanie wojny. Straciliśmy 20 proc. naszej gospodarki. Zwróciliśmy się do kredytodawców, przedstawiając im jasne stanowisko w kwestii procedury i warunków restrukturyzacji - mówił premier. - Prosimy, apelujemy i nalegamy, żeby zewnętrzni kredytodawcy wzięli pod uwagę obecną sytuację i przyjęli propozycję ukraińską, która jest uzasadniona i która jest sposobem na przyjście Ukrainie z pomocą - dodał.
Ukraina ma mało czasu
Propozycja przedstawiona przez władze w Kijowie zakłada m.in. wydłużenie okresu zapadalności obligacji i redukcję części kapitałowej zadłużenia.
REKLAMA
W zeszłym tygodniu komitet kredytodawców, w skład którego wchodzi firma inwestycyjna Franklin Templeton i który reprezentuje inwestorów posiadających ukraińskie obligacje wartości ok. 10 miliardów dolarów poinformował, że przedłożył nowe, szczegółowe propozycje dotyczące restrukturyzacji, ale plan ten w dalszym ciągu wyklucza redukcję kapitałową.
Ukraina ma niewiele czasu na porozumienie się z kredytodawcami, ponieważ Międzynarodowy Fundusz Walutowy chce, by porozumienie w sprawie restrukturyzacji zadłużenia zostało zawarte zanim zakończy się najnowszy przegląd programu ratunkowego dla Ukrainy wartego 17,5 mld USD; kierownictwo MFW ma się nim zająć w czerwcu. Od wyników przeglądu zależy wypłacenie Ukrainie drugiej transzy wysokości ok. 2,5 mld USD. Pieniądze te są Ukrainie pilnie potrzebne.
PAP/IAR/iz
REKLAMA