Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk. Lechia bliżej pucharów

Górnik Zabrze przegrał z Lechią Gdańsk 0:1 w meczu grupy mistrzowskiej piłkarskiej ekstraklasy. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Sebastian Mila.

2015-05-20, 19:59

Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk. Lechia bliżej pucharów

Posłuchaj

Bramkę dla gości zdobył Sebastian Mila, który po meczu chwalił kolegów i zapewniał, że nadal aspiruje do gry w reprezentacji Polski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Oba zespoły kończyły mecz w 10. Zabrzanie poprzednio na własnym stadionie doznali porażki 5 grudnia, z Legią Warszawa.

W pierwszej połowie więcej okazji bramkowych stworzyli sobie goście. Najpierw Maciej Makuszewski przegrał pojedynek "jeden na jeden" z bramkarzem gospodarzy, a potem Antonio Colaka zawstydzająco nie trafił w piłkę w takiej samej sytuacji. W międzyczasie refleks Grzegorza Kasprzika sprawdził jeszcze Sebastian Mila.

Górnik na swoją szanse czekał 40 minut. Zmarnował ją po szybkiej kontrze Łukasz Madej, strzelając obok słupka.
Poczynania swoich byłych zabrzańskich podopiecznych obserwował selekcjoner kadry narodowej Adam Nawałka, a kolegów - napastnik Ajaksu Amsterdam Arkadiusz Milik. Obaj nie mogli być chyba zachwyceni.

Skuteczniejsze od zawodowców były drużyny przedszkolaków, które rywalizowały na murawie podczas przerwy. Zdobyte przez nich bramki kibice nagrodzili oklaskami.

W pierwszych minutach po przerwie większą chęć do gry ofensywnej przejawiali zabrzanie. Łukasz Budziłek obronił strzał Romana Gergela, niecelnie z 30 metrów uderzył Radosław Sobolewski.

W odpowiedzi Kasprzika próbował niemal z połowy boiska zaskoczyć Mila i bramkarz musiał się "nagimastykować". Od tego momentu częściej akcje zaczepne przeprowadzali gdańszczanie, jednak nie mieli recepty na obronę rywali.
Znaleźli ją w 77. minucie rezerwowy Kevin Friesenbichler i Mila. Pierwszy dokładnie podał między zabrzan, drugi z zimną krwią pokonał interweniującego Kasprzika.

Siłę "rażenia" gospodarzy wzmocnił w końcówce napastnik Szymon Skrzypczak zastępując obrońcę Mateusza Słodowego. Ale liczebnie osłabił Górnika Gergel, który w 90. minucie dostał drugą żółtą kartkę.

Siły szybko wyrównał Nikola Lekovic po faulu na Mariuszu Przybylskim. To był ostatni akcent spotkania. Wygrała drużyna trenera Jerzego Brzęczka, byłego gracza Górnika.

Powiedzieli po meczu:

Jerzy Brzęczek (trener Lechii): "Cieszymy się bardzo, że wyjeżdżamy z trudnego terenu z trzema punktami. Gratuluję chłopakom, że grając konsekwentnie zdobyli bramkę dającą nam prowadzenie. Oceniając cały mecz myślę, że wygraliśmy zasłużenie. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i - jak to często bywa - mogliśmy zostać za to ukarani. Górnik miał bowiem stuprocentową okazję, aby wyjść na prowadzenie i mecz pewnie wyglądałby inaczej. W drugiej połowie kontrolowaliśmy grę, ale trochę za wolno operowaliśmy piłką. Byliśmy przygotowani na różne ustawienia zabrzan i ich gra czterema obrońcami nie była dla nas zaskoczeniem".

Józef Dankowski (trener Górnika): "Lechia była zespołem lepszym i wygrała zasłużenie. W pierwszej połowie goście mieli przewagę. Bramkę straciliśmy wtedy, kiedy mecz był wyrównany i nic nie wskazywało na to, że może nam się coś złego przytrafić. W miarę dobrze funkcjonowaliśmy w obronie, jednak zrobiliśmy ten jeszcze jeden błąd i w konsekwencji nie zdobyliśmy nawet punktu".

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Sebastian Mila (78).

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Roman Gergel. Lechia Gdańsk: Kevin Friesenbichler. Czerwona kartka za drugą żółtą - Górnik Zabrze: Roman Gergel (90+2). Czerwona kartka - Lechia Gdańsk: Nikola Lekovic (90+3-faul).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 3 000.

Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Mateusz Słodowy (85. Szymon Skrzypczak), Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk (76. Mariusz Magiera) - Łukasz Madej, Erik Grendel, Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Rafał Kosznik - Konrad Nowak (69. Mariusz Przybylski).

Lechia Gdańsk: Łukasz Budziłek - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Jakub Wawrzyniak (46. Nikola Lekovic) - Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Sebastian Mila (90+2. Daniel Łukasik), Stojan Vranjes, Bruno dos Santos Nazario - Antonio Colak (67. Kevin Friesenbichler).

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej