Polscy przewoźnicy oczekują zmian i pomocy od rządu w sprawie płacy minimalnej w Niemczech
Niemcy podwyższyli płacę minimalną do 8,5 euro za godzinę, co bardzo negatywnie odbija się na polskim rynku przewoźników. Mimo próśb, apeli i protestów sytuacja polskich przewoźników jest nadal dramatyczna, a polski rząd nie robi nic, aby ich chronić - uważają przedstawiciele branży. Komisja Europejska wszczyna postępowanie wobec Niemiec, ale potrzeba szybszej reakcji.
2015-05-28, 12:52
Podniesienie płacy minimalnej w Niemczech było ciosem dla polskich jak i zagranicznych kierowców, którzy przejeżdżają tranzytem przez ten kraj. Po wielu interwencjach m.in. ze strony polskiej, Komisja Europejska wszczęła przeciwko Niemcom procedurę o naruszenie unijnego prawa w tej sprawie. Uznała, że Niemcy złamali zasady obowiązujące na jednolitym rynku.
O sytuacji informowaliśmy na antenie radiowej Jedynki:
Posłuchaj
Przewoźnicy oczekują bardziej zdecydowanej reakcji rządu
Jak mówił w RDC właściciel jednej z podsiedleckich firm transportowych Waldemar Jaszczur, ani protest, ani rozmowy z polskim rządem nie przyniosły dotychczas żadnego skutku. Poza bardziej zdecydowanym stanowiskiem wobec niemieckich przepisów o płacy minimalnej transportowcy oczekują od rządu lepszej ochrony naszego rynku przewozów. Waldemar Jaszczur zwrócił uwagę, że w Polsce nie kontroluje się tak naprawdę, czy zagraniczni przewoźnicy posiadają stosowne pozwolenia.
Potrzeba działań ze strony policji i innych służb
Problemem wskazywanym przez przewoźników jest brak kontroli zezwoleń ciężarówek wjeżdżających na polskie terytorium. Gość RDC komentuje działania polskich służb mundurowych: - Kontrole zezwoleń przeprowadza wyłącznie Inspekcja Transportu Drogowego, a powinny również inne służby, jak policja, straż graniczna czy służba celna. Jego zdaniem gdyby wszystkie służby zmobilizowały się, poprawa byłaby natychmiastowa. - Obcy przewoźnik świadomy kary za wjazd bez zezwolenia takiego ryzyka by nie podjął - mówił przedsiębiorca.
REKLAMA
Posłuchaj
Nowy prezydent nadzieją na zmiany
Waldemar Jaszczur liczy, że w obronie polskich przewoźników stanie prezydent elekt Andrzej Duda, który spotykał się z nimi w trakcie kampanii wyborczej. Gość RDC ma nadzieję, że w obliczu zbliżającej się kampanii parlamentarnej o transportowcach przypomni sobie również rząd. Podkreślił, że przewoźnicy nie wyciągają rąk po publiczne pieniądze, ale proszą o pomoc, w zamian za którą zapłacą wyższe podatki.
Posłuchaj
Przypomnijmy, że Polska jest liderem drogowych przewozów transportowych w Europie. Flota naszych przewoźników liczy ponad 150 tysięcy aut.
IAR, fko
REKLAMA