Ważą się losy telefonicznej inwigilacji Amerykanów. Barack Obama apeluje do Senatu

W poniedziałek wygasa przyjęta po atakach z 11 września 2001 r. ustawa umożliwiająca wywiadowi USA zbieranie na masową skalę danych telefonicznych Amerykanów. Jeśli Senat nie przyjmie nowej, to ujawniony przez Edwarda Snowdena program może przestać istnieć.

2015-05-30, 12:18

Ważą się losy telefonicznej inwigilacji Amerykanów. Barack Obama apeluje do Senatu

Przed takim scenariuszem ostrzegł w piątek wieczorem prezydent Barack Obama wskazując, że przez "grupkę senatorów" USA mogą stracić ważne narzędzie w walce z terroryzmem. - Chcę przypomnieć, że o północy w niedzielę wygasają uprawnienia, jakich możemy użyć, by zapobiec atakom terrorystycznym w tym kraju. Nie chcę, byśmy nagle znaleźli się w sytuacji, (...) kiedy ktoś angażuje się w jakąś niebezpieczną działalność, której moglibyśmy zapobiec, ale nie będziemy mogli tego zrobić - z powodu bierności Senatu - powiedział Obama.

Zarzuty senatorów

W Senacie, a zwłaszcza wśród Republikanów wciąż ścierają się jednak dwa kompletnie odmienne podejścia do kwestii inwigilacji. Jedni chcą radykalnego ograniczenia uprawnień wywiadu do śledzenia m.in. obywateli (tej grupie przewodzi ubiegający się o urząd prezydenta USA senator Rand Paul, wyznawca libertarianizmu), inni (wśród których prym wiedzie lider większości republikańskiej senator Mitch McConnell) są za kontynuowaniem programu w obecnej formie, bez żadnych zmian. By szukać wyjścia z tego impasu senatorowie zbiorą się na Kapitolu w niedzielę, na dzień przed wygaśnięciem ustawy Patriot Act.

NSA nadużywa kompetencji?

Powiązany Artykuł

Kongresmeni przyjęli tę ustawę tuż po zamachach na World Trade Center i Pentagon z 11 września 2001 roku. Jej celem miało być umożliwienie wywiadowi zapobiegania kolejnym atakom terrorystycznym na Stany Zjednoczone. Ale ustawa - jak utrzymują jej przeciwnicy - jest nadużywana przez wywiad USA, a zwłaszcza Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) do prowadzenia nadmiernej inwigilacji Amerykanów, bez wystarczających gwarancji ochrony praw obywatelskich, a zwłaszcza prywatności.

REKLAMA

Zeznania Snowdena

Powiązany Artykuł

Ten prowadzony przez lata tajny program został ujawniony dopiero w 2013 r. przez byłego pracownika wywiadu USA Edwarda Snowdena. W ramach programu NSA zbiera masowo od firm telekomunikacyjnych tzw. metadane rozmów telefonicznych Amerykanów (czyli między jakimi numerami rozmowa się odbywała, kiedy, gdzie i jak długo trwała) i przetrzymuje je do dalszej analizy, przez pięć lat. Choć władze utrzymują, że program nie obejmuje treści rozmów, to zdaniem organizacji chroniących prawa obywatelskie same metadane wystarczą, by NSA uzyskała szczegółowe informacje o codziennym życiu Amerykanów, ich osobistych i zawodowych relacjach, przynależności religijnej i politycznej.

CNN Newsource/x-news

Zarzut o skuteczność

Poza tym przeciwnicy programu wskazują, że wbrew temu, co mówią szefowie wywiadu USA, nie jest on skuteczny, gdyż nie można wskazać konkretnych przykładów, gdzie telefoniczna inwigilacja przyczyniłaby się do odkrycia nieznanego wcześniej spisku czy zapobiegła atakowi terrorystycznemu. Takie zarzuty znalazły się m.in. w przyjętym w ubiegłym roku raporcie niezależnej federalnej agencji ds. prywatności i nadzoru wolności obywatelskich (Privacy and Civil Liberties Oversight Board), którego autorzy mieli dostęp także do tajnych informacji. Zarekomendowali oni zakończenie programu.

REKLAMA

Warto utrzymać program?

Ale inni eksperci, z grupy powołanej przez prezydenta Baracka Obamę do przeanalizowania programu, oceniali, że choć nie przyniósł on wielu rezultatów, to warto go utrzymać, pod warunkiem, że wzmocnione zostaną zapisy o ochronie prywatności. - Program może umożliwić rządowi zapobieżenie atakowi terrorystycznemu. Fakt, że to nie nastąpiło przez ostatnie sześć lat, nie oznacza, że nie nastąpi w kolejnych sześciu - powiedział cytowany przez "New York Times" członek tej grupy, prof. prawa Geoffrey Stone.

pp/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej