Energetyka obywatelska: to się opłaca. Rozwiązania, z których warto brać przykład
Fundacja ClientEarth przygotowała raport na temat rozwoju energetyki obywatelskiej w krajach Unii Europejskiej. Wynika z niego, że w krajach tych powstały różne modelowe rozwiązania prawne promujące obywatelską własność odnawialnych źródeł energii, warte naśladowania.
2015-06-12, 12:46
Posłuchaj
Zdaniem Ilony Jędrasik z Fundacji ClientEarth, rozwijanie energetyki obywatelskiej jest źródłem rozmaitych korzyści.
Przede wszystkim zwiększa bezpieczeństwo energetyczne na poziomie domowym, lokalnym, sąsiedzkimi regionalnym, a w końcu krajowym. W sytuacji konfliktu czy awarii sieci mnogość małych źródeł energii zabezpiecza przed odłączeniem od dostaw prądu i ciepła. Poza tym inwestując w źródła energii, obywatele mają nad nimi kontrolę jako ich współwłaściciele. Można też liczyć na to, że energia będzie tańsza.
Energetyka obywatelska to nie tylko bycie indywidualnym prosumentem. Może ona przybierać różne formy prawno-organizacyjne. Mogą to być spółki cywilne, komandytowe, przedsiębiorstwa prywatne i publiczno-prywatne, fundacje, samorządy, spółdzielnie, różnego rodzaju kooperatywy.
Przykład Brixton
Ciekawym przykładem wykorzystania odnawialnych źródeł energii przez grupę obywateli jest przedsięwzięcie zrealizowane w londyńskiej dzielnicy Brixton.
REKLAMA
Fundacja poprosiła tam gminę o możliwość bezpłatnego korzystania z dachów budynków: publicznych i mieszkalnych. Zainstalowała na nich panele fotowoltaiczne. Mieszkańcom zaproponowano udział w przedsięwzięciu, który wynosił od 50 funtów wzwyż.
Powstała tym samym spółdzielnia energetyczna, do której poziom dostępu był bardzo niski. Obecnie połowa zysków ze sprzedaży pozyskiwanej energii elektrycznej jest w formie dywidend wypłacana udziałowcom, a połowa przeznaczana na projekty społeczne, takie jak finansowanie ogrzewania mieszkań osób najuboższych i edukacja energetyczna mieszkańców.
Pełen sukces rolników z Feldheim
Największy rozwój energetyki obywatelskiej nastąpił w Niemczech. Za wzór podawane jest między innymi to, co osiągnęli obywatele z pewnej małej, rolniczej miejscowości o nazwie Feldheim, nieopodal Berlina. Jest ich 150. Swego czasu postanowili być zupełnie niezależni energetycznie, czyli produkować przynajmniej tyle energii, ile potrzebują. Obecnie są właścicielami turbin wiatrowych o mocy 73 megawatów, biogazowni i farmy fotowoltaicznej, położonej na terenie dawnego rosyjskiego poligonu. Zaproponowali też dużemu koncernowi energetycznego wykupienie od niego sieci energetycznej. Kiedy nie uzyskali zgody, złożyli się i wybudowali własną niezależną sieć.
Przedsięwzięcia realizowane w ramach energetyki obywatelskiej w krajach unijnych są dotowane przy wykorzystaniu sposobów przyjaznych dla użytkowników i sprzyjających coraz większemu wykorzystaniu Odnawialnych Źródeł Energii. Najbardziej sprawdzonym systemem wsparcia jest system taryf gwarantowanych.
REKLAMA
W krajach, gdzie energetyka obywatelska osiągnęła wysoki poziom rozwoju, takich jak Niemcy i Dania, korzysta się na dużą skalę z systemu net-meteringu. Wówczas energia wytwarzana przez prosumenta we własnej instalacji i dostarczana do sieci dystrybucyjnej jest rozliczana poprzez odejmowanie jej od ilości energii zużytej, pochodzącej z ogólnej sieci elektroenergetycznej.
Zdaniem Ilony Jędrasik w Polsce jest to ciągle niemożliwe na większą skalę, ponieważ rynek pozostaje ciągle za mały i zbyt blokowany.
Jako swego rodzaju blokadę odbiera się w naszym kraju między innymi projekt nowelizacji ustawy o OZE. Szczególnie w kwestii dotyczącej wprowadzenia przedziałów w taryfach gwarantowanych, w powiązaniu z mocą urządzeń fotowoltaicznych i stawkami cenowymi za produkcję energii.
To między innymi dlatego dużego znaczenia nabiera ruch pod hasłem "Więcej niż energia" , który jest ogólnopolską kampanią na rzecz energetyki obywatelskiej. Zainicjowały go fundacje: ClientEarth, Greenpeace Polska, Polska Zielona Sieć i WWF Polska. Do ruchu dołączyło już 30 podmiotów.
REKLAMA
Przedsięwzięcie poparły: samorządy, fundacje i stowarzyszenia, na przykład Stowarzyszenie do spraw Rozliczania Energii, a także instytucje naukowe, wśród nich Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk.
Dariusz Kwiatkowski
REKLAMA