Igrzyska w Azerbejdżanie w cieniu prześladowań politycznych. Protest w Warszawie
Azerbejdżan to nie tylko gospodarz Igrzysk Europejskich, ale państwo prześladujące demokrację - mówili uczestnicy pikiety zorganizowanej w centrum Warszawy.
2015-06-12, 20:16
Posłuchaj
Kilkadziesiąt osób przeszło ze Skweru Wolności Słowa przed ambasadę tego kraju. Zrobili to w geście protestu przeciwko propagandzie sukcesu tamtejszych władz.
W manifestacji uczestniczyło około stu osób. Większość reprezentowała środowiska lewicowe oraz fundacje pro-life.
Helsińska Fundacja Prawa Człowieka napisała na swojej stronie, że reżim prezydenta Ilhama Aliyeva dopuszcza się coraz poważniejszych naruszeń praw człowieka.
REKLAMA
"W Azerbejdżanie obecnie jest ponad 80 więźniów politycznych, w 2014 r. służby azerskie aresztowały jedenastu dziennikarzy, blogerów, obrońców praw człowieka i działaczy społecznych, m.in. obrończynię praw człowieka Leylę Yunus, prawnika Intigama Alijewa oraz pomysłodawcę akcji "Śpiew dla demokracji" ("Sing for Democracy") w 2012 r. i "Sztuka dla demokracji" ("Art for Democracy") w 2013 r., Rasula Jafarova. Ich aresztowania i pokazowe procesy miały miejsce w ostatnich miesiącach" - czytamy.
Fundacja dodała, że w kraju nie funkcjonują również niezależne media. W grudniu ubiegłego roku zamknięto Radio Wolna Europa i aresztowano znaną dziennikarkę śledczą Khadiję Ismayilovą, która regularnie pisała o masowej korupcji w kraju.
HFPC podkreśliła także, że z samą organizacją Igrzysk Europejskich i budowaniem nowoczesnej infrastruktury wiążą się masowe przesiedlenia ludności Baku. Pomimo, iż Azerbejdżan jest członkiem Rady Europy, nie przestrzega podstawowych gwarancji wynikających z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, takich jak niezależność i niezawisłość sędziów, wolność zrzeszania się i zgromadzeń.
mr, IAR/hfhr.pl
REKLAMA
REKLAMA