Kulisy zabójstwa Jarosława Ziętary
Dziennikarstwo śledcze dla wielu osób może być niewygodne, a dla samych dziennikarzy śmiertelnie niebezpieczne. – Jarosław Ziętara nie zdawał sobie sprawy, że to, co robi, może stanowić zagrożenie dla jego życia – mówił w Polskim Radiu 24 Piotr Talaga, współautor książki „Sprawa Ziętary. Zbrodnia i klęska państwa”.
2015-06-22, 20:21
Posłuchaj
Na początku lat 90. XX wieku, w czasach dekomunizacji państwa, dziennikarze śledczy mieli ręce pełne roboty. Postępująca prywatyzacja w wielu przypadkach odbywała się według standardów, które trudno uznać za właściwe demokratycznemu państwu.
Jarosław Ziętara, dziennikarz śledczy „Gazety Poznańskiej”, zajmujący się badaniem afer gospodarczych, przepłacił swoją działalność zawodową życiem. 1 września 1992 roku został porwany i, jak się później okazało, zamordowany.
– Tego dnia Jarosław Ziętara wyszedł rano do pracy. Po drodze do redakcji „Gazety Poznańskiej” został przez funkcjonariuszy poproszony o wejście do radiowozu. Jednak nie byli to policjanci, a przebrani porywacze. Potem przetrzymywano go w magazynie, gdzie go torturowano. Po trzech dniach go zabito, a ciało rozpuszczono w kwasie – przypominał w Polskim Radiu 24 Piotr Talaga.
Sprawa zabójstwa Jarosława Ziętary, mimo że swój początek miała ponad 20 lat temu, nadal nie doczekała się swojego epilogu. Śledztwo dotyczące śmierci dziennikarza dwukrotnie umarzano.
REKLAMA
– Ta książka pokazuje, o co chodzi w sprawie Ziętary. Przedstawia ogrom nieprawidłowości i przestępstw, które popełniono, aby kwestii zabójstwa dziennikarza nie wyjaśnić – mówił Krzysztof M. Kaźmierczak, współautor książki „Sprawa Ziętary. Zbrodnia i klęska państwa”. – Sądzimy, ze najbliższych dniach do sądu trafi akt oskarżenia przeciwko Aleksandrowi G. [byłemu senatorowi – przyp. red.], który podejrzewany jest o podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary – dodał.
Premiera książki „Sprawa Ziętary. Zbrodnia i klęska państwa” zaplanowana jest na 29 czerwca.
Więcej o sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary w całości audycji W Poniedziałek u Rigamonti.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA
REKLAMA