Wimbledon 2015: Agnieszka Radwańska zagra w ćwierćfinale turnieju
Rozstawiona z numerem 13. Agnieszka Radwańska pokonała Serbkę Jelenę Jankovic (nr 28.) 7:5, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju tenisowego na trawiastych kortach Wimbledonu. Zmierzy się w nim z Amerykanką Madison Keys.
2015-07-06, 19:00
Posłuchaj
Agnieszka Radwańska po awansie do ćwierćfinału Wimbledonu (IAR)
Dodaj do playlisty
Powiązany Artykuł
Radwańska podkreślała wcześniej, że ze względu na fakt, iż ona i Jankovic prezentują podobny styl ich mecze do krótkich przeważnie nie należą. Tym razem co prawda skończyło się na dwóch setach, ale odniesienie zwycięstwa zajęło Polce godzinę i 42 minuty.
Krakowianka w drodze do 1/8 finału spędziła na korcie najmniej czasu spośród wszystkich tenisistek. Awans do każdej kolejnej fazy zmagań zajął jej - odpowiednio - 68, 48 i 62 minuty. Serbka walczyła łącznie przez sześć godzin i 41 minut. Zawodniczka z Belgradu odniosła w sobotę efektowne zwycięstwo, eliminując broniącą tytułu Petrę Kvitovą. W poniedziałek zaprezentowała to, czego spodziewała się po niej krakowianka - solidną i urozmaiconą grę, ale w ważnych momentach myliła się częściej niż w drugiej części pojedynku z Czeszką.
Już pierwszy gem 1/8 finału był zapowiedzią wyrównanego i stojącego na wysokim poziomie meczu. Kibice obejrzeli wiele efektownych akcji z obu stron. 30-letnia Jankovic jako pierwsza zanotowała przełamanie. Młodsza o cztery lata Polka odpowiedziała jednak od razu tym samym. Kolejne dwa "breaki" - po jednym z każdej strony - kibice obejrzeli kilka minut później w - odpowiednio - w dziewiątym i dziesiątym gemie. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego na tym jednak nie poprzestała - po chwili po raz kolejny wygrała przy podaniu rywalki, po czym przypieczętowała zwycięstwo w pierwszym secie.
REKLAMA
Szczęście sprzyjało Radwańskiej
Czasem dopisywało jej szczęście, jak np. przy stanie 4:4, gdy zdobyła punkt po tym, jak właściwie przyłożyła rakietę pod piłkę. W końcówce mylić zaczęła się Serbka, która nieraz głośno komentowała sytuację na korcie, zwracając się jakby do siedzącego na trybunach brata-trenera. Na niektóre swoje zagrania - zarówno udane, jak i autowe - reagowała uśmiechem i wydawała się rozluźniona.
Początek drugiej odsłony to uważna gra obu zawodniczek - obie starały się zmusić rywalkę do biegania. Tym razem pierwsza przełamanie zanotowała Polka, która za moment wygrała przy własnym serwisie i objęła prowadzenie 4:2. Doświadczona przeciwniczka nie zamierzała jednak spasować - i odrobiła straty. W dziewiątym gemie przydało się dobre oko krakowianki. Sędzia liniowy uznał bowiem, że zagranie Jankovic znalazło się w polu gry. Po challenge'u zweryfikowano jednak to jako aut i punkt dający Radwańskiej "breaka".
Ostatniego gema 13. rakieta świata zaczęła nerwowo, od dwóch błędów, ale później opanowała nerwy i zapewniła sobie piąty w karierze ćwierćfinał Wimbledonu. Serbka jeszcze nigdy nie przeszła 1/8 finału w tej imprezie. Zgodnie z prezentowanym na stronie WTA bilansem Polka po raz szósty pokonała Jankovic, na osiem rozegranych meczów. Zmierzyły się jeszcze w Pucharze Federacji w 2008 roku na nawierzchni dywanowej - wówczas górą była Serbka. W Londynie po raz pierwszy zmierzyły się na trawiastej nawierzchni.
Radwańska poprawiła swoje ubiegłoroczne osiągnięcie z Londynu - gdy odpadła właśnie w 1/8 finału. Dzięki wywalczonym w poniedziałek punktom prawdopodobnie powróci w poniedziałek do czołowej "10" światowego rankingu. Zgodnie z podanymi przez WTA statystkami 26-letnia zawodniczka zanotowała też 399. zwycięstwo w cyklu. Do najlepszej ósemki Wielkiego Szlema poprzednio dotarła w ubiegłorocznym Australian Open. Wówczas zakończyła udział na półfinale. By powtórzyć to osiągnięcie będzie musiała wygrać z zajmującą 21. miejsce w rankingu WTA Madison Keys.
REKLAMA
Z Amerykanką, która oglądała fragment spotkania Radwańskiej z Jankovic, zmierzyła się dotychczas trzykrotnie i za każdym razem była lepsza. Jeden z tych pojedynków był meczem trzeciej rundy Wimbledonu w 2013 roku.
Matkowski awansował, Kubot już odpadł
Tymczasem Marcin Matkowski i Serb Nenad Zimonjic pokonali rozstawionych z numerem 10. Francuzów Pierre-Huguesa Herberta i Nicolasa Mahuta 7:6 (9-7), 3:6, 7:5, 6:1 i awansowali do ćwierćfinału debla wielkoszlemowego turnieju tenisowego na trawiastych kortach Wimbledonu.
W walce o miejsce w półfinale rozstawiony z "siódemką" polsko-serbski duet zmierzy się z Francuzem Jeanem-Julienem Rojerem i Rumunem Horią Tecau (nr 4.).
Wcześniej w poniedziałek odpadli Łukasz Kubot i Białorusin Maks Mirnyj, którzy przegrali z rozstawionymi z numerem dziewiątym Rumunem Florinem Mergeą i Rohanem Bopanną z Indii 6:7 (4-7), 7:6 (7-5), 6:7 (5-7), 6:7 (8-10).
REKLAMA
A. Radwańska w ćwierćfinale Wimbledonu. "Pokazała klasę. Oby wypoczęła, bo Keys gra mocniej od Janković"
/Foto Olimpik/x-news
man
REKLAMA