Eksperci uważają, że powrót Grecji do drachmy spowoduje obniżenie cen usług turystycznych
Eksperci oceniają, że w przypadku wyjścia Grecji ze strefy euro i wprowadzenia lokalnej waluty potanieją usługi turystyczne w tym kraju. Turystyka pozostanie jednak najważniejszym "narodowym dobrem" Grecji.
2015-07-06, 20:37
- Na dzisiaj, turystyka to jedyna gałąź gospodarki, która może pomóc Grecji w trudnej sytuacji - uważa Janusz Śmigielski, wiceprezes Grecos Holiday - touroperatora specjalizującego się w wakacyjnych wyjazdach do Grecji.
Grecki kryzys nie wpływa na turystykę
Jak zapewnia, obecnie problemy Grecji nie przekładają się na zmniejszenie ruchu turystycznego w tym kraju, sprzedaż ofert przebiega zgodnie z planem i jest podobna do ubiegłorocznej.
- W maju i w czerwcu zanotowaliśmy wzrost sprzedaży. Wypełniamy wszystkie miejsca w hotelach, atmosfera w kurortach jest wakacyjna - mówi Śmigielski. - Manifestacje mają miejsce w centrum Aten, a wyspy greckie żyją w zwykłym wakacyjnym rytmie. Tam wszyscy są nastawieni na najlepszą obsługę turystów i dzięki temu nie odczuwają oni żadnego dyskomfortu - zapewnił.
Jego zdaniem ewentualne bankructwo Grecji nie powinno mieć długofalowego negatywnego wpływu na turystykę w tym kraju.
- Trzeba mieć świadomość, że to jest potężny rynek turystyczny, ponad 20 mln turystów w ciągu roku, każdego dnia setki tysięcy ludzi lecą lub wracają z tego państwa - powiedział.
Występują jedynie drobne niedogodności
- Oczywiście mogą pojawić się okresowe problemy np. z wypłatą pieniędzy z bankomatu, co już ma miejsce, ale trzeba też przyznać, że punkty handlowe i usługowe w większości realizują transakcje bezgotówkowe - zaznaczył. - Cały e-banking w Grecji działa z wyjątkiem ograniczeń w transferach pieniężnych z Grecji za granicę - dodał.
W jego ocenie ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro, w dłuższej perspektywie, będzie korzystne dla turystów, bo ceny usług turystycznych w lokalnej walucie spadną i będą niższe od tych w euro.
- Jeśli w turystyce będą jakieś problemy, to tylko okresowe. Turystyka w Grecji ma w sobie jeszcze olbrzymi niewykorzystany potencjał, daje realne pieniądze Grekom liczone w miliardach euro. Te pieniądze mogą się jeszcze zwiększyć i na pewno pomóc w uzdrowieniu gospodarki - podkreśla wiceprezes Grecos Holiday.
REKLAMA
Niewypłacalność banków to jedyne zagrożenie dla greckiej turystyki
Także Patryk Toporowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych widzi przed grecką turystyką okresowe problemy. Jego zdaniem najpoważniejszym będzie niewypłacalność sytemu bankowego.
- Turystyka będzie wtedy funkcjonować tylko w oparciu o płatności gotówkowe, a to będzie ograniczenie i utrudnienie dla branży, które może się to odbić na jakości oferty turystycznej - powiedział. Według niego wpłynie to na ograniczenie popytu na usługi turystyczne, ponieważ "cześć turystów chce płacić kartą, a nie gotówką, z kolei inni będą obawiać się ryzyka i wybiorą inny kraj do spędzenia urlopu".
Grexit może wyjść turystom na dobre
Także on przyznaje jednak, że problemy Grecji mogą w przyszłości spowodować potanienie ofert skierowanych do turystów z Europy. - Wyjście ze strefy euro spowoduje, że nowa waluta w szybkim czasie będzie traciła na wartości, nawet do 50 proc. Ceny więc mogą zachęcać do turystyki - powiedział.
- Ale już relacja cena - jakość niekoniecznie - dodał Toporowski.
Mimo to ekspert przewiduje, że turystyka w Grecji pozostanie najważniejszą gałęzią gospodarki. - Grecy będą mogli się utrzymywać z turystyki, ale już nie na takim poziomie jak dotychczas. Turystyka jest jednak ich dobrem narodowym, więc choć dla turystyki może pojawić się trudny okres, to ona nadal pozostanie ważną gałęzią gospodarki i najważniejszym produktem narodowym - ocenił.
REKLAMA
- Turystyka pozostanie w tym kraju bazą, nawet jeśli będzie czasowo osłabiona nieufnością wobec greckiej waluty czy wobec jakości usług - dodał.
PAP, fko
REKLAMA