Casillas po 25. latach opuszcza Real Madryt: łzy i wzruszające słowa bramkarza
- Nie zapamiętujcie mnie jako dobrego, czy złego piłkarza. Zapamiętajcie mnie jako dobrego człowieka, który ma swoje wady - poprosił Iker Casillas, który po latach opuszcza Real Madryt. - Zawsze będę dopingował "Królewskich" - oświadczył bramkarz nie kryjąc łez podczas spotkania z dziennikarzami.
2015-07-12, 17:20
Powiązany Artykuł
Casillas, w Realu spędził w sumie 25 lat - w okolicach Santiago Bernabeu pojawił się jako 9-letni chłopiec, w sobotę rano pożegnał się z kolegami z klubu. Pożegnanie było niezmiernie wzruszające, jednak póki co oficjalnego, takiego z rozmachem pożegnania gwiazdy z pracodawcą nie zaplanowano.
W niedzielę w południe Iker spotkał się na konferencji prasowej z dziennikarzami. W sali prasowej Santiago Bernabéu powiedział:
– Cóż… To wystąpienie jest na 30 sekund, ale pewnie potrwa godzinę… Po pierwsze, dziękuję… [Ikerowi zaczynają lecieć łzy, ma problem z rozpoczęciem przemówienia, brawa od dziennikarzy] Dobra, zobowiązałem się, że to przeczytam. Teraz wiecie dlaczego mówią, że pierwsze zdjęcie nie wystarczy [uśmiech]. Dobra, zaczynamy. Dzień dobry wszystkim. Dziękuję, że tutaj jesteście i towarzyszycie mi w tak wyjątkowym momencie. Przybyłem dzisiaj na ten stadion, wielki stadion, żeby pożegnać się z wami wszystkimi i szczególnie z madridistas. Jak wiecie, od wczoraj przestałem należeć do Realu Madryt i stałem się częścią Porto.
– Chcę powiedzieć, że decyzja o przejściu do Porto ma dwa podstawowe powody. Po pierwsze, nadzieja, jaką przekazali mi prezes, dyrektor Antero i trener Julen, z którym znamy się od jakiegoś czasu, a także reszta ekipy. Po drugie, z powodu okazów sympatii, jakie dostawałem od czasu, gdy ludzie mniej więcej mogli zdać sobie sprawę, że moim kierunkiem będzie Portugalia. Pod tym względem zdobyli mnie, byłem z tego powodu szczęśliwy i zadowolony. Zrobię wszystko, co możliwe, żeby was nie zawieść. Będę walczyć na maksa, żeby zdobyć jak największą ilość możliwych trofeów w mojej nowej drużynie. Dlatego dziękuję Porto, że we mnie uwierzyło. (...)
REKLAMA
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, real.pl
REKLAMA