W Polsce panuje epidemia próchnicy. RPD pisze list do Ewy Kopacz
W Polsce mamy do czynienia z epidemią próchnicy u dzieci - zepsute zęby ma ponad 85 proc. 6-latków i 95 proc. 18-latków - alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Jego zdaniem tematem tym należy zainteresować premier Ewę Kopacz, dlatego wystosował do niej list w tej sprawie.
2015-07-14, 11:06
- Temat stomatologii podejmuję systematycznie od 2008 r. Wielokrotnie pisałem w związku z tym do ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, kilkukrotnie spotykałem się i z ministrem, i z prezesem, ale muszę powiedzieć, że powodów do wielkiego optymizmu nie mam - powiedział Michalak.
Tym razem list skierowano do pani premier. - Myślę, że przy swoich możliwościach i determinacji będzie w stanie podjąć działania, które może nie rozwiążą od razu problemu - bo to nie jest problem, który można łatwo rozwiązać - ale przynajmniej pozwolą zobaczyć światełko w tunelu - podkreślił rzecznik.
Sytuacja nie zmienia się od lat
Rzecznik Praw Dziecka przypomniał również, że 95 proc. 18-latków ma próchnicę; wyniki Ogólnopolskiego Monitoringu Zdrowia Jamy Ustnej (lata 2008-2012) wskazują, że u 85,6 proc. dzieci 6-letnich stwierdzono próchnicę i wskaźnik ten nie zmienił się na przestrzeni czterech lat. W opinii RPD zasadne jest zatem używanie terminu "epidemia próchnicy u dzieci".
Złą informacją jest również to, że 51 na 314 powiatów nie ma podpisanej umowy z NFZ na leczenie stomatologiczne dzieci i młodzieży. Często nie mogą one również liczyć na darmową pomoc ze strony szkoły, ponieważ coraz więcej tamtejszych gabinetów jest prywatyzowanych.
REKLAMA
Michalak przyznał, że kilka pozytywnych rozwiązań udało się wprowadzić, np. stomatologia dziecięca została wpisana na listę specjalizacji priorytetowych, zdecydowano się na rozszerzenie lakowania pierwszych zębów trzonowych do ósmego roku życia. "Ale to jest trochę łatanie dziur, a my musimy podjąć temat kompleksowo, w taki sposób, by rozwiązać problem skutecznie" - zaznaczył Michalak.
Kancelaria premiera ma 30 dni, by odpowiedzieć na pismo rzecznika.
mc, PAP
REKLAMA