Koncern Mitsubishi przeprasza jeńca II wojny światowej za przymusową pracę
Wyjątkowe przeprosiny po 70 latach. Japoński koncern Mitsubishi osobiście skierował je wobec 94-letniego byłego jeńca II wojny światowej, Amerykanina Jamesa Murphy'ego.
2015-07-20, 08:03
Posłuchaj
Jego oraz 900 innych osób koncern zmuszał do niewolniczej pracy w swoich kopalniach oraz zakładach produkcyjnych podczas działań zbrojnych w latach 40.
Media w Stanach Zjednoczonych podkreślają, że to bezprecedensowe przeprosiny japońskiej korporacji wobec jeszcze żyjącego amerykańskiego jeńca wojennego, który wraz z innymi pojmanymi żołnierzami wykorzystywany był do robót przymusowych.
II WOJNA ŚWIATOWA - serwis specjalny >>>
Ta wyjątkowa uroczystość odbyła się w centrum Szymona Wiesenthala w Los Angeles. Hikaru Kimura, jeden z szefów Mitsubishi, z pomocą tłumacza poprosił o wybaczenie i wyraził skruchę za błędy popełnione w przeszłości wobec Jamesa Murphy'ego oraz 900 innych osób.
Murphy jest jednym z niewielu amerykańskich jeńców, który żyje do dziś. Przeprosiny nazwał szczerymi, a zarazem skromnymi i odkrywczymi.- Przez 70 lat od zakończenia wojny, więźniowie, którzy pracowali dla japońskich przedsiębiorstw prosili tylko o jedną rzecz, prosili o przeprosiny - powiedział.
James Murphy, który pracował w kopalni miedzi, jest jednym z nielicznych żyjących Amerykanów zmuszonych niegdyś do pracy dla tego koncernu.
Rząd Japonii już dwukrotnie - w 2009 i 2010 roku - przepraszał Amerykanów za zmuszanie jeńców do pracy podczas drugiej wojny światowej, ale prośba o wybaczenie ze strony koncernu, to wydarzenie bez precedensu - komentuje AP.
Yukio Okamoto, członek zarządu Mitsubishi powiedział: "musimy również prosić o wybaczenie za to, że tak późno prosimy o wybaczenie".
Około 12 tys. amerykańskich jeńców zostało przewiezionych w czasie wojny do Japonii i zmuszonych do pracy w ponad 50 fabrykach i kopalniach; 10 proc. z nich nie przeżyło - powiedział Kinue Tokudome, dyrektor amerykańsko-japońskiego centrum dialogu we. jeńców wojennych, które prowadzi kampanię wśród japońskich firm, nakłaniając je do składania takich przeprosin.
REKLAMA
IAR, AFP, PAP, bk
REKLAMA