Liga Mistrzów: Lech zachowa czujność po zimnym prysznicu? "Sarajewo będzie walczyło do końca"
Piłkarze Lecha Poznań po wyjazdowym zwycięstwie w Sarajewie 2:0 są faworytami w walce o awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Trener Maciej Skorża studzi jednak optymistyczne nastroje i podkreśla, że rywal "Kolejorza" to wymagający przeciwnik.
2015-07-21, 21:55
Posłuchaj
- Trudno powiedzieć na co może stać rywali w rewanżu - dodał Formella (IAR)
Dodaj do playlisty
Lech Poznań w sobotę dostał poważne ostrzeżenie i zapowiedź tego, że sezon, w którym będzie bronił mistrzowskiego tytułu, może być jeszcze trudniejszy niż poprzednie rozgrywki. W spotkaniu rozpoczynającym walkę na krajowym podwórku poznaniacy ulegli Pogoni Szczecin 1:2, a przegrana przydarzyła się na własnym stadionie.
- Każda porażka czegoś uczy, ale to nie może mieć znaczenia w meczu z Sarajewem. Mamy teraz inny mecz i to jest inna historia. To był taki zimny prysznic i mała lekcja pokory. Jeśli rozsądnie podejdziemy do tego, to z tej porażki możemy wyciągnąć też pewne korzyści - podkreślił.
Powiązany Artykuł
Zespół był co prawda osłabiony brakiem Karola Linettego i Dawida Kownackiego, dodatkowo szkoleniowiec "Kolejorza" zdecydował się na roszady w składzie, które mają pozwolić podstawowym zawodnikom na to, by przystąpili do walki o kolejną rundę eliminacji Ligi Mistrzów w pełni sił.
Bośniacy w ubiegłym sezonie dotarli do czwartej rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej, gdzie o fazę grupową rozgrywek nie sprostali Borussii Moenchengladbach. Wcześniej wyeliminowali m.in. norweski FK Haugesund i APS Atromitos Ateny - w obu tych rywalizacjach przegrywali pierwsze mecze u siebie, by odrobić straty na wyjeździe. Dlatego też Skorża bardzo ostrożnie podchodzi do środowego spotkania w Poznaniu.
- Analizowaliśmy ich mecze z poprzedniego sezonu i oglądaliśmy te wyjazdowe zwycięstwa w Norwegii i Grecji. FK Sarajewo było drużyną, która wcale nie atakowała "na hurra", ale grała mądrze taktycznie, w sposób bardzo wyważony. Dlatego ta skala trudności może być większa. Z drugiej strony nie przesadzajmy z tą ich siłą na wyjazdach, bowiem w Moenchengladbach polegli aż 0:7 - zauważył szkoleniowiec.
Jak dodał, kwestia awansu wciąż nie jest rozstrzygnięta.
- Spodziewam się, że Sarajewo nie złoży broni i do końca będzie walczyło o awans. To wciąż wymagający i trudny rywal - podkreślił.
Skorża nie ukrywa, że nastawienie mentalne będzie kluczowe w środowym pojedynku. Jak zaznaczył, bardzo zgubne może okazać się myślenie, że rewanż jest tylko formalnością.
- Musimy być jutro niezwykle zdyscyplinowani, agresywni, walczący o każdą piłkę. To dla nas mecz sezonu, być może najważniejszy w tym roku. Nie możemy mieć na boisku choćby jednego piłkarza, który myślami będzie gdzieś indziej. Jeżeli w głowach moich zawodników pojawi się myślenie, że po zwycięstwie 2:0 teraz będzie już łatwo, to możemy mieć problem - mówił szkoleniowiec.
Sen z powiek opiekuna "Kolejorza" spędzają problemy zdrowotne kilku piłkarzy. W pierwszym meczu w stolicy Bośni i Hercegowiny urazów jeszcze w pierwszej połowie doznali Karol Linetty i Dawid Kownacki. Tego drugiego czeka dłuższa przerwa, bowiem oprócz wstrząsu mózgu, doznał poważnej kontuzji stawu skokowego i czeka go nawet kilkumiesięczna przerwa.
Mniejsze kłopoty mieli Kasper Hamalainen oraz Tomasz Kędziora, ale obaj powinni być gotowi na środowe spotkanie. Wciąż rehabilitację przechodzi z kolei podpora poznańskiej defensywy - Paulus Arajuuri.
- Nie ukrywam, że jestem rozczarowany, że Paulusa tak długo już z nami nie ma. Mija dziewiąty tydzień, a on jeszcze nie może biegać. Dla mnie i dla drużyny jest to zła sytuacja. Trudno sobie wyobrazić zdobycie mistrzostwa Polski bez tego zawodnika. Tamas Kadar nieźle go zastępuje, ale mimo wszystko wolałbym mieć tego zawodnika w składzie - tłumaczył.
Spotkanie Lecha z FK Sarajewo rozegrane zostanie w środę o godz. 20.45. Na zwycięzcę dwumeczu w kolejnej rundzie czeka szwajcarski FC Basel.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
ps