Puchar Davisa: Polacy faworytami barażu? "Mecze w tych rozgrywkach rządzą się swoimi prawami"
Prezes Polskiego Związku Tenisowego Jacek Muzolf z ostrożnością, ale i radością podchodzi do faktu, że biało-czerwoni wylosowali Słowaków w barażu o występ w Grupie Światowej Pucharu Davisa w przyszłym roku. "Szanse awansu są większe niż z Australią" - ocenił.
2015-07-21, 19:12
Posłuchaj
"Dobre losowanie, nie byliśmy rozstawieni" - skomentował Marcin Matkowski, który w sobotnim meczu z Ukrainą w tych rozgrywkach grał z Łukaszem Kubotem w grze deblowej (IAR)
Dodaj do playlisty
Zajmujący 17. miejsce w rankingu Pucharu Davisa Słowacy są najniżej notowanym zespołem spośród ośmiu rozstawionych ekip, na które we wtorkowym losowaniu mogli trafić sklasyfikowani na 20. pozycji Polacy. Wśród ich potencjalnych rywali byli także: Czesi, ubiegłoroczni triumfatorzy rozgrywek Szwajcarzy, Włosi, Amerykanie, Japończycy, Niemcy i Chorwaci.
- Teoretycznie Słowacy to może i najłatwiejsi z możliwych przeciwnicy, ale mecze w tych rozgrywkach rządzą się swoimi prawami. Wszyscy rywale na tym etapie zmagań są trudni. W walce ze Słowakami szanse na awans są jednak zdecydowanie większe niż z Australią - powiedział Muzolf.
W 2013 roku w Warszawie biało-czerwoni przegrali z tenisistami z Antypodów 1:4. W ekipie gości wystąpili m.in. Bernard Tomic, Nick Kyrgios i słynny Lleyton Hewitt.
Udział we wrześniowym pojedynku o awans do elity zespół prowadzony przez kapitana Radosława Szymanik zapewnił sobie w ostatni weekend w Szczecinie. W drugiej rundzie Grupy I Strefy Euro-afrykańskiej pokonali Ukrainę 3:1.
REKLAMA
- Nie byliśmy faworytami w tym pojedynku, a dodatkowo po piątkowej porażce Jerzego Janowicza znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ale Michał Przysiężny pokazał się z bardzo dobrej strony i odrodziliśmy się. To zwycięstwo bardzo zmobilizowało cały zespół, tworzą zgrany team - podkreślił szef PZT.
Jak dodał, wszyscy zawodnicy, którzy wystąpili w meczu z Ukrainą oraz w marcowym pojedynku pierwszej rundy z Litwą w Płocku (wygranym 3:2) będą też do dyspozycji Szymanika w spotkaniu ze Słowakami.
Muzolf przyznał też, że postacią numer jeden w ekipie przeciwników jest zajmujący 37. miejsce w rankingu ATP Martin Klizan.
Biało-czerwoni wcześniej raz zmierzyli się z tymi rywalami w Pucharze Davisa. W 1996 roku w trzeciej rundzie Grupy II Strefy Euro-afrykańskiej przegrali w Trnawie 1:4. Baraż o awans do elity, zaplanowany na 18-20 września, odbędzie się więc w Polsce. Decyzja o tym, które miasto będzie gospodarzem, ma zapaść do 10 sierpnia.
REKLAMA
- Teoretycznie nie ma przeszkód, by grać dwa razy w tym samym roku w jednym mieście. Staramy się zazwyczaj jednak, by były to nowe miejsca - zaznaczył Muzolf.
Słowacy nie mają w swoich szeregach gwiazd tenisa pokroju Szwajcara Stana Wawrinki (Roger Federer na początku zapowiedział, że w tym sezonie raczej nie zagra w reprezentacji) czy słynnych amerykańskich deblistów Mike'a i Boba Bryanów. Prezes PZT nie obawia się jednak o to, że wrześniowi rywale nie będą na tyle atrakcyjni dla kibiców, by ściągnąć na trybuny tłumy.
- Mam nadzieję, że fani przyjdą, by na żywo obejrzeć naszą drużynę stojącą przed szansą na historyczny awans do Grupy Światowej - podkreślił.
Źródło: Press Focus/x-news
REKLAMA
ps
REKLAMA