Liga Mistrzów: Lech musi uważać. FK Sarajewo potrafi odrabiać straty na wyjazdach

Piłkarze Lecha Poznań mogą pozwolić sobie przed własną publicznością nawet na porażkę jedną bramką w środowym meczu z FK Sarajevo, aby awansować do 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Na wyjeździe "Kolejorz" pokonał mistrza Bośni i Hercegowiny 2:0. Początek rewanżu o 20.45.

2015-07-22, 15:00

Liga Mistrzów: Lech musi uważać. FK Sarajewo potrafi odrabiać straty na wyjazdach
Piłkarze Lecha podczas treningu przed meczem z FK Sarajewo. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Posłuchaj

Relacja przed meczem Lecha Poznań z FK Sarajewo w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów (Kronika Sportowa/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Mistrzowie Polski muszą się mieć jednak na baczności. O tym, że Lechowi da się strzelić dwie bramki w Poznaniu udowodniła Pogoń Szczecin na inaugurację Ekstraklasy. Dodatkowo trenerowi Maciejowi Skorży nie brakuje zmartwień.

Do składu wraca co prawda Kasper Hamalainen, który pauzował z Pogonią z powodu infekcji, ale lista nieobecnych jest znacznie dłuższa.

Powiązany Artykuł

Do zdrowia powoli wraca Karol Linetty, który doznał urazu w pierwszym meczu z Bośniakami, ale w rewanżu jeszcze nie zagra. Ma być gotowy na sobotni mecz 2. kolejki Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. W stolicy Bośni i Hercegowiny urazu nabawił się również Dawid Kownacki. Jego czeka dłuższa przerwa. Od początku sezonu nie gra podstawowy stoper "Kolejorza" Paulus Arajuuri i nie zagra również w środę. Niepewny jest również występ Tomasza Kędziory.

To spore straty bo cała czwórka miała pewne miejsce w podstawowym składzie. Na pocieszenie w meczowej "18" znajdzie się powracający po kontuzji Gergo Lovrencsics. Prawdopodobnie zacznie jednak mecz na ławce.

Rywale przyjechali natomiast do Poznania w pełnym składzie. Wystąpić będzie mógł kapitan drużyny Ivan Tatomirovic, który w pierwszym meczu pauzował ze względu na nadmiar żółtych kartek z poprzedniego sezonu.

Atutem FK Sarajewo może być fakt, że... rewanż zagrają w stolicy Wielkopolski. W poprzednim sezonie Ligi Europy dotarli do czwartej rundy eliminacji, gdzie w walce o fazę grupową rozgrywek nie sprostali Borussii Moenchengladbach.

Foto Olimpik/x-news

Trener gości zmienił zdanie

Po drodze eliminowali norweski FK Haugesund i APS Atromitos Ateny. I nawet nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Bośniacy przegrywali z tymi drużynami mecze przed własną publicznością, a straty z nawiązką odrabiali na wyjazdach.

- Analizowaliśmy ich mecze z poprzedniego sezonu i oglądaliśmy te wyjazdowe zwycięstwa w Norwegii i Grecji. FK Sarajewo było drużyną, która wcale nie atakowała "na hurra", ale grała mądrze taktycznie, w sposób bardzo wyważony. Dlatego ta skala trudności może być większa. Z drugiej strony nie przesadzajmy z tą ich siłą na wyjazdach, bowiem w Moenchengladbach polegli aż 0:7 - zauważył szkoleniowiec Lecha Maciej Skorża.

Z drugiej strony pierwszy mecz pokazał, że pod względem umiejętności czysto piłkarskich obie drużyny dzieli sporo. Oczywiście nie korzyść Lecha. Dlatego tez kluczem do sukcesu Lecha powinna być po prostu odpowiednia koncentracja.

Czytaj dalej
Lech 1200.jpg
Trener rywali Lecha nie wierzy w awans?

- Musimy być jutro niezwykle zdyscyplinowani, agresywni, walczący o każdą piłkę. To dla nas mecz sezonu, być może najważniejszy w tym roku. Nie możemy mieć na boisku choćby jednego piłkarza, który myślami będzie gdzieś indziej. Jeżeli w głowach moich zawodników pojawi się myślenie, że po zwycięstwie 2:0 teraz będzie już łatwo, to możemy mieć problem - stwierdził Skorża.

Po wspomnainym spotkaniu w Sarajewie swój zespół na starty spisał już niemal trener FK Dżenan Uscuplic. Teraz jednak zmienił zdanie.

- Nie widzę powodu, żebyśmy się poddawali. Tuż po meczu były w nas jeszcze emocje, może dlatego te szanse tak ocenialiśmy. Ale przez ten tydzień drużyna się podniosła, ciężko pracowała. A rok temu pokazaliśmy w Lidze Europy, że potrafimy odrabiać straty na wyjazdach - powiedział szkoleniowiec mistrza Bośni.

Na zwycięzcę dwumeczu w kolejnej rundzie czeka szwajcarski FC Basel.

TVN24/x-news

bor, PolskieRadio.pl, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej