Liga Mistrzów: Lech Poznań - FK Sarajewo. "Rzetelnie wykonaliśmy swoje zadanie"
- Myślę, że tworzyliśmy lepszy zespół jako całość, pokazaliśmy dyscyplinę taktyczną i jesteśmy coraz bardziej dojrzałą drużyną - powiedział trener Lecha Poznań Maciej Skorża po rewanżowym meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów z FK Sarajewo. Mistrzowie Polski wygrali w środę 1:0 i przypieczętowali awans do kolejnego etapu kwalifikacji.
2015-07-23, 07:35
Posłuchaj
"Kolejorz" w pierwszym meczu wygrał na wyjeździe 2:0. Rywale próbowali jednak straszyć Lecha i przypominali, że w poprzednim sezonie w eliminacjach Ligi Europy potrafili dwukrotnie odrabiać straty w gościach. Jakiekolwiek nadzieje Bośniaków rozwiał jednak Barry Douglas. Już w szóstej minucie precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego przesądził losy rywalizacji.
- Mecz się dobrze dla nas zaczął, szybko strzelona bramka wniosła sporo spokoju w naszych szeregach. Mogliśmy spokojnie rozgrywać piłkę i nie musieliśmy szaleńczo atakować czy grać pressingiem. Przez większość czasu ten mecz kontrolowaliśmy, nie przypominam sobie sytuacji rywali, poza dwoma strzałami w pierwszej połowie, by nam poważniej zagrozili. Rzetelnie dzisiaj wykonaliśmy swoje zdania i jesteśmy szczęśliwi, że awansowaliśmy do trzeciej rundy - ocenił Skorża.
Mimo szybko zdobytej bramki kibice do końca meczu nie zobaczyli już żadnych trafień. Gospodarze sprawiali wrażenie usatysfakcjonowanych minimalnym prowadzeniem i w tyle głowy mieli myśl o tym żeby stracić jak najmniej sił. Innego zdania jest jednak trener poznaniaków.
- Oczywiście chcieliśmy strzelać kolejne bramki, ale Bośniacy naprawdę dobrze się bronili. Strzały Kaspra Hamalainena czy Barry Douglasa były bardzo bliskie celu - przekonywał.
REKLAMA
Wtórował mu też jeden z jego podopiecznych Gergo Lovrencsics, który wrócił na boisko po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją.
Trener rywali wierzy w Lecha
- Sarajewo próbowało przez pierwszy kwadrans utrzymać się przy piłce, ale niewiele z tego wychodziło. My od pierwszej do ostatniej minuty walczyliśmy o każdy centymetr boiska - stwierdził węgierski skrzydłowy.
Jedynym Bośniakiem, który tego dnia miał powody do zadowolenia był bramkarz Lecha Jasmin Burić. Nie dość, że nie puścił bramki to jego koledzy postarali się o wygraną. On wybiega już jednak w przyszłość.
REKLAMA
- Przed nami bardzo trudny okres. Najpierw czeka nas ciężki mecz z Lechią Gdańsk, a później mecz z FC Basel (w 3. rundzie eliminacji LM - red.), co będzie dla nas bardzo dużym wyzwaniem.
Trener gości Dżenan Uscuplic, który przed meczem wierzył w awans, po końcowym gwizdku przyznał jednak, że rywalizacja z Lechem to dla jego drużyny za wysokie progi: jedyne z czego mogę być dzisiaj zadowolony to nasza gra w defensywie, niestety w ataku nie potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacji. Lech w tym dwumeczu był przede wszystkim lepiej zorganizowany, a w ofensywie był bardziej konkretny.
- Drużyna Lecha Poznań przewyższała nas zgraniem i jakością. Uważam, że mają spore szanse, by awansować do kolejnej rundy - zakończył.
Pierwsze spotkanie 3. rundy eliminacji Champions League z FC Basel mistrzowie Polski rozegrają 29. lipca w Poznaniu.
REKLAMA
bor, PolskieRadio.pl, PAP, lechpoznan.pl
REKLAMA