USA mogą korzystać tureckiej bazy wojskowej. Jest porozumienie z Ankarą

Turcja i Stany Zjednoczone oficjalnie porozumiały się w sprawie otwarcia lotniska wojskowego Incirlik dla koalicji walczącej z Państwem Islamskim (IS). USA długo zabiegały o taką możliwość - baza leży zaledwie o kilka minut lotu od granicy Turcji z Syrią.

2015-07-29, 18:24

USA mogą korzystać tureckiej bazy wojskowej. Jest porozumienie z Ankarą
Amerykański myśliwiec F-16 C/J Fighting Falcon podczas ćwiczeń w bazie w Incirlik w Turcji. Zdjęcie archiwalne. Foto: U.S. Air Force photo by Staff Sgt. Jason Gamble

Posłuchaj

Turcja nasila działania antyterrorystyczne. Po zeszłotygodniowych atakach na cele dżihadystów poza granicami kraju i fali aresztowań Ankara kontynuuje operację, której głównym celem wydają się obecnie Kurdowie. Więcej na ten temat Przemysław Pawełek./IAR
+
Dodaj do playlisty

Zgoda Ankary znacznie ułatwi działania koalicji. Dotychczas jej siły korzystały głownie z baz i lotniskowców w rejonie Zatoki Perskiej oraz na Cyprze. Incirlik jest jednak położone znacznie bliżej stolicy Państwa Islamskiego - Ar-Rakki.

Eksperci przypuszczają, że w zamian za przyzwolenie na korzystanie z bazy, Ankara uzyskała od USA zgodę na utworzenie strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy turecko-syryjskiej. Wszystko wskazuje także na to, że Waszyngton obiecał nie interweniować w przypadku tureckich nalotów na cele kurdyjskie Partii Pracujących Kurdystanu. Wskazuje na to fakt, że turecko-amerykańska umowa dotyczy tylko walki z dżihadystami, a nie mówi o wsparciu z powietrza dla kurdyjskich bojowników w Syrii walczących z IS.

Bombardowania Kurdów

W nocy z wtorku na środę Tureckie samoloty zaatakowały sześć celów należących do kurdyjskich bojowników z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) w północnym Iraku i południowo-wschodniej Turcji - poinformował w środę urząd premiera w Ankarze.

Jak oświadczył urząd premiera, w Turcji zatrzymane zostały 302 osoby w ramach akcji wymierzonej przeciw IS, PKK i nielegalnym ugrupowaniom lewicowym. Do zatrzymań doszło w 39 prowincjach kraju.

REKLAMA

W środę po południu na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się parlament, by przedyskutować naloty przeprowadzane na pozycje PKK i IS, a wieczorem odbędzie się spotkanie gabinetu bezpieczeństwa.

Ankara, długo unikająca angażowania się w konflikt z IS, rozpoczęła w zeszłym tygodniu ofensywę przeciw dżihadystom na północy Syrii po przypisywanym im niedawnym zamachu samobójczym w tureckim mieście Suruc. Jednocześnie władze tureckie otworzyły drugi front przeciw kurdyjskim rebeliantom z PKK na północy Iraku, po serii ataków na tureckie siły bezpieczeństwa.

W Stambukle wtbuchły zamieszki wywołane przez Kurdów protestujących z powodu bombardowań RUPTLY/x-news

Zachód zaniepokojony atakami na Kurdów

Bombardowania wymierzone w pozycje PKK budzą zaniepokojenie na Zachodzie, bo mogą przekreślić rozpoczęty w 2012 roku proces pokojowy w konflikcie kurdyjskim w Turcji. Prezydent Recep Tayyip Erdogan oświadczył we wtorek, że niemożliwe jest kontynuowanie procesu pokojowego z tymi, którzy "zagrażają narodowej jedności".

REKLAMA

Lider opozycyjnej, prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) Selahattin Demirtas zaapelował w środę o natychmiastowe zakończenie aktów przemocy po obu stronach turecko-kurdyjskiego konfliktu.
Jednocześnie turecka prokuratura zażądała pozbawienia Demirtasa immunitetu poselskiego, aby móc sądzić go za rzekomą obrazę rządzącej w Turcji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).

PKK, którą Turcja i USA uważają za organizację terrorystyczną, oskarża umiarkowanie islamski turecki rząd o potajemne sprzyjanie dżihadystom z IS na szkodę Kurdów w Syrii.

Pierwsza reakcja Damaszku

Syryjskie władze oświadczyły w środę, że są sceptyczne co do tego, czy Turcja rzeczywiście chce walczyć z Państwem Islamskim (IS). To pierwsza oficjalna reakcja Damaszku na rozpoczęte w ubiegłym tygodniu ataki tureckiego lotnictwa na pozycje dżihadystów.

W listach do sekretarza generalnego i Rady Bezpieczeństwa ONZ syryjski resort spraw zagranicznych  "odrzuca zabiegi tureckiego reżimu, aby zaprezentować się jako ofiara, która musi się bronić, podczas gdy w dalszym ciągu wspiera terroryzm".

REKLAMA

Wcześniej Turcja opowiadała się po stronie rebeliantów walczących z reżimem w Damaszku i odmawiała  zaangażowania przeciwko IS, argumentując, że ataki wymierzone w dżihadystów mogą rykoszetem umocnić Baszara el-Asada, jej głównego wroga.

PAP/IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej