Ludobójstwo Majów w Gwatemali
- Aby w pełni zrozumieć specyfikę tego ludobójstwa, należy pamiętać (...) o paranoicznej zimnowojennej logice, w której Ameryka Łacińska traktowana była przez Stany Zjednoczone jako bezpośrednie zaplecze geopolityczne, gdzie nie akceptowano w najmniejszym stopniu "komunistycznej infiltracji" – pisał Lech Nijakowski w książce "Rozkosz zemsty".
2018-08-08, 06:07
Posłuchaj
8 sierpnia 1983 w wojskowym zamachu stanu został obalony dyktator Gwatemali gen. Efrain Rios Montt. Reżim, którym kierował jest odpowiedzialny za największe ludobójstwo w historii 36-letniej wojny domowej w Gwatemali.
Paranoiczna logika zimnej wojny
W latach 1981-1983 siły zbrojne wymordowały tam w wielu masakrach ponad 200 tysięcy mieszkańców, przede wszystkim rdzennych Majów. - Aby w pełni zrozumieć specyfikę tego ludobójstwa, należy pamiętać nie tylko o szczególnej historii tego regionu, w którym dziedzictwo kolonializmu jest żywe do dziś, lecz także o paranoicznej zimnowojennej logice, w której Ameryka Łacińska traktowana była przez Stany Zjednoczone jako bezpośrednie zaplecze geopolityczne, gdzie nie akceptowano w najmniejszym stopniu "komunistycznej infiltracji" – pisał Lech Nijakowski w książce Rozkosz Zemsty.
Przewrót z błogosławieństwem USA
Majowie, zajmujący najniższe pozycje struktury społecznej Gwatemali, już w pierwszych latach po II wojnie światowej dążyli do poprawy sytuacji ekonomicznej i społecznej emancypacji. Rosnące niezadowolenie mobilizowało ubogie masy chłopskie, w tym czasie postrzegane jako naturalna baza dla ruchów komunistycznych. Na to nie mógł zgodzić się Waszyngton.
W 1954 roku nastąpił w Gwatemali sponsorowany przez Stany Zjednoczone przewrót. Władzę przejęli wielcy posiadacze ziemscy, przeważnie plantatorzy kawy i bogata klasa średnia, wprowadzając w kraju rządy terroru.
Wojna domowa
Pogorszająca się sytuacja biednych warstw ludności i rosnące niezadowolenie społeczne doprowadziło nie tylko do protestów, ale gwałtownego rozwoju socjalistycznego ruchu powstańczego, brutalnie tłumionego przez armię i "szwadrony śmierci".
REKLAMA
Czarę goryczy przelała masakra Indian w Panzós w maju 1978 roku. Wkrótce wybuchł strajk generalny, a w wielu regionach wybuchły powstania. Eskalacja walk nastąpiła na początku lat osiemdziesiątych po brutalnym odbiciu przez siły rządowe ambasady Hiszpanii w mieście Gwatemala. W budynku spalono żywcem 39 przebywających tam Indian.
Ludobójstwo
Bezradna i zdesperowana władza, wzorując się na strategii francuskiej w Algierii i amerykańskiej w Wietnamie, przystąpiła do planowych masakr. Przemoc osiągnęła szczytowy poziom w latach 1981-1982, gdy wojsko wykorzystywało taktykę spalonej ziemi. Wspólnoty wiejskie, traktowane jako potencjalne zaplecze partyzantów, były masowo i bezwzględnie pacyfikowane.
Według szacunków zginęło 200 tysięcy osób, w tym ok. 40-45 tysięcy Majów. Indian postrzegano w kulturze gwatemalskiej, silnie zdominowanej przez dziedzictwo kolonializmu, jako obcych i nie potrafiących osiągnąć wymaganego stopnia ucywilizowania. Propaganda szerzyła wizerunek barbarzyńców, których w ryzach może utrzymać jedynie bat.
Kres ludobójstwo dało obalenie gen. Montta 8 sierpnia 1983 przez dowództwo armii z generałem Oscarem Humbertem Mejią Victoresem. Nowe władze powstrzymały masowy terror i ograniczyły współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Mimo to, do aktów przemocy dochodziło jeszcze przez kolejne lata.
REKLAMA
W 2013 roku gen. Montt został skazany na 80 lat więzienia za zbrodnie ludobójstwa.
Posłuchaj, co nadawało radio amerykańskie 8 sierpnia 1983.
REKLAMA