Rząd Chin zainwestował 900 mld juanów (133 mld euro) w ratowanie giełd

Pekin zainwestował w ciągu ostatnich dwóch miesięcy około 900 mld juanów (133 mld euro) w ratowanie chińskich giełd - podał w czwartek bank Goldman Sachs. Mimo interwencji, jakie podjął Pekin, w czwartek notowania na chińskich parkietach spadły ponownie.

2015-08-06, 16:00

Rząd Chin zainwestował 900 mld juanów (133 mld euro) w ratowanie giełd
Chiński rząd walczy z "korektą" na rynku

W ciągu minionego roku notowania na giełdzie w Szanghaju wzrosły o 150 proc., mimo że realna gospodarka China znacznie spowalniała, toteż od połowy czerwca, w ciągu zaledwie trzech tygodni notowania spadły o 30 proc.

W czwartek indeks największych firm notowanych na giełdach w Szanghaju i Shenzhen CSI300 spadł o 0,9 proc.

Rząd Chin nadal będzie wspierał rynek


Pekin zdecydował się na całą serię bezprecedensowych środków, by uratować giełdę przed załamaniem: zakazano między innymi sprzedaży krótkiej, agencje rządowe i domy maklerskie podjęły masowy skup akcji, zawieszono debiuty giełdowe (initial public offering - IPO) i obroty akcjami wielu spółek.

Pekin jest ponadto gotów udzielać wsparcia kolejnymi zastrzykami pieniędzy, inwestując w "pewne akcje", jak walory ważnych firm sektora finansowego, rolniczego i ochrony zdrowia - podał Goldman Sachs.

Jak podaje Bloomberg, w sumie te zastrzyki finansowe mogą stanowić równowartość 322 mld dol.

Część ekspertów uważa, że nawet jeśli interwencja chińskich władz i regulatorów rynku przywróci zaufanie inwestorów, to rynek czeka jeszcze kilka tygodni turbulencji, zanim ustabilizują się ceny akcji.

Zawirowania na chińskich giełdach ciągną w dół notowania walut wschodzących gospodarek

Globalny indeks giełdowy MSCI World dla rynków wschodzących osiągnął w czwartek najniższy poziom od 2013 roku. Spadki na chińskich parkietach zaniepokoiły bowiem globalnych inwestorów, którzy tracą wiarę w ogólną kondycję drugiej gospodarki świata. Odbiło się to na cenach surowców, których notowania zależne są od wskaźników wzrostu gospodarczego. To zaś pociągnęło w dół kursy walut wchodzących gospodarek.

Jednak raport na temat banków, które - jak się okazało - mogą być narażone na straty w związku z kredytami zaciągniętymi na inwestycje giełdowe, dodatkowo zaniepokoił inwestorów. Jeśli zdecydują one ograniczyć ryzyko związane z sytuacją na rynkach i ograniczą kredyty dla potencjalnych nabywców akcji, to znów spadnie zaufanie inwestorów i ceny walorów nie pójdą w górę.

Według danych na koniec czerwca złe kredyty zaciągnięte w chińskich bankach warte są prawie 290 mld dol., o blisko 36 proc. więcej niż rok wcześniej - podał chiński regulator sektora bankowego.

W opinii analityków od dawna na chińskiej giełdzie należało się spodziewać korekty, akcje - mimo ostatnich spadków - nadal mogą być przewartościowane.

Zdaniem analityków utrzymujący się trend spadkowy na parkietach dowodzi, że Pekin ma na chińskich giełdach ograniczone możliwości interweniowania.

PAP, fko

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej