Turcja: zamach w Stambule i ośmiu zabitych w ataku na wschodzie kraju
Co najmniej ośmiu tureckich żołnierzy zginęło w środę w ataku, przypisywanym Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), w zamieszkanej głównie przez ludność kurdyjską prowincji Siirt w południowo-wschodniej Turcji - poinformowała agencja Anatolia.
2015-08-19, 16:08
Bomba zdetonowana zdalnie eksplodowała w chwili przejazdu wojskowego patrolu w wiejskiej okolicy okręgu Pervari - podał turecki sztab generalny, informując o śmierci "ośmiu bohaterskich żołnierzy".
To najbardziej krwawy zamach wymierzony w turecką armię od rozpoczęcia przez Turcję w lipcu ofensywy przeciwko kurdyjskim bojownikom w północnym Iraku, a także, ale na mniejszą skalę, przeciwko o dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS) w Syrii.
Zamach w Stambule
Do zamachu doszło też w środę w Stambule. Odgłosy wystrzałów słychać było w środę przed wejściem do pałacu Dolmabahce. W pobliżu miejsca strzelaniny policja zatrzymała dwie osoby uzbrojone w broń automatyczną - poinformowała agencja Dogan. Nie ma doniesień o ewentualnych ofiarach.
Według tureckich mediów w okolice pałacu Dolmabahce w stambulskiej metropolii wysłano karetki pogotowia, a pobliskie ulice zostały zamknięte przez policję.
Agencja Dogan przekazała, że celem napastników byli policjanci rozlokowani przed wejściem do pałacu. Niektóre lokalne media informowały także o eksplozji, ale nie ma niezależnego potwierdzenia tych doniesień.
REKLAMA
W będącym popularną atrakcją turystyczną pałacu mieści się także stambulska siedziba premiera.
Wzniesiony w stylu architektury europejskiej pałac Dolmabahce po europejskiej stronie cieśniny Bosfor służył za centrum administracyjne imperium osmańskiego od 1853 do 1922 roku.
Turcja jest w stanie podwyższonego pogotowia od ogłoszenia w ubiegłym miesiącu "zsynchronizowanej wojny z terrorem", wymierzonej w bojowników Państwa Islamskiego w Syrii i rebeliantów Partii Pracujących Kurdystanu w północnym Iraku.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA