NIK krytykuje: GDDKiA nie dba o kierowców, organizując remonty dróg

NIK krytykuje Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad za sposób organizacji remontów dróg. Poważne wątpliwości Izby dotyczą szczególnie łodzkiego oddziału GDDKiA, gdzie pojawiają się także podejrzenia korupcyjne. Generalna Dyrekcja na razie nie odnosi się do komunikatu NIK, gdyż czeka na pełny raport Izby.

2015-08-26, 12:23

NIK krytykuje: GDDKiA nie dba o kierowców, organizując remonty dróg
Oddziały Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie dbają o kierowców, planując remonty. Foto: Panthermedia

Posłuchaj

Rzecznik Najwyższej Izby Kontroli Paweł Biedziak: mówi o nieprawidłowościach w Łodzi, gdzie tamtejszy oddział Generalnej Dyrekcji nie uzgadniał z wykonawcami robót remontowych dogodnych dla kierowców terminów napraw (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała sześć oddziałów Generalnej Dyrekcji – w Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Szczecinie i Olsztynie, które zarządzają prawie 7 tys. km dróg krajowych. NIK sprawdziła, jak drogowcy dbali o bieżące utrzymanie dróg, jak koordynowali remonty, i jak ich działania wpłynęły na komfort jazdy użytkowników dróg.

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli, GDDKiA nie dba o ustalanie terminów prac i robót, by te nie utrudniały podróżowania i nie były przeprowadzane w porach największego natężenia ruchu.

Dużo zastrzeżeń do funkcjonowania oddziału GDDKiA w Łodzi

Jak wynika z raportu, kontrolerzy izby szczególnie dużo zastrzeżeń mają do funkcjonowania oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi. Tamtejszy oddział nie uzgadniał z wykonawcami robót dokładnych terminów i przedziałów godzinowych prowadzenia remontów tak, by w jak najmniejszym stopniu utrudniały one kierowcom podróżowanie.

- W efekcie dopuszczono wielokrotnie do zajmowania przez wykonawców robót pasa ruchu w porach najwyższego natężenia ruchu, uznając, że jedynymi wyznacznikami dla rozpoczęcia robót są dobra pogoda i fakt, by prace nie kolidowały z innymi na danym odcinku drogi - mówi rzecznik Najwyższej Izby Kontroli Paweł Biedziak.

W ocenie kontrolerów oddział w Łodzi nie był właściwie przygotowany na wypadek wystąpienia zdarzeń nadzwyczajnych na drogach krajowych; nie miał opracowanych planów ani procedur ratowniczych (za wyjątkiem płatnych autostrad), określających sposób postępowania w takich sytuacjach (np. sposobu szybkiego dotarcia na miejsce wypadku, gdy tworzą się korki lub metody wyznaczania objazdów). Takie plany Generalna Dyrekcja w Łodzi zaczęła opracowywać dopiero w trakcie kontroli NIK - podkreśliła izba w komunikacie.

Dyrektor Oddziału zamiast nawiązać dobrą współpracę z Państwową Strażą Pożarną, weszła z nią w spór kompetencyjny. Zdarzało się często, że strażacy w trakcie akcji ratowniczych nie mogli skontaktować się z zarządcą drogi, zarządca nie pojawiał się na miejscu zdarzenia lub odmawiał przyjęcia miejsca po wypadku. Wyniki kontroli wskazują również na niewłaściwe utrzymanie infrastruktury drogowej. Kontrolerzy ujawnili np. uszkodzone, nieoznakowane lub niewłaściwie działające hydranty oraz brak możliwości szybkiego otwarcia bram wjazdowych na Miejscu Obsługi Podróżnych.

Przypadki oczywistego konfliktu interesów

NIK w łódzkim Oddziale odnotowała także przypadki oczywistego konfliktu interesów, np. w rozstrzyganiu przetargów na dyżury przy zimowym utrzymaniu dróg brały udział osoby, które powinny zostać wyłączone z takich postępowań, ze względu na uzasadnione wątpliwości, co do ich bezstronności, ponieważ ich małżonkowie byli zatrudnieni u wykonawcy, który wygrał przetarg. Co więcej, osoby te złożyły wcześniej oświadczenia o braku przesłanek do wyłączenia ich z postępowania.

Ponadto pracownicy łódzkiego Oddziału Generalnej Dyrekcji wykonywali zlecenia dla firm, które wygrywały przetargi ogłaszane przez Oddział. Jak wskazali kontrolerzy NIK prace zlecane były zgodnie z prawem i wykonywane „po godzinach”, jednak także tu dochodziło do nieprawidłowości. Podczas pełnienia zleconych, stacjonarnych dyżurów przy zimowym utrzymaniu dróg dla podmiotów zewnętrznych, pracownicy wykonywali jednocześnie inne prace - na rzecz Oddziału i przypisane im przez przełożonych z Oddziału. Przykładowo drogowcy zamiast sprawdzać – w ramach zlecenia – aktualne prognozy pogody i monitorować z dyżurek sytuację na drogach, robili objazdy lub przeprowadzali interwencje na drogach dla "podstawowego pracodawcy". W dodatku wykorzystywali do tego służbowe samochody. Oznacza to, że zlecone wykonawcom usługi faktycznie nie zostały wykonane, choć oddział za nie zapłacił.

Przedsiębiorca z kolei opłacił w rzeczywistości nie czynności, które zlecił, ale codzienne obowiązki pracowników oddziału (m.in. paliwo i wykorzystanie samochodów). W sumie koszty związane z używaniem samochodów służbowych oraz wydatki na niewykonane umowy wyniosły w 2014 r. ponad 17 tys. zł. Sami pracownicy wskazują, że podobne praktyki stosowane były w łódzkim oddziale od co najmniej 2007 r., a dyrekcja o tym wiedziała.

Kontrolerzy NIK wykryli też nieprawidłowości w innych oddziałach Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. M.in. nierzetelnie weryfikowano oferty wykonawców na zimowe utrzymanie dróg; występowały opóźnienia w przygotowaniach do sezonu zimowego, drogowcy nie zapewnili odpowiednich zapasów np. soli, piasku do zimowego utrzymania dróg; obowiązkowe objazdy i kontrole dróg krajowych przeprowadzano niezgodnie z przyjętymi zasadami, nierzetelnie dokumentowano te czynności lub wręcz wpisywano do rejestrów przypadki niewłaściwego utrzymania dróg dopiero po wskazaniu ich przez kontrolerów NIK; drogowcy z Krakowa zapłacili blisko 600 tys. zł za zlecenie, przed terminem jego faktycznego wykonania.

GDDKiA odpowiada na zarzuty NIK-u

GDDKiA w przesłanym komentarzu zwróciła uwagę, że NIK przebadała sześć oddziałów i w pięciu z nich kontrola zakończyła się wynikiem pozytywnym, a zastrzeżenia dotyczyły oddziału łódzkiego.

- Kontrolowano pięć obszarów działalności. W dwóch z nich oddział w Łodzi uzyskał ocenę pozytywną, a w trzech negatywną. Po odwołaniu się, w ramach prowadzonego przez NIK postępowania, Komisja Rozstrzygająca uwzględniła zastrzeżenia w całości dotyczące obszaru piątego - nadzoru nad realizacją zadań utrzymaniowo-remontowych sieci dróg krajowych, usuwając negatywną ocenę cząstkową - wskazała GDDKiA. Dodano, że w pozostałych obszarach Komisja uwzględniła zastrzeżenia w całości, w części lub je odrzuciła.

Jak zaznaczyła GDDKiA, obecnie rozpatrywane są wnioski pokontrolne. W przypadku uwag zgłaszanych do funkcjonowania oddziału w Krakowie "wyciągnięto konsekwencje służbowe wobec byłego już pracownika".

GDDKIA przypomniała także, że szczególnie w okresie wakacyjnych weekendów prace mające wpływ na płynność wzmożonego ruchu są przerywane. Przykładem może być przeprowadzana w ramach gwarancji wymiana ekranów akustycznych na autostradzie A2 w okolicy Warszawy. Wskazano, że w przypadku remontów nawierzchni, jak chociażby na autostradzie A4, technologia przeprowadzanych prac wymaga dobrej pogody. Zarówno przed rozpoczęciem prac, jak i w ich trakcie, prowadzono szeroką kampanię informacyjną. Każdorazowo wykorzystywano do informowania wszelkie możliwe kanały: stronę internetową GDDKiA, media społecznościowe, jak również prasę, radio i telewizję, aby kierowcy mieli najświeższe informacje dotyczące prowadzonych prac.

REKLAMA

Adrian Furgalski, członek zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Źródło: Newseria

IAR/PAP, awi, fko

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej