Ekstraklasa: trzy poprzeczki i obroniony karny dały Podbeskidziu punkt we Wrocławiu
Śląsk Wrocław zremisował 1:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała w sobotnim meczu 6. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego, a podział punktów mogą traktować jako straconą szansę na wejście do ligowej czołówki.
2015-08-22, 20:16
Śląsk Wrocław przeważał od pierwszych minut spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Swoją dominację potwierdził już w 16. minucie, kiedy Flavio Paixao świetnym podaniem wyprowadził na czystą pozycję Roberta Picha. Słowak nie zmarnował sytuacji sam na sam i zespół Tadeusza Pawłowskiego prowadził.
Goście nie mogli dojść do głosu, mieli spore problemy z konstruowaniem akcji i skupiali się na tym, by nie stracić kolejnych bramek.
Na lepszą grę trzeba było czekać aż do drugiej połowy. Goście po przerwie zaczęli grać odważnie i szybko się to opłaciło. W 49. minucie Mariusz Pawelec faulował w polu karnym Roberta Demjana, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Szansę wykorzystał bez problemów Tomasz Sokołowski.
Śląsk ruszył do ataku, chcąc znów wyjść na prowadzenie, jednak tego dnia wyraźnie brakowało szczęścia. Strzały gospodarzy trzy razy zatrzymywały się na poprzeczce, a w 62. minucie Flavio Paixao nie wykorzystał rzutu karnego. Jego intencje wyczuł Zubas, który obronił jedenastkę.
REKLAMA
Mimo wielu prób i momentami miażdżącej przewagi piłkarze Tadeusza Pawłowskiego musieli zadowolić się remisem, który na pewno będzie traktowany przez kibiców jako rozczarowanie.
Powiedzieli po meczu (Śląsk - Podbeskidzie 1:1):
Dariusz Kubicki (trener Podbeskidzia): Śląsk był faworytem tego spotkania, o czym mogło świadczyć chociażby miejsce w tabeli i ostatnie wyniki obu zespołów. My jednak przyjechaliśmy do Wrocławia z odważnym zamiarem walki o zwycięstwo i przy nieskuteczności Śląska była taka możliwość, aby dzisiaj zdobyć trzy punkty. Śląsk przewyższał nas podaniami, konstruowaniem składnych akcji, ale my też trzy, cztery sytuacje mieliśmy i mogliśmy się pokusić o jedną bramkę więcej, co mogło nam dać zwycięstwo. Wynik remisowy zdobyty na tak trudnym terenie nas cieszy, ale na pewno musimy poprawić skuteczność w kolejnych spotkaniach. Mam na myśli skuteczność pod bramką rywala i skuteczność zdobywania punktów. Czasami łatwiej jest zdobyć punkt na wyjeździe niż na własnym stadionie.
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): Uważam, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz. Piłkarsko byliśmy lepsi co najmniej o jedną klasę. Tak jest jednak w piłce, że Legia Warszawa przy takiej samej liczbie sytuacji zdobyła pięć bramek, a my nie. Trzy poprzeczki, karny plus sytuacja Jacka Kiełba, kiedy miał tylko dograć i to daje pięć goli. Mistrzostwo Polski zdobywa się właśnie z takimi zespołami, bo z takimi drużynami trzeba robić punkty. To był piąty dobry mecz z rzędu w naszym wykonaniu, ale musimy popracować nad niuansami. Niestety, nie mamy reprezentantów i musimy ciężko, bardzo ciężko pracować. Jutro dalej idziemy do roboty. Nikt do Flavia nie ma pretensji za niewykorzystany rzut karny. Wziął na siebie odpowiedzialność i nie strzelił, ale już nie tacy zawodnicy jak on nie strzelali rzutów karnych. Ze zmian i założeń taktycznych nie będę się tłumaczył. Zdjąłem Roberta Picha, bo chciałem wpuścić kogoś świeżego. Szukalibyśmy jeszcze jednej zmiany ofensywnej, ale Mariusz Pawelec zasygnalizował problemy z łydką i stąd zmiana obrońców. W takich spotkaniach obrońców się na pewno nie zmienia, jeżeli nie ma takiej konieczności.
REKLAMA
Śląsk Wrocław – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Robert Pich (16), 1:1 Marek Sokołowski (49-karny).
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Paweł Zieliński, Tomasz Hołota, Tom Hateley. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Frank Adu Kwame, Dariusz Kołodziej.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 6 742.
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec (77. Paweł Zieliński), Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Flavio Paixao, Tomasz Hołota, Tom Hateley, Krzysztof Danielewicz, Robert Pich (69. Jacek Kiełb) - Kamil Biliński (86. Michał Bartkowiak).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Marek Sokołowski, Krystian Nowak, Kristian Kolcak, Frank Adu Kwame - Jakub Kowalski (83. Fabian Hiszpański), Kohei Kato (46. Robert Demjan), Adam Deja, Lukas Janic (76. Dariusz Kołodziej), Damian Chmiel - Mateusz Szczepaniak.
ps
REKLAMA