Lotnisko Chopina stawia na energię odnawialną
Remont dawnego terminala 1 na warszawskim Lotnisku im. Fryderyka Chopina był okazją do proekologicznej inwestycji. Na dachu nowego już terminala T1, zamontowano panele fotowoltaiczne o mocy 800 kW.
2015-09-01, 16:54
Posłuchaj
Na dachu nowego już terminala T1 warszawskiego lotniska im. Chopina , zamontowano panele fotowoltaiczne o mocy 800 kW. Jak działa ta największa tego typu instalacja w Polsce, mówi zastępca dyrektora Pionu Inwestycji Polskich Portów Lotniczych, Krzysztof Michalski./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Dodaj do playlisty
Instalacja ta pokrywa zapotrzebowanie obiektu w energię elektryczną od 15 do 20 procent. Panele fotowoltaiczne na warszawskim lotnisku są jak do tej pory największą tego typu instalacją dachową w Polsce. W okresie zimowym system ma możliwość odśnieżania dachu.
Instalacja dostarczy 15-20 proc. potrzebnego w terminalu prądu
- W ramach projektów modernizacyjnych, które były prowadzone od września 2012 roku w starym, „buraczkowym” terminalu 1 do maja tego roku, na dachu zamontowano panele fotowoltaiczne. Energię, którą pozyskujemy z tej instalacji używamy do częściowego zasilania lotniska. W tej chwili możemy się posilać wyłącznie danymi projektowymi i zakładamy wstępnie, że pozyskiwana energia będzie na poziomie od 15 do 20 proc. dziennego zużycia energii przez ten obiekt, czyli terminal T1. Dokładne wyliczenia będą znane dopiero po całorocznym użytkowaniu tych paneli. Instalacja ta nie jest jedyna w kraju, ale w tej chwili jest największą instalacją dachową w Polsce – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl zastępca dyrektora Pionu Inwestycji Polskich Portów Lotniczych, Krzysztof Michalski.
Niestety nie udało nam się dowiedzieć, ile PPL musiały zainwestować w kupno takiej instalacji, ani kiedy ewentualnie taka inwestycja się zrekompensuje.
- Na dachu terminala T1 znajduje się całe pole ogniw fotowoltaicznych. To aż 3022 ogniwa, które produkują energię elektryczną. Pole to zajmuje aż 80 proc. dachu terminala. Jak każda instalacja, również i ta wymaga specjalistycznej opieki. Trzeba przede wszystkim dbać o czystość ogniw. One zawsze mogą ulec zabrudzeniu chociażby przez ptaki. Natomiast jeśli chodzi o kwestie techniczne, to instalacja jest bezobsługowa. Panele są odporne na działanie czynników atmosferycznych, bo posiadają specjalną powłokę. Nie wiem jednak, jak się zachowają w przypadku silnego opadu gradu – mówi Jerzy Ochman z PPL.
REKLAMA
Panele z ogniwami fotowoltaicznymi na dachu warszawskiego lotniska to tylko część całej instalacji. Serce całego systemu znajduje się już wewnątrz terminala.
- Ogniwa na dachu zamieniają światło słoneczne w energię elektryczną. Jest to jednak energia elektryczna prądu stałego. Z tych ponad 3 tysięcy ogniw stworzono specjalne „łańcuchy” łączone po kilkanaście szeregowo. Te „łańcuchy’ sprowadzają energię prądu stałego do urządzeń wewnątrz terminala do tak zwanych falowników, które zamieniają prąd stały w prąd przemienny. I ten prąd przemienny możemy już zużywać w różnego rodzaju odbiornikach, które są w terminalu. Oczywiście rola tych falowników nie sprowadza się tylko do tej zamiany prądu. Urządzenia te zabezpieczają też całą instalację przed różnymi przepięciami w sieci – wyjaśnia Maciej Jóźwik z Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej.
W zimie instalacja pomaga w usuwaniu śniegu z terminala
Ciekawostką jest to, że w okresie zimowym instalacja pomaga w odśnieżaniu powierzchni dachu terminala.
- Na tym obiekcie mamy zainstalowaną funkcję automatycznego odśnieżania. Terminal lotniska podlega obowiązkowemu odśnieżaniu. Niestety w tym wypadku brakuje miejsca na zrzucanie nadmiaru śniegu, dlatego ten system fotowoltaiczny jest w stanie ten śnieg po prostu rozpuścić. W miesiącach zimowych, kiedy w zasadzie tej energii mało produkujemy, system pracuje w drugą stronę. Energia pobierana z sieci energetycznej zamieniana jest w ciepło, które rozpuszcza śnieg na dachu. Przy tej mocy systemu nie ma potrzeby instalowania akumulatorów do magazynowania energii – dodaje Maciej Jóźwik.
REKLAMA
Panele fotowoltaiczne na warszawskim lotnisku mają gwarancję 25 lat na produkcję energii. System został zbudowany przez firmę MPL Energy.
Arkadiusz Ekiert
REKLAMA