Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok. Pewne zwycięstwo ekipy z Wrocławia
Śląsk Wrocław ograł na własnym boisku Jagiellonię Białystok 3:1 (0:0) w meczu 8. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
2015-09-12, 17:48
Powiązany Artykuł

Ekstraklasa
Początek meczu wskazywał, że kibice mogą we Wrocławiu obejrzeć w sobotę ciekawe widowisko, gdzie na atak jednej drużyny, druga będzie odpowiadała tym samym. Już w drugiej minucie, po ładnym uderzeniu z rzutu wolnego Konstantina Vassiljeva, nie bez trudu Mariusz Pawełek musiał wybijać piłkę zmierzającą w dolny róg bramki. Chwilę później na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Adam Kokoszka i Bartłomiej Drągowski tylko wzrokiem odprowadził piłkę, które minimalnie minęła słupek.
Później jednak mogła podobać się tylko Jagiellonia, która atakowała z rozmachem, pomysłowo i długimi momentami nie pozwalała Śląskowi wyjść z połowy. Goście już w 14. minucie mogli, a nawet powinni wyjść na prowadzenie, ale po podaniu aktywnego Fedora Cernycha Łukasz Sekulski jeszcze przed uderzeniem musiał widzieć piłkę w siatce, po strzelił lekko i Pawełek nieprawdopodobną paradą zdołał wybić ją na róg.
Jagiellonia z dużą łatwością skrzydłami przedostawała się w pole karne rywali i do przerwy jeszcze kilka razy zagroziła bramce Śląska, ale za każdym razem obrońcy wrocławscy wybijali piłkę lub blokowali strzał. Tuż przed przerwą rozpędzony Alvaro zakręcił najpierw Mariuszem Pawelcem, później Tomaszem Hołotą i kiedy wydawało się, że pewnie umieści piłkę w bramce, fatalnie przestrzelił.
REKLAMA
Wrocławianie w tym okresie praktycznie nie grali, ale kopali piłkę. Podopieczni trenera Tadeusza Pawłowskiego, który mocno przemeblował skład i w pierwszej jedenastce nie wystawił Kamila Bilińskiego oraz Toma Hateleya, grali wolno, bez pomysłu i niedokładnie. W pierwszej połowie, poza strzałem Kokoszki, jeszcze tylko raz zagrozili bramce rywali, kiedy po rzucie rożnym w dobrej sytuacji Hołota nie trafił czysto w piłkę.
W drugiej połowie działo się już nie tylko w polu karnym Śląska, ale także Jagiellonii. Wrocławianie przyspieszyli i okazało się, że szczelna do tej pory obrona gości, ma jednak luki. W 58. minucie gapiostwo defensorów rywali wykorzystał Piotr Celeban, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Petera Grajciara strzałem głową posłał piłkę do siatki.
Chwilę później powinno być 2:0, ale Grajciar przegrał pojedynek sam na sam z Drągowskim. Minutę później słowacki pomocnik ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji, ale tym razem podawał a interweniujący Piotr Tomasik wpakował piłkę do bramki obok bezradnego Drągowskiego.
Goście po stracie dwóch goli w krótkim odstępie czasu wyraźnie stracili na mocy i Śląsk mógł zdobyć kolejne bramki. Po sprytnym uderzeniu Jacka Kiełba z rzutu wolnego wydawało się, że piłka wpadnie już do siatki, ale bramkarz Jagiellonii zdołał ją zatrzymać na linii i później jeszcze nogami wybić na róg.
REKLAMA
Jagiellonia w końcu otrząsnęła się z letargu i też zaczęła zagrażać bramce rywali. Groźnie strzelali Tomasik oraz wprowadzony Piotr Grzelczak. Ten drugi w końcu zdołał odczarować bramkę gospodarzy ładnie uderzając z pola karnego. Do końca pozostawało siedem minut i szukająca szans na remis Jagiellonia rzuciła wszystko do przodu.
Została jednak szybko skarcona, bo cztery minuty po trafieniu Grzelczaka Śląsk ponownie prowadził dwoma golami. Po kontrataku gospodarzy Drągowski zdołał odbić strzał Bilińskiego, ale wobec dobitki Hateley’a był bezradny. Gol Anglika rozstrzygnął definitywnie losy spotkania.
Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 3:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Piotr Celeban (58-głową), 2:0 Piotr Tomasik (62-samobójcza), 2:1 Piotr Grzelczak (83), 3:1 Tom Hateley (87).
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Marcel Gecov, Adam Kokoszka, Piotr Celeban. Jagiellonia Białystok: Piotr Tomasik.
REKLAMA
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 7 419.
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Kamil Dankowski (46. Krzysztof Ostrowski) - Peter Grajciar, Adam Kokoszka, Marcel Gecov (80. Tom Hateley), Krzysztof Danielewicz, Flavio Paixao - Jacek Kiełb (84. Kamil Biliński).
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik - Fiodor Cernych, Jacek Góralski, Rafał Grzyb, Konstantin Vassiljev (70. Taras Romanczuk), Alvarinho (56. Karol Mackiewicz) - Łukasz Sekulski (56. Piotr Grzelczak).
REKLAMA
man
REKLAMA